Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

kempingi naturystyczne ocena subiektywna

Plaże, kempingi, ośrodki FKK i wszystkie inne nietekstylne sprawy.
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
cropag
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 282
Dołączył(a): 31.01.2010
kempingi naturystyczne ocena subiektywna

Nieprzeczytany postnapisał(a) cropag » 13.04.2020 18:48

macbas napisał(a):... Bardzo chętnie porozmawiałbym o takich obiektywnych i subiektywnych opiniach bywalców, ale nie tylko dwóch kempingów, bo ktoś tylko tam bywa i zalewa forum kopiami swoich przemyśleń... :lol:
Pozdrawiam i zapraszam do wymiany subiektywnych i obiektywnych opinii. :papa:


Niestety, niewiele informacji mogę wnieść do tego tematu. Nie, żebym nie bywał, ale ciąży nade mną jakieś fatum: gdzie się nie pokażę - natychmiast likwidują kemping naturystyczny i tworzą tekstylny.
Fakty:
- w latach 2000 i 2001 byliśmy z żoną na naturystycznym kempingu Monsena k. Rovinj kemping przestał być FKK bodajże w roku 2003 lub 2004 :( . Było fajnie, domki wygodne, infrastruktura, jak na tamte czasy całkiem przyzwoita :P .
- w roku 2005 byliśmy na kempingu Zelena Laguna k. Porec - nie mam pewności, ale chyba nie istnieje :( . Dziadostwo, mnóstwo tekstylnych, którzy włazili na teren kempingu przez dziury w płocie :D
- w latach (chyba!) 2009 i 2011 byliśmy na kempingu FKK Istra w Funtanie - obecnie zlikwidowany :( . To był super kemping, mieszkaliśmy w swoim namiocie, poznaliśmy dużo nowych znajomych (głównie Austriaków i Holendrów). Nie zapomnę, jak zakochała się we mnie pewna piękna i młoda Austriaczka, kiedy wieczorem włączyłem (cichutko!) z magnetofonu piosenkę Queen "Too much love will kill you". Podsłuchała i przyniosła winko do wspólnego słuchania. My postawiliśmy też butelkę :D , potem drugą :D :D i skończyło się późną nocą. Wszystko po cichutku, bo na kempingach obowiązuje cisza nocna.

Od 2000 roku niemal corocznie spędzamy wakacje w Chorwacji, zawsze na kempingach lub dzikich plażach naturystycznych. Bardzo miło wspominamy wyspę Pag (3x) z mnóstwem dzikich plaż FKK - zwłaszcza jak się ma super gospodarza, który łódką podwozi do piaszczystych bezludnych plaż, w dodatku bez jeżowców :D , Korculę (2x) :D , wyspę Krk (2x) :D . Od kilku lat marzy nam się Koversada, w tym roku mamy zarezerwowany pobyt w Mobile Home na początek września, ale... 3 lata temu rozchorowała się żona :cry: , 2 lata temu rozchorowałem się ja :cry: , miałem poważną operację i lekarski zakaz wyjazdów na 2 lata. W tym roku znów cholerny koronawirus :evil: :evil: . Mogę odwołać pobyt do końca sierpnia, ale już dziś czarno to widzę :( .
Może to i dobrze, bo gdybyśmy pojechali do Koversady to znów zlikwidują? :D :D
piotrulex
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5194
Dołączył(a): 17.06.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrulex » 15.04.2020 12:03

No widzisz, tak to właśnie jest z tą subiektywnością. Piszesz o Monsenie, na której też byliśmy. To było jakoś pod koniec jej funkcjonowania jako FKK. Może to był 2004 rok. Byliśmy tam z 1-2 noce i się zawinęliśmy. Camping absolutnie nas nie urzekł. Wszystko to jakieś takie stare, zaniedbane, od lat wołające o remont. Słaby basen ze słoną wodą, dla nas to wtedy była dyskwalifikacja. Głośne, imprezowe wybory Miss Monsena co bardziej przypominało erotyczne przedstawienie

