Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Komarna 2016

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
RafVFD
Globtroter
Avatar użytkownika
Posty: 39
Dołączył(a): 08.05.2017
Komarna 2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) RafVFD » 19.05.2017 11:37

Witajcie Koleżanki i Koledzy. O miejscowości Komarna jak dotąd niewiele było na forum więc postanowiłem wnieść swój skromny wkład i podzielić się informacją z ubiegłorocznej wyprawy z przygodami do Chorwacji. Relacja z wyjazdu będzię w kilku postach poniżej.

DSC07791.JPG
Zachód Słońca w Komarnej


Jedziemy do Chorwacji po raz pierwszy….

W zeszłym roku po raz pierwszy byłem w Chorwacji. Bardzo spodobał mi się ten kraj, mieszkający w nim ludzie, krajobrazy oraz klimat. Stojąc przed wyborem miejsca na wakacje razem z żoną szukaliśmy spokoju, odpowiednich warunków lokalowych dla 4 osobowej rodziny, dobrej pogody oraz przystępnej ceny. Początkowo planowaliśmy miejscowość Bibione we Włoszech lub inną dalej na południe ale po analizie cen wynajmu apartamentu uznaliśmy, że to droga impreza jeśli planuje się wyjazd na dwa tygodnie. Zainteresowaliśmy się więc Chorwacją w której wcześniej nigdy nie byłem ale o której wiele słyszałem. Po kilku dniowym wertowaniu ofert wynajmu apartamentów w Chorwacji moje zainteresowanie wzbudziła oferta z miejscowości Komarna. Świetna cena ja za dwu tygodniowy pobyt w bardzo dobrze wyposażonym 4 osobowym apartamencie w nowo wybudowanym budynku. O miejscowości tej niewiele było informacji na forum. Docierały do mnie sygnały, że nie warto tam jechać bo planowana jest budowa mostu i że przekreśli to walory turystyczne. Postanowiliśmy jednak zaryzykować i pojechać. To była szybka decyzja, szybki telefon do znajomych czy jadą razem z nami bo jest drugi apartament w tym samym budynku jeszcze wolny ….. i rezerwacja zrobiona. Później tylko wpłata za rezerwację i …. liczenie dni do wyjazdu. Przed wyjazdem uzupełniamy wyposażenie sportowo rekreacyjne… materace, maski do nurkowania, płetwy, buty do wody itd… kupuje walutę ( a i tak lepiej było płacić kartą na miejscu), winiety na autostrady węgierskie i słowackie. Będąc w Decathlonie długo chodzę wokół kajaka dmuchańca sevylor ale odpuszczam temat z myślą że może w przyszłym roku. Kilka dni przed wyjazdem podnoszę auto wymieniam olej i filtry bo akurat zbliżał się termin no i w drogę….. ! CDN
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 107678
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 19.05.2017 12:18

RafVFD napisał(a):Jedziemy do Chorwacji po raz pierwszy….

Lubię relacje "pierwszaków" :wink: :lol: :idea:
loverosa
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 750
Dołączył(a): 22.07.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) loverosa » 19.05.2017 12:25

Bardzo jestem ciekawa tej relacji,bo jeszcze nie słyszałam o Komarnie :D
histe
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 202
Dołączył(a): 22.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) histe » 19.05.2017 12:36

Oglądam, czytam i czekam, bo za 43 dni zweryfikuje Komarną ;-)
Ostatnio edytowano 19.05.2017 13:54 przez histe, łącznie edytowano 1 raz
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12175
Dołączył(a): 16.12.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 19.05.2017 12:39

Z przyjemnością poczytam :papa:
Mikromir
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 6673
Dołączył(a): 17.03.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) Mikromir » 19.05.2017 14:51

RafVFD napisał(a):O miejscowości Komarna jak dotąd niewiele było na forum więc postanowiłem wnieść swój skromny wkład i podzielić się informacją z ubiegłorocznej wyprawy z przygodami do Chorwacji. Relacja z wyjazdu będzię w kilku postach poniżej.

