Makłowicz gotował na Pagu

napisał(a) **Janusz Bajcer** » 17.11.2008 15:48

JacYamaha napisał(a):prżene vlasulje - a to jest z jakiegoś stworzenia czy rośliny?

To jest to - jakaś peruka :wink:

napisał(a) **Jacynty** » 17.11.2008 19:52

Vlasulje prianjaju uz morske stijene, odakle se skidaju nožem ili sličnim oštrim predmetom. Pazite da ne dodirnete lovke vlasulja gornjim dijelom ruke – vrlo neugodno žare. Običavalo ih se skupljati osobito u zimskim mjesecima (siječanj i veljača) i za vrijeme oseke.

Moze ktoś przetłumaczy...zrozumiałem że zimą zdziera się toto z kamieni...i toto PARZY

napisał(a) **Grzegorz Ćwik** » 17.11.2008 20:04

To tak, dla skrócenia waszej męki przygotuję teraz wspaniałe danie śródziemnomorskie, oberżyny zapiekane z pomidorami i mozarellą. Dzisiaj, a może jutro, i jasne że nie w dziale Makłowicza. Doceniam, ale mam również własny honor.

Pozdrawiam. Grzegorz. :wink:

napisał(a) **Katarzyna Głydziak Bojić** » 17.11.2008 20:28

jac61b napisał(a):Vlasulje prianjaju uz morske stijene, odakle se skidaju nožem ili sličnim oštrim predmetom. Pazite da ne dodirnete lovke vlasulja gornjim dijelom ruke – vrlo neugodno žare. Običavalo ih se skupljati osobito u zimskim mjesecima (siječanj i veljača) i za vrijeme oseke.

Moze ktoś przetłumaczy...zrozumiałem że zimą zdziera się toto z kamieni...i toto PARZY

Proszę

"Vlasulje" (gatunek ukwiałów Anemonia viridis czy sulcata) żyją przyczepione są do morskich skał, skąd zbiera się je za pomoca noża czy innego ostrego przedmiotu. Należy uważać, by nie dotknąć ich macek górną częścią ręki, ponieważ macki te dość nieprzyjemnie pażą. "Vlasulje" zazwyczaj zbierano w miesiącach zimowych (styczniu i lutym) oraz w czasie odpływu.

napisał(a) **pasażer** » 17.11.2008 20:55

Kasiu a jak popularne są "Vlasulje" :?:

W jakich potrawach możemy ich się spodziewać? Obrazek

Czyli ugotowane są bezpieczne. I dlatego Makłowicz sam ich nie zeskrobywał.

napisał(a) **Katarzyna Głydziak Bojić** » 17.11.2008 23:36

Ja nie próbowałam, mężulo też nie, więc niestety wypowiedzieć się nie możemy...
Ale skoro w Dalmacji można polować i na popielice (jak twierdzi mój szef...bo są smaczne), to czemu nie i ukwiały? :wink:

napisał(a) **Mdziumka** » 23.11.2008 11:09

asikx&rafikx napisał(a):A ja choć z owoców morza jadam tylko krewetki to z chęcią spróbowałabym tego "pulpeta" z hobotnicy. Tylko jak to się może nazywać po hrvatsku? Do Jelsy się w 2009 nie wybieram a może gdzie indziej też można tego specjału spróbować - trzebaby tylko nazwę znać...

Pozdrawiam,
Aśka

A może Kasia wie jak nazywa się to danie? :papa:

napisał(a) **Katarzyna Głydziak Bojić** » 23.11.2008 12:54

Mdziumka napisał(a):
asikx&rafikx napisał(a):A ja choć z owoców morza jadam tylko krewetki to z chęcią spróbowałabym tego "pulpeta" z hobotnicy. Tylko jak to się może nazywać po hrvatsku? Do Jelsy się w 2009 nie wybieram a może gdzie indziej też można tego specjału spróbować - trzebaby tylko nazwę znać...

Pozdrawiam,
Aśka

A może Kasia wie jak nazywa się to danie?

?Polpete od hobotnice?
Jeśli to coś w tym stylu

napisał(a) **a to ja** » 11.07.2009 23:57

Wg tego, co napisali w programie TV, jutro o 11:20 w TVP2
"Makłowicz w podróży:Podróż 5. Środkowa Dalmacja - słodka Cetina"

Hm ... coś nowego, czy powtóka z przeszłości?

napisał(a) **krakuscity** » 12.07.2009 00:03

a to ja napisał(a):Wg tego, co napisali w programie TV, jutro o 11:20 w TVP2
"Makłowicz w podróży:Podróż 5. Środkowa Dalmacja - słodka Cetina"

Hm ... coś nowego, czy powtóka z przeszłości?

Pewnie powtórka, w okresie wakacji tak robią :wink:

, ale warto zobaczyć.

napisał(a) **Kevlar** » 12.07.2009 07:37

Powtórka ale jakże ciekawa. Ja mógłbym cały czas oglądać.