Re: Makarska, a właściwie Bratus (Krvavica) i Promajna - 09.
napisał(a) projektom » 10.04.2016 23:12
cd... Dzień trzeci. Pobudka (moja) około 9:00 - szwagier wstał zdecydowanie wcześniej - lubi pobiegać z rana. Ja postanowiłem że na wakacjach wstaję o której chcę (czyli kiedy żona zawoła żeby leń wstawał

). Toaleta, śniadanko na tarasie, krótka pogawędka z szwagro-szwagierkami, obserwacje przez lornetkę w kierunku plaży i morza i planowanie dnia.

Standardowo plażowanie, pływanie, byczenie się... potem obiad (w drodze na kwaterę oczywiście lody). Po obiedzie i prysznicu krótki odpoczynek. I pytanie: co robimy? Eskapada do Makarskiej - zaproponowała szwagierka. No to skok z tarasu na parking, wietrzenie samochodu (około 17 w samochodzie hitz jak pieron, więc przewietrzanie wskazane wraz z załączoną klimą). Po kilku minutach wskok do kabiny i ruszamy. Słońce pali niemiłosiernie. Ale do Makarskiej blisko, więc po kilkunastu minutach jesteśmy na miejscu (większość czasu zajmuje wydostanie się z zatłoczonego Bratusa). W Makarskiej szybka lokalizacja wolnego miejsca parkingowego, opłata za parking i śmigamy zwiedzać.

Kolejny standard - fotki przy palmach.


Obserwacje łodzi...

Tę sobie upodobałem na wycieczkę, ale żona i marudny hehe szwagier

ostudzili moje zamiary - ostatni raz odrzuciłem wołanie swojego serca - następnym razem wypożyczam choćby miało to grozić rozwodem

.

Ładnie kwitnące kwiaty

Chodnik promenady

Jakoś Makarska nie powaliła mnie na kolana. Takie zwykłe miasteczko.
Powrót leniwych turystów zakończył się spacerem promenadą z Bratusa do Krvavicy i oglądaniem morza...

zachodu słońca...

robieniem fotek...


i wieczornym (około 19:30) snoorkowaniem.


Po wieczornym prysznicu relaks na tarasie i wcinanie chrupek, paluszków i picie Karlovackiego Piva


Tak minął dzień trzeci...
Ostatnio edytowano 31.03.2017 14:05 przez
projektom, łącznie edytowano 2 razy