Zacne przedsięwzięcie, zatem zaciekawiona zasiadam i czytam... 8) Komarną kiedyś rozważałam, więc chętnie dowiem się szczegółów.
dr.kokos
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 639
Dołączył(a): 19.03.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) dr.kokos » 19.05.2017 15:05

Komarna... a gdzie to ? :mrgreen:
Chętnie się dowiem...
Katerina
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5003
Dołączył(a): 18.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katerina » 20.05.2017 11:53

Ja też chętnie się dowiem, nazwa miejscowości nie zachęca, natomiast zachody słońca wydają się kuszące :)
RafVFD
Globtroter
Avatar użytkownika
Posty: 39
Dołączył(a): 08.05.2017

Nieprzeczytany postnapisał(a) RafVFD » 22.05.2017 12:43

Dzień wyjazdu
Wyjazd zaplanowaliśmy na godzinę 18tą w piątek 15 lipca, tak żeby na spokojnie dojechać przed południem do Komarnej zgodnie z wyliczeniami gogle maps. Niestety na samym początku wyszedł nasz brak zdyscyplinowania. Drobne poprawki i profilaktyczne naprawy przy samochodzie zostawiłem na ostatni dzień, tak samo jak na ostatni dzień zostawiliśmy kompletowanie i pakowanie sprzętu, ubrań, zapasu wody i prowiantu. Większość tego co zabraliśmy później na miejscu okazała się niepotrzebna. Połowa konserw, prowiantu i innych produktów niskoprocentowych (na miejscu były lepsze) wróciła z powrotem do Polski. Dobra rada dla tych co planują jechać a nigdy tego jeszcze nie robili, przygotować wszystko wcześniej bo później jest stres a to mają być wakacje. Wiele rzeczy można kupić na miejscu a ceny nie są tak bardzo wysokie jak nas niektórzy straszyli przed wyjazdem. Wyjazd planowany był na godzinę 18ta ale niestety z pakowaniem zeszło do godziny grubo po 20tej. Auto spakowane, pełny bak, garaż otwarty kluczyk w stacyjce ale niestety……… akumulator padł. Otwieranie i zamykanie drzwi samochodu przez cały dzień, włączona muzyka i CB spowodowało całkowite rozładowanie 5letniego akumulatora który i tak powoli kończył swój żywot. Nasi znajomi stracili cierpliwość i już dawno dawno pojechali więc nie przyszło mi nic innego jak tylko kląć jak szewc i podpiąć prostownik do ładowania. Szybkie ładowanie 30 min tak tylko żeby obrócić rozrusznikiem i….. jest zapłon. Nie pamiętam żebym kiedykolwiek jadąc w trasę miał takiego stresa. Trasa 1200km przed nami a na początku same problemy i to z własnej winy i luzackiego podejścia do przygotowania wyjazdu. A więc w drogę!! Nie wyłączam silnika aż do Chorwacji bo aku musi się naładować.

Trasa
Mieszkamy na Podhalu więc do granicy w Chyżnem mamy tylko 35km, na pierwszych podjazdach już czuć że pomimo tego, że nasze auto to duży mocny van to jest totalnie załadowany przez 4 osobową rodzinę i tonę bagaży. Droga do granicy Polski luzik, przez Słowację pilnując ograniczeń prędkości też bardzo spokojnie przejechaliśmy. Żadnych kontroli policyjnych ani korków. Jadąc przez Słowację i dalej do Chorwacji posiłkuje się nawigacją Sygic na androida. Nie chodzi tutaj o to żeby się nie zgubić bo trasę do Budapesztu znam na pamięć ale oto że ta navi ma bardzo dokładną mapę z aktualnymi ograniczeniami prędkości i fotoradarami. Gdy nawet mimowolnie przekracza się dopuszczalną prędkość to zaraz jest komunikat dźwiękowy że jedziesz za szybko. Na Słowacji lepiej się pilnować. Granicę z Węgrami przekroczyliśmy w miejscowości Śahy. Później dalej na południe kierunek na VAC. Przed Budapesztem zaczyna się autostrada i dalej biegnie obwodnicą Budapesztu, następnie wzdłuż Balatonu aż do Chorwacji. W trakcie przejazdu przez Węgry jeszcze przed Budapesztem dopadł nas bardzo intensywny deszcz. Kiepska nawierzchnia węgierskiej autostrady, koleiny i nierówności spowodowały że w tej ścianie deszczu ciężko było prowadzić samochód. Dodatkowy dyskomfort powodowały opony które kupiłem nowe rok wcześniej jako letnie a w rzeczywistości były to opony wielosezonowe. Były naprawdę bardzo tanie, miały odpowiednie parametry do mojego auta i wydawały mi się optymalnym rozwiązaniem do 10 letniego samochodu. Jednak zarówno w deszczu na Węgrzech jak i w Chorwacji w upale na rozgrzanych drogach okazały się problemowe. Niestabilna jazda i szarpanie kierownicą to dodatkowa atrakcja i powód do rozmyślania czy to wahacz, przegub a może łożysko się sypie.. Dobra rada na przyszłość jak jeździsz na długie trasy za granicę na wakacje to nie oszczędzaj na oponach, lepiej trochę dołożyć i mieć komfort podróżowania.
CDN...
RafVFD
Globtroter
Avatar użytkownika
Posty: 39
Dołączył(a): 08.05.2017

