Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Bałkańska pętla

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
justa999
Odkrywca
Posty: 107
Dołączył(a): 04.04.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) justa999 » 17.01.2011 22:28

kaszubskiexpress napisał(a):Witam.
Co za pech. Około 22.30 miałem wyłączyć laptopa, ale chciało mi sie jeszcze rzucić okiem na cro.pl......... no i siedzę jak ciołek prawie do pierwszej, bo jakiś koleś napisał takiego wstępniaka, że mi się wstępnie odechciało spać.

Wpisuję się na listę czytelników.

Pozdrav


To spoko bo myślałam, że tylko ja tak mam. :D
Krzychooo
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2909
Dołączył(a): 19.04.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Krzychooo » 17.01.2011 23:19

@justa999

Też tak mam, niejedną nockę zarwałem, wsiąkając na cro.pl. Jeszcze jedna strona, jeszcze jedna i nagle 4 nad ranem ;).

@Arlena88

Ja pierniczę, ale masakra! (poniżej zdjęcie z podanej przez Ciebie strony).

Obrazek
16.1.jpg
Ostatnio edytowano 03.09.2014 23:49 przez Krzychooo, łącznie edytowano 1 raz
Darkos
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1480
Dołączył(a): 17.03.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Darkos » 17.01.2011 23:39

SSSSSSSSSSSSSStraszne co robi cZŁOWIEK.
kaszubskiexpress
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14582
Dołączył(a): 12.04.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) kaszubskiexpress » 18.01.2011 09:57

Tylko zwierze zabija , bo chce zjeść i chyba tylko człowiek zabija , bo chce zjeść ktoś inny ( bo da się na tym zarobić ), albo zabija bo lubi.

Ostatnie wieści o zwyrodnialcach ciągnących psa za samochodem albo o debilu zabijającym swojego wiernego psa na torach, bo pewnie to wychodzi taniej , niż uśpienie u weterynarza tylko utrwalają mnie w przekonaniu, że polski kodeks karny ( w części mówiącej o znęcaniu się nad zwierzętami ) tworzyli 'ludzie", którzy zwierząt nie lubią, biorąc pod uwagę bezkarność idiotów i wysokość ewentualnej, tylko teoretycznie kary.
Krzychooo
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2909
Dołączył(a): 19.04.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Krzychooo » 20.01.2011 22:15

Ostatnie popołudnie w Orebicu. Niepokojące przeczucie, że już wkrótce zaczną się zmagania z proroczym "ten tylko się dowie, kto cię stracił". Nie, nie powiem, żebym się w tym miasteczku zakochał, pora na chłodne spojrzenie. Inne miejsca w Chorwacji, czy choćby na samym Peljescu, stanowią mocną konkurencję. Gdyby wybrzydzać, można by powiedzieć, że plaże mogłyby być czystsze i bardziej urokliwe, promenada nieco ładniejsza, a woda lazurowa. Przydałby się też labirynt kamiennych uliczek, nie obraziłbym się też za bogatsze życie podwodne. Ale też nie sposób nie dostrzec zalet Orebica, których jest naprawdę dużo. Imponujący Sv. Ilija, łatwość dotarcia do Korculi, ciekawe plaże w pobliżu, parę knajpek, sympatyczna wakacyjna atmosfera... Taki kompromis między gwarem większych, ładniejszych, pełnych zabytków miast a arkadyjską ciszą jakiegoś cudownego zadupia. Tym bardziej że jedno (Korcula) i drugie (Duba, Divna czy Postup) jest niemal na wyciągnięcie ręki.

Te refleksje przyszły dopiero po jakimś czasie, tego ostatniego dnia byłem raczej po prostu nieco hmm... zawiedziony. Albo inaczej: nienasycony. "Mało! Jeszcze chcę! Nigdzie nie jadę! Jedźcie sobie sami, ja wrócę za miesiąc" - chciałoby się wykrzyczeć. Ile czasu trzeba by tam spędzić, by wyjeżdżając, robić to bez niedosytu i z radością? No nic, pora się pożegnać. Robimy rundkę po Orebicu, strzelamy ostatnie fotki, a wstąpiwszy do przypromenadowego baru, topimy smutki w pożegnalnym Karlovacko.