W tym czasie Ulika była dla nas idealnym rozwiązaniem ze względu na kulturę, ciszę, spokój, dużą ilość cienia pod wielkimi dębami i basen ze słodką wodą. Teraz coraz mniej nam się widzi. Kilka razy tam też byliśmy

Bunculuka za pierwszym razem nam do gustu nie przypadła. Było za głośno, zero respektowania ciszy nocnej. Po kilku latach wróciliśmy tam i bardzo nam przypadł do gustu. Byliśmy tam może z 5 razy i cały czas jest super. Widok z plaży bardzo nam odpowiada, kamyczki na plaży, dojście promenadą do miasteczka czy szlaki po okolicznych górkach gdzie można kilka godzin pospacerować. Koniecznie również spacer do kościółka z cmentarzem na zboczu. Piękny widok na miasteczko i okolice. Będąc na tym campie z 10 dni samochodu nawet nie odpalamy

Niedaleko jest camp Konobe. Wpadliśmy tam testowo na 1-2 dni, zostaliśmy z 4-5. W porównaniu z pobliska Bunculuką było słabo. Stare sanitariaty, brudno, ogromna ilość jeżowców na miniplażyczkach gdzie było nam najbliżej z namiotu. Jak płynęła szybciej większa łódka to moczyło nam dół leżanki :). Było jednak z 30% taniej i to nam nieco zrekompensowało niedogodności. Fajne, równe parcele pod namioty, choć dookoła jakieś chaszcze

Jeszcze jakiś camp mi chodzi po głowie, ale to z 15 lat temu na Istrii, jak sobie przypomnę to podzielę się subiektywną oceną
macbas
Croentuzjasta
Posty: 126
Dołączył(a): 21.06.2015

Nieprzeczytany postnapisał(a) macbas » 16.04.2020 07:59

Cześć.
cropag napisał(a):Niestety, niewiele informacji mogę wnieść do tego tematu. Nie, żebym nie bywał, ale ciąży nade mną jakieś fatum: gdzie się nie pokażę - natychmiast likwidują kemping naturystyczny i tworzą tekstylny.

Dla mnie te informacje są bardzo ciekawe, bo ja na tych kempingach nigdy nie byłem... :)
Widać trafialiśmy tylko na takie, które nadal są czynne.

Dziękuję za założenie takiego wątku. Może się przydać komuś kto chciałby wybrać się na kemping fkk w Chorwacji i nie wie, który będzie dla niego odpowiedni.

Nie mam zbyt wiele czasu więc opiszę kempingi fkk pojedynczo... a zacznę od, według nas, najsłabszego i będę stopniował napięcie... :D

Baldarin
Kemping z częścią tekstylną i beztekstylną. Tłok w części fkk okropny, brak plaży (oprócz takiego malutkiego płachetka z milionem zaparkowanych łódek), sklep na granicy stref typowy i dość tandetny, stragany z bardzo drogimi owocami (pisząc bardzo drogie mam na myśli ceny w Chorwacji a nie w Polsce). My trafiliśmy na fatalną obsługę w recepcji i na kempingu. Droga do kempingu raczej dla bardzo wąskich samochodów... niebezpieczna i długa. Dla nurkujących nic ciekawego. Wszelkie atrakcje dla rodzin w części tekstylnej.
Ciekawostka: według mapy raj dla rowerzystów, ale widzieliśmy te ścieżki rowerowe... raczej dla kaskaderów. Poznaliśmy też Polaków, którzy uwierzyli w te mapy i bardzo boleśnie za to zapłacili... :(

Plusy: dla nas miasteczko Punta Kriza. Spacerowaliśmy, zwiedzaliśmy i stołowaliśmy się. I to było bardzo miłe. Ale miasteczko jest daleko i trzeba tam jechać fatalną drogą... Prawie jak zwykle wielkim plusem byli wypoczywający na kempingu Polacy. Tylko dzięki nim udało nam się wytrzymać w Baldarinie chyba ze trzy dni...

Byliśmy, zobaczyliśmy, poeksplorowaliśmy wybrzeże i ląd... nigdy tam nie wrócimy... :D

Pozdrawiam. :papa:
cropag
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 282
Dołączył(a): 31.01.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) cropag » 16.04.2020 11:48

I tak trzymać, Chłopaki :!: Dziewczyny też zapraszam do dyskusji! Obawiam się tylko jednego - po jakimś czasie każdy temat staje się pyskówką i pisaniem nie na temat :( . Niech to będzie subiektywna ocena chorwackich kempingów FKK, ale bez wtrąceń o koronawirusie, Wyspach Kanaryjskich, markach samochodów, plażach w Nigerii, Albanii (albo w Danii), kosztach autostrad, katedrze w Wiedniu, korkach na granicach itd.

Mam nadzieję, że w połowie września ukaże się moja fotorelacja :D :!: :!: z Koversady
macbas
Croentuzjasta
Posty: 126
Dołączył(a): 21.06.2015

Nieprzeczytany postnapisał(a) macbas » 17.04.2020 19:46

Cześć.
cropag napisał(a):Mam nadzieję, że w połowie września ukaże się moja fotorelacja :D :!: :!: z Koversady

Ciekawość... fotorelacja... 8)

Drugi od końca kemping:
Konobe
Nie to żeby był zły... :lol:
Niech każdy sobie sam oceni: droga do kempingu przepiękna, widoki super. Na kempingu albo parcele raczej do kamperów albo betonowe platformy w lesie... my z namiotem na platformie (i tak cud, że jakąś znaleźliśmy), ale namiot troszkę wystawał, bo ciut dużawy... za to cień!
Plaża niewielka, ale urokliwa. Jakieś knajpki, sklepik... Taki standardzik.
Wieczorami jakieś imprezy w knajpkach lub wyprawa samochodem do Punat. Przefajne miasteczko.
A za dnia spacery wzdłuż wybrzeża, bo tam spokój i miłe zatoczki...
Wycieczka do Starej Baski obowiązkowa...

Siedzieliśmy w Konobe kilka dni. Zwiedziliśmy Starą Baskę, przespacerowaliśmy wszystkie ścieżki wybrzeża i wystarczy... :D

Może wrócimy kiedyś, kiedyś... :)
Niech ktoś obroni to miejsce, bo aż żal... :papa:
maxiek
Podróżnik
Posty: 15
Dołączył(a): 22.03.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) maxiek » 18.04.2020 10:36

Hej, troszkę doświadczeń mamy i możemy się podzielić:

Ulika - 100% fkk - bardzo zadowoleni byliśmy z tego kempingu, fajny standard, staliśmy ma cyplu, tak ze jak wychodziłem z namiotu to i patrząc w lewo i w prawo widzieliśmy morze. Basenik ze słodką wodą z którego też nam się zdarzało korzystać, na plaży nigdy nie było ścisku.

Polari - częściowo fkk - byliśmy 2x raz z przyczepą raz z namiotem, cześć tekstylna bardziej nowoczesna i mocniej zagospodarowana, baseny tez po części tekstylnej, cześć fkk to stara dobra Chorwacja/Jugosławia, na plaży tak samo jak wyżej z racji długiej linii brzegowej ścisku brak.

Kosirina - wyspa Murter - kemping mieszany, bez wyraźnego podziału tekstil/fkk, również zawitaliśmy tam 2x, staliśmy na części południowej kempingu, na parceli, kemping z niesamowitym idealnie równym dnem w zatoce.

Nusidst - Vrboska Hvar - 100% fkk - urokliwy kemping, mały, ze stosunkowo małą plażą, ciekawe dno do eksploracji snorkelingowej, kemping teoretycznie o nieco niższym standardzie niż wymienione na początku, ale w jego przypadku ma to swój urok. Namioty ustawiamy raczej dalej od morza z powodu częstych wiatrów (byliśmy tam 2x raz z namiotem i staliśmy blisko plaży - chodziłem w nocy poprawiać żeby nam nie odleciał)

Każdy z wymienionych ma swój urok i wydaje mi się odpowiadająca standardowi cenę, podróżujemy raczej czerwiec/wrzesień.
Pozdrawiam
cropag
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 282
Dołączył(a): 31.01.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) cropag » 18.04.2020 13:52

macbas napisał(a):Cześć.
cropag napisał(a):Mam nadzieję, że w połowie września ukaże się moja fotorelacja :D :!: :!: z Koversady

Ciekawość... fotorelacja... 8)


No co :?: :?: . To już drzewek i kamyczków nie można sfotografować na kempingu :?: :D :D
Choć wydaje mi się coraz bardziej prawdopodobne, że nie będzie nie tylko fotorelacji, ale nawet relacji. Po prostu z powodu wirusa trzeba odpuścić wyjazd i wakacje gdziekolwiek. Chciałbym się mylić, bo na tę Koversadę poluję od kilku lat :(
bluesman
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 6630
Dołączył(a): 25.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) bluesman » 18.04.2020 16:24

macbas napisał(a):
Baldarin
Kemping z częścią tekstylną i beztekstylną. Tłok w części fkk okropny, brak plaży (oprócz takiego malutkiego płachetka z milionem zaparkowanych łódek), sklep na granicy stref typowy i dość tandetny, stragany z bardzo drogimi owocami (pisząc bardzo drogie mam na myśli ceny w Chorwacji a nie w Polsce). My trafiliśmy na fatalną obsługę w recepcji i na kempingu. Droga do kempingu raczej dla bardzo wąskich samochodów... niebezpieczna i długa. Dla nurkujących nic ciekawego. Wszelkie atrakcje dla rodzin w części tekstylnej.
Ciekawostka: według mapy raj dla rowerzystów, ale widzieliśmy te ścieżki rowerowe... raczej dla kaskaderów. Poznaliśmy też Polaków, którzy uwierzyli w te mapy i bardzo boleśnie za to zapłacili... :(

Plusy: dla nas miasteczko Punta Kriza. Spacerowaliśmy, zwiedzaliśmy i stołowaliśmy się. I to było bardzo miłe. Ale miasteczko jest daleko i trzeba tam jechać fatalną drogą... Prawie jak zwykle wielkim plusem byli wypoczywający na kempingu Polacy. Tylko dzięki nim udało nam się wytrzymać w Baldarinie chyba ze trzy dni...

Byliśmy, zobaczyliśmy, poeksplorowaliśmy wybrzeże i ląd... nigdy tam nie wrócimy... :D

Pozdrawiam. :papa:


Nie wiem kiedy byłeś :) My byliśmy w sumie 4 razy i ani razu tłoku nie stwierdziliśmy, a byliśmy w okresie wakacyjnym :) Brak takiej stricte plaży fakt ale kapitalne skalne zatoczki, które można mieć dla siebie :)
Droga jak droga :) owszem momentami wąska, ale nie aż tak by nie dało się wyminąć nawet z kamperami, sporo zatoczek :) Ścieżki rowerowe dla kaskaderów ? Tam nie ma jako takich ścieżek rowerowych ale ta droga, która jest spokojnie wystarcza :) Po dojechaniu do Osoru możliwości zdecydowanie się rowerowo powiększają z kempingu jeździliśmy na rowerach do W. i M. Losinj, do Koromacno, Falun, obejrzeliśmy Vranskie jezioro i przepiękne Lubenice. Nawet pojechaliśmy do knajpki na górze przy drodze do Televeriny (za uchylnym mostem w Osorze zaraz w prawo przy kempingu do góry już na wyspie Losinj ) ale to już był hardcore wjazd ( momentami trzeba było prowadzić rowery :) i zjazd ale widoki warte tego. Mam zdjęcia z tych wycieczek :)
Trzeba dodać, że by tam jeździć na rowerze trzeba mieć jednak troszkę krzepy i odporności na temperatury, inaczej zostaje tylko bezpośrednia okolica kempingu :) Jeżeli ktoś się pofatyguje i wstanie wcześnie rano ( 5-6 godz.) to zobaczy mnóstwo i biegaczy i rowerzystów.
Punta Kriża to raczej mała wieś, nie wiem co zwiedzałeś i czy tam jest coś do zwiedzania ? my nie zauważyliśmy natomiast najbardziej podobała nam się knajpka przy drodze w P.K., gdzie zawsze na potężnym ruszcie coś się piekło albo baran albo świnka i to można było zobaczyć/poczuć z siodełka roweru. Wracając do korzystania z roweru 2 razy byli z nami znajomi, z którymi rowerowaliśmy i jakoś się nie uskarżali :)

To oczywiście moje subiektywne zdanie :papa:
cropag
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 282
Dołączył(a): 31.01.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) cropag » 18.04.2020 19:00

bluesman napisał(a):
macbas napisał(a):
Baldarin
Kemping z częścią tekstylną i beztekstylną. Tłok w części fkk okropny, brak plaży (oprócz takiego malutkiego płachetka z milionem zaparkowanych łódek), sklep na granicy stref typowy i dość tandetny, stragany z bardzo drogimi owocami (pisząc bardzo drogie mam na myśli ceny w Chorwacji a nie w Polsce). My trafiliśmy na fatalną obsługę w recepcji i na kempingu. Droga do kempingu raczej dla bardzo wąskich samochodów... niebezpieczna i długa. Dla nurkujących nic ciekawego. Wszelkie atrakcje dla rodzin w części tekstylnej.
Ciekawostka: według mapy raj dla rowerzystów, ale widzieliśmy te ścieżki rowerowe... raczej dla kaskaderów. Poznaliśmy też Polaków, którzy uwierzyli w te mapy i bardzo boleśnie za to zapłacili... :(

Plusy: dla nas miasteczko Punta Kriza. Spacerowaliśmy, zwiedzaliśmy i stołowaliśmy się. I to było bardzo miłe. Ale miasteczko jest daleko i trzeba tam jechać fatalną drogą... Prawie jak zwykle wielkim plusem byli wypoczywający na kempingu Polacy. Tylko dzięki nim udało nam się wytrzymać w Baldarinie chyba ze trzy dni...

Byliśmy, zobaczyliśmy, poeksplorowaliśmy wybrzeże i ląd... nigdy tam nie wrócimy... :D

Pozdrawiam. :papa:


Nie wiem kiedy byłeś :) My byliśmy w sumie 4 razy i ani razu tłoku nie stwierdziliśmy, a byliśmy w okresie wakacyjnym :) Brak takiej stricte plaży fakt ale kapitalne skalne zatoczki, które można mieć dla siebie :)
Droga jak droga :) owszem momentami wąska, ale nie aż tak by nie dało się wyminąć nawet z kamperami, sporo zatoczek :) Ścieżki rowerowe dla kaskaderów ? Tam nie ma jako takich ścieżek rowerowych ale ta droga, która jest spokojnie wystarcza :) Po dojechaniu do Osoru możliwości zdecydowanie się rowerowo powiększają z kempingu jeździliśmy na rowerach do W. i M. Losinj, do Koromacno, Falun, obejrzeliśmy Vranskie jezioro i przepiękne Lubenice. Nawet pojechaliśmy do knajpki na górze przy drodze do Televeriny (za uchylnym mostem w Osorze zaraz w prawo przy kempingu do góry już na wyspie Losinj ) ale to już był hardcore wjazd ( momentami trzeba było prowadzić rowery :) i zjazd ale widoki warte tego. Mam zdjęcia z tych wycieczek :)
Trzeba dodać, że by tam jeździć na rowerze trzeba mieć jednak troszkę krzepy i odporności na temperatury, inaczej zostaje tylko bezpośrednia okolica kempingu :) Jeżeli ktoś się pofatyguje i wstanie wcześnie rano ( 5-6 godz.) to zobaczy mnóstwo i biegaczy i rowerzystów.
Punta Kriża to raczej mała wieś, nie wiem co zwiedzałeś i czy tam jest coś do zwiedzania ? my nie zauważyliśmy natomiast najbardziej podobała nam się knajpka przy drodze w P.K., gdzie zawsze na potężnym ruszcie coś się piekło albo baran albo świnka i to można było zobaczyć/poczuć z siodełka roweru. Wracając do korzystania z roweru 2 razy byli z nami znajomi, z którymi rowerowaliśmy i jakoś się nie uskarżali :)

To oczywiście moje subiektywne zdanie :papa:


No i super! To ma być subiektywna ocena! Najbardziej podoba mi się Wasza ocena kempingu pod kątem możliwości "rowerowania". Dla bluesmana super (pewnie jest kaskaderem :D ), dla macbasa raczej nie do zaakceptowania :D . Ja należę do tych, co jeżdżą po asfaltowych ścieżkach rowerowych wzdłuż Wisły w Krakowie :oops: . Więc pewnie nie wybiorę się na kemping Baldarin z rowerem :D. Brakuje mi tylko w Waszych ocenach terminu pobytu, choćby orientacyjnie. Bo inaczej wygląda ocena kempingu sprzed 20 lat, a inaczej sprzed 1-2 lat.

Wszystkim zdrowia życzę,
cropag
macbas
Croentuzjasta
Posty: 126
Dołączył(a): 21.06.2015

Nieprzeczytany postnapisał(a) macbas » 18.04.2020 20:27

Cześć.
cropag napisał(a): Brakuje mi tylko w Waszych ocenach terminu pobytu, choćby orientacyjnie. Bo inaczej wygląda ocena kempingu sprzed 20 lat, a inaczej sprzed 1-2 lat.
cropag

Oczywiście. Kempingi zmieniają się a czasem znikają. Moje relacje mają między 1 a 12 lat mniej więcej. Wcześniej nie jeździliśmy z dziećmi więc się nie liczy, bo bez dzieci warunki nie mają znaczenia... :lol:

Następny kemping do opisu... duży problem. Bo każdy ma zalety i wady. I do każdego chciałbym powrócić...

Mojej żonie następnym wydaje się Kazela w Medulinie.
Ona widzi to tak: na części fkk, bo to kemping co, tylko trzy malutkie baseniki ze słodką wodą, jeden sanitariat, wielkie nieużytki, miasto tak atrakcyjne jak nie przymierzając Władysławowo... nudy na pudy.

Ja pamiętam doskonale: część fkk to ogromny teren z minimalną ilością ludzi na m kwadratowy. Baseniki z ciepłą słodką wodą i leżakami prawie zawsze puste, tylko dla nas. Sanitariaty na najwyższym poziomie, nad brzegiem trawa albo skały do wyboru, nurkowanie z atrakcjami dla każdego, loty na spadochronie za motorówką, sesje zdjęciowe w kamieniołomach i wycieczki na stary poligon, wieczorami miasteczko całkowicie turystyczne, fajny kościół, port. Na brzegu ze dwie knajpki, namiot w cieniu...

Mam ogromny sentyment i bardzo chętnie znowu zajrzałbym do Kazeli a moja żona w ostateczności może pojedzie... :D

Pozdrawiam. :papa:
cropag
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 282
Dołączył(a): 31.01.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) cropag » 06.05.2020 19:19

Macbas, ratuj honor naturystów :!: :!: :).
Co wejdę na stronę cro.pl to wirus, wirus i tylko wirus :o :o . Nikt nic nie wie (nawet największe mądrale na świecie), ale wszyscy cromaniacy mają dużo do powiedzenia na ten temat.
No, czasem pojawi się jakiś wątek o Wyspach Kanaryjskich, Paryżu, Londynie, Grecji, Mazurach, Bieszczadach, Gruzji, Meksyku - jak to zwykle na forum chorwackim :? . Chorwacja jak wiadomo jest wielonarodowa i przeważnie mieszkają tam Meksykanie i Szkoci.
Ale zmierzam do meritum: pochwaliłeś się, że bywałeś na wielu kempingach FKK, proszę napisz coś znów o Twoich subiektywnych opiniach na ich temat. Ja niestety nic nie mogę dodać, bo na kempingach bywałem dawno i (jak pisałem) zostały już przemienione na tekstylne. W tym roku planowałem Koversadę i mega relację po powrocie, ale wszystko się zesra.o, bo przyszedł koronawirus (o kurde, sam o tym paskudztwie napisałem, choć już nie mam siły o nim czytać :x :x ).
Proszę napisz coś :D :D

cropag :papa:
macbas
Croentuzjasta
Posty: 126
Dołączył(a): 21.06.2015

Nieprzeczytany postnapisał(a) macbas » 07.05.2020 08:23

Cześć.
Trochę nie mam czasu a trochę nie chciałem zawłaszczać tematu...