Nieprzeczytany postnapisał(a) RafVFD » 22.05.2017 12:46

Witaj Chorwacjo

Przez Węgry jechaliśmy w deszczu i bardzo wolno, więc granicę z Chorwacją przekroczyliśmy dopiero koło godziny 8mej. Niewielka kolejka do kontroli na granicy węgiersko chorwackiej koło Gorican, pobieżna kontrola dowodów osobistych i dalej w drogę. W porównaniu do Węgier to Autostrady w Chorwacji mają super nawierzchnie. Do Zagrzebia pomykamy autostradą bez większego problemu. Mijamy Karlovac ( od nazwy tego miasta chyba jest chyba piwo Karlovacko), mijamy skręt na Rijeke i kierujemy się dalej na południe autostrada na Zadar. I tu legenda o świetnych szybkich autostradach pryska jak bańka mydlana. Tworzą się coraz większe korki na bramkach. Szybciej jest jechać na bramki automatyczne gdzie można płacić kartą ale trzeba o tym wiedzieć i odpowiednio wcześniej skręcić na właściwy pas ruchu. Im bliżej Zadaru tym większe korki. Stoimy momentami w korku po kilkadziesiąt minut. Największy korek był przed tunelem Sveti Rok. Stoimy blisko 5 godzin podjeżdżając co jakiś czas po kilka, kilkanaście metrów. Pogoda fatalna, zimno 8 stopni na termometrze, wiatr i intensywny deszcz. Im bliżej tunelu tym dłużej stoimy i pogarsza się pogoda. Silnik cały czas na chodzie bo akumulator słaby a w bagażniku jest włączona lodówka elektryczna z jedzeniem. Na CB nasi rodacy zaczynają coś przeklinać o korkach, pogodzie i podawać informację że za tunelem na wiaduktach potwornie wieje wiatr który przewraca przyczepy kempingowe, większe dostawczaki i kampery. Policja miała kierować większe pojazdy na zjazd z autostrady. Paliwa w baku coraz mniej a informacje z CB o tym co się dzieje za tunelem bardzo niepokojące więc pomimo tego że mam jeszcze ponad 20 litrów to na ostatnią stację paliw przez tunelem Sveti Roku postanawiam zjechać i zatankować. Zjechałem niepotrzebnie bo trzeba było jechać jak najdalej ale zadziałała presja pogody i czasu straconego w kilkugodzinnym korku. Na stacji paliw jest 10 dystrybutorów i do każdego 10 samochodów. W intensywnym deszczu ponad godzinę czekaliśmy żeby zatankować. Ruch przy kasach jak w Lidlu przed świętami. Na CB chłopaki mówią że most na wyspę Pag jest zamknięty z powodu silnego wiatru. Wcześniej obsługa stacji podaje komunikat że benzyna się już skończyła i że kolejna dostawa paliwa będzie dopiero za kilka godzin bo jest kiepska pogoda. Na szczęście diesel jeszcze jest. W zimnym intensywnym deszczu z ulgą wyjeżdżam ze stacji z uzupełnionym bakiem a stojąc dalej przed tunelem w korku słyszę jak na CB mówią że diesel też już się skończył i paliwa brak.

Tunel ciepło – zimno i prawda po góralsku

Przez grzeczność nie zacytuję tutaj na forum jakie są trzy rodzaje prawdy wg góralskiej teorii poznania ks. Józefa Tishnera (zainteresowani tematem znajdą w google). Patrząc na nasze doświadczenia z podróży do Chorwacji to jedna z nich pasuje jak ulał do określenia tunelu Svety Rok jako tunel niby ciepło – zimno. O tunelu ciepło – zimno dużo czytałem wcześniej na forum i jeszcze więcej słyszałem od szwagra który był w Chorwacji kilka lat temu. Szwagier pełen entuzjazmu wielokrotnie opowiadał na spotkaniach rodzinnych jak to przed tunelem miało być szaro buro i ponuro. Według jego relacji za tunelem miał na nas czekać inny świat. Miały tam być palmy, ciepło, słońce i dziewczyny gorące…. a była to prawda ale po góralsku. Po tym co zobaczyliśmy żona powiedziała że był to tunel z jednej strony leje a z drugiej wieje. Pomimo tego że mieszkam na Podhalu od urodzenia i halny mi nie straszny to takiego wiatru jeszcze nigdy nie widziałem. Po przejechaniu tunelu Sveti Rok uderzyła w nas potężna fala wiatru która ciężkie auto chciała zepchnąć na bariery betonowe. Pierwszy raz w życiu czułem na kierownicy tak potężną siłę wiatru. Jadąc powoli wiaduktami trzeba było pilnować się skrajnej nawierzchni jezdni pod wiatr zerkając na „skarpety” wiszące nad drogą które pokazywały siłę i kierunek wiatru. Dobra rada na przyszłość, jeśli tylko możesz zaplanuj do Chorwacji wyjazd dzień wcześniej – może wtedy uda Ci się ominąć korki.

Wzdłuż Adriatyku

Kierujemy się dalej na południe, wciąż duże zachmurzenie i bardzo mocno wieje od strony morza ale łatwiej jest jechać na szerokiej autostradzie niż na wiaduktach. Powoli temperatura rośnie do kilkunastu stopni. Dojeżdżając autostradą w rejon Zadaru stopniowo odsłania się Adriatyk. Mijamy skręt na Zadar i kierujemy się dalej na południe wzdłuż Adriatyku robią co jakiś czas krótkie kilkuminutowe postoje bo czas nagli. Jest grubo po 15tej a na kwaterę powinniśmy zdążyć przed 20tą. Dalej już bez większych przygód, mijamy Szybenik, Split, Makarską. Pogoda stopniowo się poprawia, wychodzi słońce, wiatr słabnie, im dalej na południe tym cieplej. Dopada mnie zmęczenie bo to 18ta godzina za kierownicą, więc żona mnie zagaduje żebym nie zasnął przypadkiem. Ale nie jest źle bo pomimo zmęczenia to im dalej na południe ciekawe krajobrazy Chorwacji zwracają na siebie uwagę. Na miejsce do Komarnej docieramy przed 20tą bo blisko 24 godzinach jazdy. Mieliśmy jechać 13 godzin a w praktyce wyszło o wiele więcej. Gospodarze są bardzo mili, minimum formalności i rozpakowujemy się.... CDN...
Ostatnio edytowano 22.05.2017 14:17 przez RafVFD, łącznie edytowano 3 razy
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12175
Dołączył(a): 16.12.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 22.05.2017 12:50

RafVFD napisał(a): Dobra rada na przyszłość jak jeździsz na długie trasy za granicę na wakacje to nie oszczędzaj na oponach, lepiej trochę dołożyć i mieć komfort podróżowania.
CDN...

Opony to jedyny kontakt samochodu z drogą, absolutnie nie wolno na nich oszczędzać :)
RafVFD
Globtroter
Avatar użytkownika
Posty: 39
Dołączył(a): 08.05.2017

Nieprzeczytany postnapisał(a) RafVFD » 22.05.2017 13:30

Komarna

Komarna to mała miejscowość, która dawno temu była wioską rybacką. Miejscowość ta położona jest kilka km na południe od rzeki Neretwa. Sąsiednie miejscowości położone dalej na południe to Duboka i Klek. Kilka km na południe od Komarnej jest granica z Bośnią i Hercegowiną. W Komarnej niema wiele atrakcji ale dla szukających odpoczynku i kontaktu z wodą przez cały dzień to co jest w zupełności wystarczy. Jest restauracja, pizzeria, sklep, przystanie dla łódek i plaża żwirowa Uvala Beach. Na większe zakupy najlepiej podjechać do Opuzen. Jest tam market Tommy. Albo do Metković gdzie jest Lidl i Konzum. Z naszego apartamentu był piękny widok na półwysep Peljesać oraz kanał który prowadzi do portu w Neum. Po drugiej stronie kanału widać wybudowany przyczółek mostu, który gdy powstanie ma docelowo ułatwić przejazd na Korcule. Nasza gospodyni mówi że most ma być za dwa lata. Oj oj myślę sobie nie dobrze… bo mi już chodzi po głowie pomysł żeby za rok jechać na Korculę…. Plaża w Komarnej jest super i całkowicie wystarczająca wg naszych oczekiwań. Jest to najprawdopodobniej sztucznie uformowana żwirowa plaża. Położona jest z boku od centrum miejscowości Komarna w niewielkiej zatoce przy rozpoczętej już budowie mostu na Półwysep Peljesać. Most ma mieć 2km długości i z pewnością zmieni się tutaj krajobraz po jego powstaniu. W lipcu 2016 r były już widoczne wybudowane filary do estakad najazdowych i duży dźwig który pod wpływem wiatru ciągle obracał się w trakcie naszego pobytu. Prace budowlane związane z mostem nie są wykonywane w trakcie sezonu turystycznego.

Poniżej widok który mieliśmy z balkonu. Nasz budynek położony był w ostatnim rzędzie, maksymalnie na lewo więc widok mieliśmy na paraktycznie całą miejscowość. Po drugiej stronie wody mieliśmy rozległy widok na półwysep Peljesać. Na jednym ze zdjęć widoczny jest gotowy przyczółek budowanego mostu. Na pierwszym zdjęciu na horyzoncie z prawej strony widać zarysy wyspy - to chyba jest Hvar.

DSC04960.JPG

DSC04958.JPG

DSC04957.JPG

DSC06501.JPG
RafVFD
Globtroter
Avatar użytkownika
Posty: 39
Dołączył(a): 08.05.2017

Nieprzeczytany postnapisał(a) RafVFD » 22.05.2017 13:41

A tutaj kilka innych zdjęć zrobionych w trakcie spacerów po Komarnej. Ta miejscowość ma swój klimat.... cisza i spokój.

DSC06155.JPG

DSC05044.JPG

DSC05031.JPG

DSC05020.JPG

DSC04988.JPG
RafVFD
Globtroter
Avatar użytkownika
Posty: 39
Dołączył(a): 08.05.2017

Nieprzeczytany postnapisał(a) RafVFD » 22.05.2017 13:50

Uvala Beach

Tak jak na początku wspominałem mieliśmy jechać na dwa samochody. Ale znajomi nie mogli się na nas doczekać i pojechali wcześniej. Dotarli na miejsce 3 godziny przed nami i pierwszy telefon był że miejscowość fajna ale same betony i że niby niema plaży. Plaża oczywiście jest! Żwirowa i to całkiem OK. Dobre warunki zarówno dla tych co potrafią pływać jak i takich co pływają po warszawsku brzuchem po piasku. Na 5 zdjęciu widać w oddali dźwig i budowę mostu na półwysep Peljesać który skróci dojazd na Korculę.

DSC05255.JPG

DSC05223.JPG

DSC05113.JPG

DSC05094.JPG

DSC05072.JPG

DSC05057.JPG

DSC05051.JPG
agata26061
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3616
Dołączył(a): 04.07.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) agata26061 » 22.05.2017 14:09

Miejscowość również dla mnie nie jest znana, ale chętnie ją poznam w Twojej relacji :D Do wyjazdu mam jeszcze 3 miesiące, więc jakoś trzeba sobie umilić czas oczekiwania :D
Następna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone