Witajcie dziewczyny,
jestem i w nastroju naprawde dobrym....
dzis troche nauki angielskiego mnie czeka ale bede z Wami prawie cały dzien.
Co do tego co wczoraj mnie spotkalo ... cos Wam opowiem:......sidajcie wygodnie w wolnej chwili i herbatke czy kawkę mając na podoredziu .....
od lat okolo pięciu siedze sobie na necie, majac zawsze prace blisko komputera i duzo stukajc w klawiature czlowiek czesto czuje sie troche samotny. Tak sie układało ze najpierw jako mama z malutkim dzieckiem sama w domu całymi dniami, potem jako pracownik w biurze w pokoju z szefem z ktorym zazwyczaj nie było o czym gadac ... tak więc net stał się moim "przyjacielem" i to w sensie dosłownym gdyż czesto z osobami z ktorymi sie osobiście nie znalam dzieliłam troski zwykłego człowieka. Oprocz ogromnych plusów netu sa i minusy ..... nie jestesmy w stanie do konca kontrolować tego z kim gadamy i kto tak naprawde kryje sie za literkami.
Kiedys pisywałam na ogolnopolska grupe pl.soc.rodzina i pl.soc.dzieci ....bedac mloda mama czulam sie na miejscu. Wszystko bylo fajnie dopoki pamietam nie napisalam w dobrej wierze kontrowersyjnego postu ..... szlo wtedy dokladnie o mojego synka ktory przez nieuwage "zwinal" zabawke w markecie. Dokladnie przemycil 1,5 roczny maluch maskotke w swoim wozku, dowiedzielismy sie o tym w domu. Zabawki nie oddalismy bo nikt nie chcial jechac do marketu i tlumaczyc. ....niewazne ale to co po tym poscie mnie spotkalo przypominalo prawie publiczny lincz na tamtym forum. Moje i chlopakow zarty z Limonki to naprawde grzeczne lekkie i niegrozne szturchance przy tym. Nawyzywano mnie od zlodziejek, czarnych owiec psujach nasz narod , cuda niewidy ktorych nie powtorze bo juz nie pametam. Wtedy majac 25 lat przejelam sie, dostawalam anonimy na gg, maile najrozniejsze. Oczywiscie forum sie podzililo .... "świete Joanny" mnie wyzywaly, reszta normalniejszych wyzywala "Joanny" , forum sie niemal pobilo. Ja bylam roztrzesiona bo wlaczajac kompa nie mialam pewnosci czy znowu nie poleca z anonimowego gg albo jakiegos nicka na tlenie do mnie kolejne "mile slowa". Po miesiacu temat ucichl i sie skonczyl. Z tej calej historii zostal mi jeden kumpel ze Slaska ktory zaczal sie wypowiadac na forum i zajal sie tepieniem obludy i chamstwa na tej grupie ( mial gosc zacicie wieksze od mojego i lubil siedziec po noacach

). Kolegujemy sie i znamy osobiscie do dnia dzisijszego. Wiec uwazam ze bylo jak najbardziej warto.
Nota bene ... najbardziej zajadla osoba wtedy,. najbardziej przeciwko mnie okazala sie lkobieta o drugiej twarzy - lasbijka ukrywajaca sie na IRC-uz wcale nieciekawa postawa. Nie mam nic do innej orientacji ale ta osoba akurat kreowala siebie na bardzo praktykujaca Katoliczke.... wiec cos tu bylo nie-po-kolei wg mnie. Tu bedzie nauczka: .....nie kazdy jest tym za kogo sie podaje. I tu i w zyciu zwyklym takze.
Stad lubie poznawac ludzi i weryfikowac netowe Image z rzeczywistoscia ...bo net to w wielu sytuacjach to sztuka kreacji.
Ja akurat jestem soba i nie mam tego problemu. Stad moja chec poznawania sie w Wami i poszerzania grona znajomych. Na roznych warunkach ktore zawsze sa indywidualne. ...Na kogo w zyciu mozna liczyc jak nie na przyjaciol i znajomych??
Acha .... naprawde nie przejmuje sie osobami typu nazwijmy ja "Joanna" choc do imienia nic nie mam. Ktos madry kiedys powiedzial " może Cie zranic tylko ktos na kim Tobie zalezy" i jest to prawda.
Same ( sami) być moze kiedys spotkacie sie z podobnym problemem bo zawsze tacy ludzie na forum beda ....... jedyny sposob to dystans do tego i nie podawanie wszystkim domowego adresu
Jednak nie nalezy "cierpiec" w milczeniu bo dzis do mnie walnie a jutro moze byc to Antek, Dru, Kama ... ktokowliwek kto sie nie spodoba za cos. Tchorze sie boja wiec beda uderzac z ukrycia ....jak sie jest na to przygotowanym to naprawde szkod nie wyrządza zadnych.
NO ..... witam wiec serdecznie ponownie

))
Milego dnia ..... bede " na uszach"

)))