16.2.jpg
Ostatnio edytowano 03.09.2014 23:50 przez Krzychooo, łącznie edytowano 1 raz
smoki
Cromaniak
Posty: 619
Dołączył(a): 31.07.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) smoki » 20.01.2011 22:26

oj topiłoby się smutek w nie jednym karlovacko ,mając taki widok i wiedząc, że za chwil kilka czas na odjazd. :D
justa999
Odkrywca
Posty: 107
Dołączył(a): 04.04.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) justa999 » 20.01.2011 22:26

Krzychooo napisał(a): Ile czasu trzeba by tam spędzić, by wyjeżdżając, robić to bez niedosytu i z radością?

Obrazek


Też się nad tym zastanawiam...
Krzychooo
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2909
Dołączył(a): 19.04.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Krzychooo » 20.01.2011 22:50

Rano budzimy się w innym miejscu. Przeraźliwe jak na Peljesac i ostatni dzień lipca zimno (17 stopni) i leje. I to tak, że kilkusekundowy bieg z auta do piekarni skutkuje kompletnym przemoczeniem. Pogrążona w bezbrzeżnej rozpaczy Dalmacja płacze, a w świście wiatru i zacinającego deszczu słychać: "Nie opuuuuuszczaj mnie, Krzychooo" ;). Nie mam sił, by Jej odpowiedzieć. Bo co? Że Ty i tylko Ty? Że wrócę na pewno? Tego niestety nie wiem. Życie jest kruche, a i inne Kusicielki też nie próżnują - ślą filuterne esemesy z ofertami i wdzięczą się na folderach reklamowych. Ich imiona dźwięczą w uszach jak zapowiedź nieznanej rozkoszy. Toskania, Andaluzja, nawet śniadoskóra Turcja czy krasnolica Jałta...

Nie licząc porannych mgieł, które opatuliły Chorwację podczas mojego pierwszego z nią spotkania, jednej gwałtownej nocnej burzy i kilku kropel na masce koło Kotoru (a i to w Czarnogórze, więc się nie liczy), nie widziałem nigdy wcześniej takiego oblicza Dalmacji. I wiecie co? Być może uznacie to za bluźnierstwo, ale jest ona... brzydka. Uff, jak dobrze, że już wracamy. Niebo jest szare, woda jest szara, wszystko jest szare. I ponure. W sam raz na powrót, przynajmniej tak nie żal...

16.3.jpg

Ach, te widoki

W gorszej sytuacji są ci, którzy jadą z naprzeciwka. Jest sobotnie przedpołudnie, a więc tradycyjna wymiana turnusów i masa przeładowanych samochodów z polską rejestracją. I cały czas leje. "Ha, ha, dobrze im tak, niech mają! Tfu, Polaczki" - myślę z zazdrością, ale po chwili uznaję, że to nieco małoduszne ;).

Tak, widziałem Was, widziałem. Najlepsze były "świeżynki", które po raz pierwszy wybrały się w poszukiwaniu słońca z zimnego kraju aż tak daleko na południe. Widziałem te marsy na czole, ten rozbiegany wzrok, te bazgrzące na zaparowanych tylnych szybach znudzone dzieciaki. Niemal wyczuwałem te złe emocje buchające z dogrzewanych samochodowych wnętrz, niemal słyszałem dźwięczące echo wykrzyczanych słów: "Mówiłeś, że tu jest zawsze ciepło, cymbale!", "Zabiję Mietka, gnojek tak zachwalał!", "A nie mówiłem, żeby jechać do Łeby?!". Stare wygi inaczej - ci mieli świadomość, że takie załamania pogody się zdarzają i na szczęście zazwyczaj są krótkotrwałe. Lało parę godzin, ale gdzieś na autostradzie zaczęło się przejaśniać, choć nadal było chłodno.

A tak serio: mam nadzieję, że pogoda szybko się poprawiła - pewnie kiepsko jechało się w deszczu, no i "efekt tunelu" nie zadziałał, jak powinien.
Ostatnio edytowano 03.09.2014 23:52 przez Krzychooo, łącznie edytowano 1 raz
kaszubskiexpress
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14582
Dołączył(a): 12.04.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) kaszubskiexpress » 20.01.2011 23:23

Krzychooo napisał(a):
Obrazek
Ach, te widoki

Niemal wyczuwałem te złe emocje buchające z dogrzewanych samochodowych wnętrz, niemal słyszałem dźwięczące echo wykrzyczanych słów: "Mówiłeś, że tu jest zawsze ciepło, cymbale!", "Zabiję Mietka, gnojek tak zachwalał!", "A nie mówiłem, żeby jechać do Łeby?!".