Moje następne wpisy będą dotyczyć kempingów, na które zawsze z przyjemnością wróciłbym dlatego bardzo trudno jest mi klasyfikować je pod kątem fajności... :D Więc skoncentruję się na samym terenie kempingu... :!:

SOVINJE
Kemping na wyspie Pasman w mieścinie Tkon. Trzeba przepłynąć z Biogradu na wyspę. Trochę na uboczu. Malutki, tak trochę wyglądał jak agroturystyka w Polsce. Powierzchnia mała i dopakowana tak, że czasem trzeba nocować w gajach oliwnych. Chyba oficjalnie nie wchodzących w skład kempingu... :D
Sanitariaty takie sobie, prawdopodobnie poniżej średniej chorwackiej. Okolica taka jak wszędzie. Można podziwiać widoki, można spacerować, można jeździć samochodem albo rowerem po całej wyspie... to jest bardzo przyjemne.

Ogromna zaleta tego kempingu to piaszczysta plaża z daleko w morze wybiegającym piaszczystym dnem... super bezpieczna dla dzieci. Idealna dla rodzin z niepływającymi maluchami. Wada? Plaża mała nabita dziećmi... wszędzie leżą zabawki, których nikt nie zbiera, bo nazajutrz i tak wszyscy się tam znowu zbierają... I jeszcze plaża działa tylko do popołudnia, bo jest tam wysoki klif, który ją zacienia skutecznie po 17.

My byliśmy z dziećmi więc kemping wspominamy jako wspaniałe miejsce dla rodzin. I cała wyspa urokliwa...

Pozdrawiam. :papa:

PS: jeszcze jedna zaleta: cena wyraźnie poniżej zwyczajowej na kempingach fkk.
macbas
Croentuzjasta
Posty: 126
Dołączył(a): 21.06.2015

Nieprzeczytany postnapisał(a) macbas » 14.05.2020 17:08

Cześć.

Kanegra
To taki mały i w dodatku częściowo tekstylny kemping niedaleko miasta Umag i blisko granicy ze Słowenią.
Sam nie wiem co tam jest plusem a co minusem. Wszystko zależy czego się oczekuje po kempingu?
Położenie na uboczu, infrastruktura średnia, odkrywaliśmy miejsca, które na pewno pamiętają Jugosławię... ale nic takiego co mogłoby nas odrzucić.
Parcele świetnie oznakowane a na recepcji dostaje się mapkę ze wszystkimi wolnymi miejscami, można zjechać na dolny parking tuż przy wejściu na teren fkk i zrobić sobie spacerek szukając odpowiedniego terenu. Przy tym dolnym parkingu market taki jak w każdym małym kempingu.
Na brzegu są jakieś kafejki, plaża i kamienista i trawiasta. Miejsca mnóstwo.
Nad całą częścią fkk wielka ściana skalna taki jakiś klif. Na szczycie ścieżka turystyczno-rowerowa. Można tam sobie pójść i oglądać kemping z góry.

Nasze plusy: cisza, spokój, niesamowite widoki na Słowenię i Włochy, spacery brzegiem albo wspomnianymi dróżkami. Parcele duże, samochód przy sobie, miasto Umag urokliwe.

Nasze minusy: czy ja wiem? Może kiepskie miejsce do nurkowania? Cisza? Spokój?

Przyznam się, że to wyjątkowo dziwne miejsce. To czy komuś się spodoba zależy wyłącznie od tego czego się oczekuje... my na pewno wrócilibyśmy do niego gdyby nasze wakacje trwały dwa miesiące a nie dwa tygodnie... :D

Pozdrawiam. :papa:
macbas
Croentuzjasta
Posty: 126
Dołączył(a): 21.06.2015

Nieprzeczytany postnapisał(a) macbas » 17.05.2020 07:49

Cześć.
Dzisiaj NUDIST VRBOSKA.

Kemping na wyspie Hvar opodal miasteczka Vrboska. Na wyspę dostaliśmy się porannym promem ze Splitu. Piękne miasto więc już pierwszy plus. Widoki z promu też warte wspomnienia. Dopływa się do Starego Gradu i kawałeczek trzeba podjechać do Vrboski. To małe, ale przeurocze miasteczko nad bardzo głęboko wciętą w ląd zatoczką. Knajpki, port, kościół i takie tam.
Do kempingu samochodem, rowerem, pieszo...
Sam kemping niczym nie zaskakuje. Niewielki, przytulny, skalisty. Infrastruktura standardowa. Plaża skalista, dno bardzo przyjemne do nurkowania. Nas trochę zaskoczył duży ruch pieszy przez kemping. Ludzie wchodzili przez bramę, szli wzdłuż muru, potem hop przez ten mur i znikali... jakoś nie prowadziliśmy śledztwa, ale tam chyba było coś związane z windsurfingiem...
Wycieczki piesze, rowerowe i samochodowe obowiązkowe. Na przykład miasto Hvar z zamkiem na wysokiej górze i bardzo eleganckim portem. Sama jazda drogami wśród gór pokrytych polami lawendy to niesamowite przeżycie. Niestety my byliśmy po kwitnieniu więc i tak nie widzieliśmy najlepszego...
Krótka wycieczka piesza na brzeg opodal kempingu i już można podziwiać półwysep Bol (ten słynny).
My wracaliśmy przez całą wyspę do promu w Sucuraj, bo dalej jechaliśmy na południe.

Subiektywnie to kemping przeciętny, ale wyspa Hvar zjawiskowa... tak trochę jakby na niej zaczynało się południe Europy. Wyraźnie różni się od Cresu, Krku i innych północnych wysp. Albo my się tak zaczarowaliśmy nią i tylko nam się wydaje... :D

Pozdrawiam. :papa:
macbas
Croentuzjasta
Posty: 126
Dołączył(a): 21.06.2015

Nieprzeczytany postnapisał(a) macbas » 23.05.2020 06:11

Cześć.
Dzisiaj Baska Bunculuka nawyspie Krk.

Kemping fkk niezwykle pięknie położony na pochyłym brzegu (ciężko się wchodzi i schodzi) co pozwala podziwiać niesamowite widoki... infrastruktura bardzo porządna i dopilnowana. Sanitariaty, recepcja, sklep, restauracja w niczym Was nie zaskoczą. Miejsce do rozbicia namiotu zawsze się znajdzie, ale takie zacienione to już problem. Przeżyliśmy tam wiatr bora i to nie było przyjemne...
Plaża z bardzo nieprzyjemnych kamyczków, do chodzenia fatalne, ale do opalania świetne. Woda średnio przejrzysta a dno bez jakichkolwiek miejsc do nurkowania... na plaży dość duży ruch tekstylnych, bo z miasta można dość bezkarnie wejść na nią (chociaż jest budka, w której goście powinni kupować bilety).

Miasto Baska bardzo miłe, nabrzeże z mnóstwem atrakcji, wąziutka uliczka, na której dwa samochody raczej się nie miną... i znowu piękne widoki. Tylko turystów mrowie...

Ale największą zaletą Bunculuki według nas są górskie okolice... nigdzie nie było takich możliwości pieszych wędrówek, że o widokach nie wspomnę... plenery fotograficzne co trzy metry... :D

Podsumowując: kemping na wysokim poziomie, morze słabe, miasto urokliwe a okolica niesamowita. I dla niej należy do Bunculuki pojechać!

Pozdrawiam.
:papa:
Następna strona

Powrót do Naturystyczna Chorwacja


  • Podobne tematy
    Ostatni post

cron
kempingi naturystyczne ocena subiektywna
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone