Klub Miłośników Półwyspu Pelješac

lepiej głosno nie mówić aby złe nie usłyszało i wszystkie oliwki spadły.... bo wtedy dramat....

ipaga napisał(a):..ja to boję się tu o zarazach rozpisywać bo mnie autorka wątku za OT...znielubi a...odpowiednie służby czerwona ramkę wlepią jak nic..

Spoko, już nam tu Yskyerka krzywdy nie zrobi. Prawda Aldonko?

Mam Babę Znaczy Zezalo
Zdjęcia by ita

To jadalne?

razpol napisał(a):
To jadalne?

Bardzo

Bocian napisał(a):

Wybierasz się może niebawem do 3miasta ?

Wprost przeciwnie Na południe i zaraz potem na jeszcze dalsze południe

Bocian napisał(a):Bardzo

Potwierdzam, smakowite, wyjedliśmy cały basenik, oprócz kraba który nie przeżył.

georem napisał(a):

Bocian napisał(a):Bardzo

Potwierdzam, smakowite, wyjedliśmy cały basenik, oprócz kraba który nie przeżył.

Tak właśnie się zastanawiałem co Bobo zrobi z tym zwierzyńcem Z granciguli i tak nie ma dużo mięsa, to raczej na zupę No to ładnie wam się trafiło do pojedzenia Hlap, jastog i baba My na kolacjach mieliśmy rybki, mięsko i sałatkę z ośmiornicy

Bocian napisał(a):Tak właśnie się zastanawiałem co Bobo zrobi z tym zwierzyńcem Z granciguli i tak nie ma dużo mięsa, to raczej na zupę No to ładnie wam się trafiło do pojedzenia Hlap, jastog i baba My na kolacjach mieliśmy rybki, mięsko i sałatkę z ośmiornicy

Grancigula tylko w "nogach ma co nieco" reszta do Jadrana na pokarm.
Mówił, że sprzedaje je do knajpy, zapytaliśmy czy nam Fani przygotuje. Odpowiedź Bozo - nie ma problema i już na drugi dzień łapaliśmy je, Fani je sprawiła na plaży i wieczorkiem kolacyjka, prawie 5 kilogramów tego było w tym baseniku.
Jedliśmy jeszcze 2 peki mięsne, jedną rybną, 2 razy ryby z grila, pochowane meso i zapiekane papryki.
Na ośmiornicę tym razem załapaliśmy się u Mato. Poza tym w Konobie krewetki za buzaru, 4 kg Zubatac, małe rybki, i spore steki. Wszystko zakrapiane Rukatacem i Plavacem.
Przybrałem przez 2 tygodnie 4 kg.

No to dość szeroko poszliście

Bocian napisał(a):No to dość szeroko poszliście

Tylko kawę zabieramy z Polski na wakacje.
Kompletnie nic nie gotujemy, szkoda czasu. Około południa u Mato, a kolacja u Bobo.
Efektu będę się pozbywał do Bożego Narodzenia, ale było warto.

georem napisał(a):

Bocian napisał(a):No to dość szeroko poszliście

Tylko kawę zabieramy z Polski na wakacje.
Kompletnie nic nie gotujemy, szkoda czasu. Około południa u Mato, a kolacja u Bobo.
Efektu będę się pozbywał do Bożego Narodzenia, ale było warto.

My na Dalmatyńskiej Kućy sie trochę zawiedliśmy i byliśmy tam tylko raz.

Bocian napisał(a):My na Dalmatyńskiej Kućy sie trochę zawiedliśmy i byliśmy tam tylko raz.

Ooo, to mnie zaskoczyłeś, my na razie nie mamy zastrzeżeń. Ale nigdy nie mów nigdy.

georem napisał(a):

Bocian napisał(a):My na Dalmatyńskiej Kućy sie trochę zawiedliśmy i byliśmy tam tylko raz.

Ooo, to mnie zaskoczyłeś, my na razie nie mamy zastrzeżeń. Ale nigdy nie mów nigdy.

Już o tym pisałem w wątku o najlepszych konobach w Cro.