Albo jak to można usłyszeć w pewnej reklamie, mówią do swoich mężczyzn...... TY OSIOLE !!! :D
Krzychooo
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2909
Dołączył(a): 19.04.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Krzychooo » 20.01.2011 23:42

kaszubskiexpress napisał(a):
Krzychooo napisał(a):Niemal wyczuwałem te złe emocje buchające z dogrzewanych samochodowych wnętrz, niemal słyszałem dźwięczące echo wykrzyczanych słów: "Mówiłeś, że tu jest zawsze ciepło, cymbale!", "Zabiję Mietka, gnojek tak zachwalał!", "A nie mówiłem, żeby jechać do Łeby?!".


Albo jak to można usłyszeć w pewnej reklamie, mówią do swoich mężczyzn...... TY OSIOLE !!! :D


O tak, tak. O takie właśnie "emocje" mi chodziło ;).
Krzychooo
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2909
Dołączył(a): 19.04.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Krzychooo » 20.01.2011 23:47

Po uprzednim zatankowaniu w Neum i dotarciu gdzieś w okolice Ploce opuszczamy Jadrankę, by nie pchać się przez Riwierę Makarską, i skręcamy w kierunku budowanej autostrady, na drogę wiodącą przez chwilę przy samej granicy z Bośnią (chyba nawet tak nas pokierowały drogowe znaki). Błąd! Kawałek do wybudowania jednak jeszcze został, a droga, którą jedziemy, mogłaby uleczyć kompleksy powodowane stanem polskich szos - nawierzchnia fatalna, lepiej było jechać na węzeł Sestanovac.

Wcześniej jeszcze, jadąc przez deltę Neretwy, widzimy liczne kramiki z owocami i alkoholowymi specjałami. Robimy krótką przerwę i w strugach deszczu oddajemy się sympatycznemu rytuałowi próbowania nalewek. Ja niestety - jako kierowca - mam do dyspozycji tylko zmysł węchu, ale reszta towarzystwa wypija pewnie z pół butelki różnosmakowych likierów. Kupujemy kilka butelek i w drogę.

Po odstaniu w korku przed tunelem Sveti Rok jedzie się już przyjemnie, droga sucha, więc można wcisnąć pedał gazu w podłogę. Pierwszy raz jadę w ciągu dnia taki kawał chorwacką autostradą, wcześniej albo w nocy albo - z powodu widoków - Jadranką.

16.4.jpg

Gdzieś na autostradzie. To nie wieczór, jest koło 14!

Miały być Plitvickie Jeziora, ale - jako że jest wciąż buro - nie bez rozterek rezygnujemy. Postanawiamy jechać "do oporu", tzn. do pierwszego zmęczenia kierowcy albo burczenia w brzuchu. Zadecydowało to drugie. I jeszcze jedno: chęć godnego pożegnania się z Adriatykiem i chorwacką kuchnią. Tym bardziej że im dalej na północ, tym lepsza pogoda. Postanawiamy więc nadłożyć trochę drogi i zjechać przez przełęcz Vratnik na obiad do Senja. Jechałem kiedyś tą drogą w nocy - niezbyt miłe wspomnienie. Teraz jest całkiem inaczej: zakręty widoczne są z daleka, a widok z samej przełęczy pomimo ciągle średniej pogody jest bardzo ciekawy.

16.5.jpg

Z przełęczy Vratnik
Ostatnio edytowano 03.09.2014 23:58 przez Krzychooo, łącznie edytowano 1 raz
Krzychooo
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2909
Dołączył(a): 19.04.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Krzychooo » 21.01.2011 00:40

Przełęcz Vratnik to przekleństwo Senja - najchłodniejszego podobno miasta na adriatyckim wybrzeżu. To tamtędy wieje bora, porywisty wiatr powstający wskutek gromadzenia się zimnego powietrza, które właśnie tędy pokonuje górską przeszkodę. Tego dnia też niemiłosiernie wieje, stojąc twarzą do wiatru wręcz trudno się oddycha. Naprawdę można zrozumieć, dlaczego wschodni brzeg wysp Krk, Rab czy Pag są tak surowe i martwe. Zresztą zobaczcie zdjęcie z przełęczy wykonane przy lepszej pogodzie - z tej strony wszystkie wyspy pozbawione są zieleni (jakże inaczej to wygląda w porównaniu z Korculą czy Hvarem).

16.6.jpg

http://www.panoramio.com/photo/11281553

Przy stromej, krętej drodze sytuacja jak na zakopiance, co kawałek małe stoiska z tutejszym odpowiednikiem oscypka - paskim sirem.

Senj? Pewnie to przypadkowa zbieżność brzmieniowa, ale miejscowość ta sprawia wrażenie właśnie nieco SENnego miasteczka. I tak innego niż dalmackie. Sporo tam śladów wojny - zniszczone budynki i ślady po kulach to wcale nie taki rzadki widok.
16.7.jpg

16.8.jpg
Ostatnio edytowano 04.09.2014 00:01 przez Krzychooo, łącznie edytowano 1 raz
Krzychooo
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2909
Dołączył(a): 19.04.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Krzychooo » 21.01.2011 10:02

Zgodnie z zamiarem konsumujemy ostatnie lignje z zaru, plątamy się trochę po starówce i jedziemy zobaczyć położoną nad miastem XVI-wieczną twierdzę Nehaj. Wyczytałem gdzieś, że jej mury mają 3,5 metra grubości! Warto wspomnieć, że Senj był kiedyś siedzibą adriatyckich piratów (tzw. uskoków), którzy napadali na tureckie statki pływające Jadranem. Więcej o Senju: artykuly.php?art=13. Ze wzgórza, na którym stoi twierdza, roztacza się ładny widok na miasto i na wyspy Krk czy Prvic. Wypatruję też oddalonego o 20km wspaniałego Lukova, chyba je spod twierdzy widać. Robienie zdjęć utrudnia niezwykle silny wiatr.

16.9.jpg

Panorama Senja

16.10.jpg

Twierdza Nehaj

16.11.jpg

Widać, jak często i mocno tam wieje

Koło 18 rzucamy ostatnie spojrzenia na morze i zaczynamy się wspinać samochodem na przełęcz, by wrócić na autostradę. Dwie godziny później jesteśmy w Zagrzebiu. Obwodnica stolicy zakorkowana, na szczęście większość samochodów (także tych z polskimi rejestracjami) kieruje się na Austrię. My wracamy przez Węgry - okazuje się, że to dużo mniej popularna trasa.

Jednak - jako że jest sobotni wieczór - przed bramkami opłat i tak tworzy się dłuuugi zator. Stoimy, stoimy, stoimy. Skrajny prawy pas cały czas wolny, dosłownie nikt nim nie jedzie. To nas zmyliło. Dopiero po jakimś czasie spędzonym w przemieszczającym się w żółwim tempie sznurze aut postanawiamy sprawdzić, czy nie jest to po prostu pas wiodący do okienka dla kierowców płacących kartą. Rezolutna Ewka poszła zapytać i okazało się, że tak właśnie jest! Źli trochę na siebie (trochę już odstaliśmy), ale i niedowierzający, że żaden (!) inny samochód nie kierował się do tej bramki, mijamy kilkusetmetrową samochodową kolejkę i po zapłaceniu kartą szybko przejeżdżamy. Jeszcze tylko granica (znów trzeba było swoje odstać) i kierunek Budapeszt!
Ostatnio edytowano 04.09.2014 00:02 przez Krzychooo, łącznie edytowano 1 raz
kaszubskiexpress
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14582
Dołączył(a): 12.04.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) kaszubskiexpress » 21.01.2011 10:06

Ja również jeżdżę tą niezbyt popularną drogą przez Węgry i Słowację i nigdy mnie nie zawiodła. :D
Krzychooo
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2909
Dołączył(a): 19.04.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Krzychooo » 22.01.2011 15:58

kaszubskiexpress napisał(a):Ja również jeżdżę tą niezbyt popularną drogą przez Węgry i Słowację i nigdy mnie nie zawiodła. :D


No i można wstąpić do Budapesztu, o czym za chwilkę.
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
Bałkańska pętla - strona 16
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone