Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Istria wiosną i jesienią

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
caal
Croentuzjasta
Posty: 432
Dołączył(a): 22.03.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) caal » 28.05.2008 12:54

Niedziela 04.05
I nadszedł niestety dzień ostatni. Przyjaciółka ogłosiła, że ona ma się zamiar wylegiwać, wysypiać i generalnie odpoczywać. Zostawiliśmy ją więc w hotelu i pojechaliśmy do Rovinja. Obeszliśmy po raz kolejny miasteczko, zdesperowani bo te prezenty wisiały nad nami jak miecz. Znaleźliśmy szczęśliwie sklep Aqua i tam już poszaleliśmy. Łukasz dostał w efekcie charakterystyczną bluzę w paski i kubek, bo lubi kubki. Bluzy kupiliśmy sobie też i jeszcze kilka innych drobiazgów. Idąc uliczką Grisia znalazłam też fajnego jubilera, który miał coś na kształt filigranu więc kupiłam sobie kolczyki. Jednak stanowczo te wymarzone, od zeszłego roku czekają na mnie na starówce w Trogirze. Jubiler u którego sporo bursztynu dowożonego przez przyjaciela z Polski, wyjaśnił mi, że jedyny prawdziwy "filigranowiec" w Rovinju miał niestety wylew i dlatego jego sklep jest zamknięty. Jeszcze opuszczając starówkę kupiliśmy duży wiklinowy koszyk, żeby bezpiecznie przewieźć do domu to, co w butelkach. Natychmiast po rozpakowaniu, juz w domu, zyskał sobie nowe zastosowanie
Obrazek

Tak się zastanawialiśmy co robić tego ostatniego dnia, czy może nie pojechać do Puli. Bo jak się okazało Justyn, też uznał ją za najpiękniejsze miejsce Istrii. I obojgu nam się strasznie chciało tam jeszcze pojechać, ale przez tzw. rozum doszliśmy do wniosku, że warto jednak zobaczyć jeszcze coś, czego nie widzieliśmy. Stanęło na Vodnjan, do którego od początku ciągnęło mnie okrutnie. I to był strzał w dziesiątkę. Ze wszystkich tych małych miasteczek, leżących w pewnym oddaleniu od morza, to jest najbardziej urokliwe i po prostu piękne. Zaniedbane niestety dość mocno, ale nie umniejsza to jego urody. Ponoć mieszkańcy tego miasteczka mówią do dzisiaj językiem istro romańskim.
Rodowód wiadomo, jak we wszystkich tych maleńkich miasteczkach, bardzo stary. Z pewnością rzymski (Atinianum). Od XIII w. rządzili tu Wenecjanie, a w czasach nowożytnych miasteczko powoli traciło na znaczeniu i podupadało, przyczyniły się do tego m.in. dżuma i malaria.
Z daleka już widać najbardziej charakterystyczny element tego miejsca, czyli katedrę św. Błażeja, wraz z dzwonnicą o wysokości 62 m. jest to największy parafialny kościół na Istrii. Zbudowany na miejscu przedromańskiego kościoła, jest stosunkowo świeżej daty bo konsekrowany w początku XIX w. Znajduje się tutaj ciekawostka, zbiór relikwii, ponoć drugi ilościowo po Rzymie. Ciała świętych występują w całości oraz w kawałkach, kilka jest ponoć nieźle zachowanych. Tą specyficzną kolekcję zawdzięczamy malarzowi Gaetano Greslerowi, który ratował relikwie od zniszczenia w wyniku działalności wojsk napoleońskich. Część zebrał na ulicach, gdzie trafiały wyrzucane na bruk z rabowanych kościołów, część odkupił od żołnierzy. Niestety muzeum było zamknięte, a na kolorowym plakacie na drzwiach kościoła zaklejone były godziny otwarcia, co chyba dobrze nie wróży podobnym mnie zboczeńcom. Sam plakat był uroczo makabryczny. Poczerniała zupełnie twarz jakiejś świętej, z nałożonym na głowę wiankiem z białego kwiecia.
A samo miasteczko ciekawe jest też dlatego, że zachował się tutaj nienaruszony średniowieczny układ urbanistyczny. Krzywo, w stosunku do linii ulic, stojące domki, palazza, setki zakamarków, cudo. Samo jądro jest gotyckie, a nowa dzielnica kupiecka XVII - XVIII wieczna. Główny plac miejski w remoncie, dawny renesansowy budynek biblioteki jest pięknie odnowiony, w górnej partii zachowały się renesansowe freski. A plac cichutki, rozgrzebany, żadnych tłumów, tylko miejscowi popijający piwko. Szybciutko się do nich przyłączyliśmy i też popijając to samo leniwie się rozglądaliśmy.
Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek

I spacer po tych krętych, nieregularnych uliczkach
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Nie tylko tutaj w Vodnjan, ale we wszystkich tych mniejszych miasteczkach uderza ogromna ilość pustych domów.
A jazda takimi uliczkami, to naprawdę jazda
Obrazek Obrazek
Muszę koniecznie wrócić do Vodnjan, a innych też gorąco zachęcam, te mniejsze istryjskie miasteczka, może nie tak sławne jak Rovinj, Pula czy Porec są nieprawdopodobnie urokliwe i klimatyczne. Warto je dla siebie odkryć.
Cdn. dnia ostatniego nastąpi niebawem, za chwileczkę, no może za dwie
Elaj203
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 278
Dołączył(a): 02.08.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Elaj203 » 28.05.2008 14:05

Ależ przyjemnie, też tam się szwendaliśmy.
Czyli zakończenie jeszcze zdążę przeczytać przed wyjazdem do Puli :lol:
caal
Croentuzjasta
Posty: 432
Dołączył(a): 22.03.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) caal » 28.05.2008 14:12

A kiedy wyjeżdżasz??? I już Ci oczywiscie ogromnie zazdroszczę :)
Postaram sie zakończyc dzisiaj, najpóźniej w piątek :)
Elaj203
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 278
Dołączył(a): 02.08.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Elaj203 » 28.05.2008 14:32

W sobotę będę szlifować już tamtejszy bruk :lol: :lol:
:papa:
caal
Croentuzjasta
Posty: 432
Dołączył(a): 22.03.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) caal » 28.05.2008 23:06

Dzień ostatni Cd.
Zachwyceni opuściliśmy z żalem Vodnjan, bo niestety trzeba już było szykować się do wyjazdu. Jadąc do Rovinja zauważyłam na szczycie wzgórza coś. Ni to mury, ni to ruiny, coś. I tak sobie głośno myślę, że może to coś interesującego, a może zwykłe i współczesne ogrodzenie winnicy. Ale za chwilę tabliczka pokazuje, że to jednak coś starego. Skręciliśmy i było warto. Obrazek
Monkodonja (nazwa w miejscowym włoskim dialekcie oznacza pigwowe wzgórze), górski fort. Jest co podziwiać. Istryjskie Mykeny? Tak, w sumie tak właśnie trzeba o tym myśleć, jak o starszych braciach Myken. Bo Achajowie przyszli z głębi lądu, pewnie gdzieś zza Karpat. A idąc nieśli ze sobą idee, tradycje, nowy sposób życia i nowe wierzenia. I właśnie oni (ta fala indoeuropejczyków), brzydale, pozbawili kobiety znaczenia i władzy, a społeczeństwo stało się patriarchalne. Szlak tej wędrówki jest dość czytelny, bo wszędzie napotykamy takie właśnie cytadele, czy też akropole, również u nas. Daty rozwiniętego już organizmu są imponujące 2000 - 1100 p.n.e., najstarsza natomiast faza datowana jest na lata 2135 - 1922 p.n.e. Dla porównania okres późnohelladzki, czyli Mykeny Agamemnona , które dzisiaj podziwiamy, zaczyna się około roku 1600 p.n.e. Używam terminu organizm, bo jest to struktura protomiejska, a więc już tylko chwila do rozwiniętej cywilizacji typu miejskiego, o ile skorzystamy tu z definicji np. Braudela. A takich podobnych fortów jest na Istrii kilkaset. O tak, Istria ma dla mnie bardzo bogatą ofertę i zamierzam z niej skorzystać.
Trochę na dziko to zwiedzaliśmy, ale nic to. Zresztą nikt i nic by mnie nie powstrzymało. Ogrodzenie owszem jest, ale zakrywający wejście łańcuch zwisa luźno i nisko, nawet się nie trzeba specjalnie wysilać. Teren jest dobrze opisany, wszędzie tablice informacyjne, czemu zamknięty nie mam pojęcia. Monkondonja została odkryta w 1950 r, przez kilka lat prowadzono tu badania. W 1997 r. rozpoczęły się ogromne prace badawcze, zakończone w 2007. Ogromny projekt realizowany wspólnie przez Niemiecki Instytut Prahistoryczny, Uniwersytet w Lubljanie oraz Muzea w Puli i Rovinju.
Miejsce robi wrażenie już od wejścia, przez to, że nikogo tu nie ma, przez to, że ścieżka wiodąca w głąb taka zarośnięta, a przede wszystkim dlatego, że pracuje wyobraźnia. Pierwsze, na co trafiliśmy to dziura. Taka sobie, pozornie mało imponująca i nawet dość słabo widoczna, w każdym razie bardzo mało fotogeniczna (a jeszcze ogrodzona dokładnie, żeby nie podchodzić zbyt blisko)
Obrazek Obrazek
Tak, nie jest to może spektakularne dopóki nie spojrzymy na to
Obrazek
Dopiero teraz można by popuścić wodze fantazji zastanawiając się co tu się działo i jakie rytuały były tu odprawiane.
Idziemy dalej i już widać pierwszy obwód murów oraz północną bramę
Obrazek Obrazek

Szczyt wzgórza został splantowany, z pozyskanych w trakcie prac bloków skalnych wzniesiono mury oraz budynki wewnątrz nich. Mury mają bardzo charakterystyczną i typową konstrukcję, ściany z dużych bloków skalnych, a wnętrze wypełnione rumoszem.
Obrazek Obrazek

I oto akropol, samo serce tego miejsca. Oddzielony murami od reszty, zapewne zamieszkiwany przez władców, w każdym razie przez jakąś uprzywilejowaną grupę społeczności.
Obrazek Obrazek
Obrazek
I płyty, zniszczone i przetarte płyty dziedzińców i ulic takich miejsc bardzo na mnie działają, bo zawsze się zastanawiam kto po nich kiedyś stąpał
Obrazek Obrazek
A z akropolu przechodzimy do dolnego miasta taką oto bramą. Czy nie przywodzi Wam na myśl tej bramy w Mykenach? Tam też nie wszystkie mają lwy za strażników, no i z Mykenami czas obszedł się znacznie łaskawiej.
Obrazek Obrazek Obrazek
Zachowały się przyziemia domów tzw. dolnego miasta i ogromny, monumentalny kompleks bramy zachodniej, głównego wejścia. Niestety ten zespół fotogeniczny nie jest, chyba najlepiej czytelny jest z góry.
Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
I jak Wam się podobało? Naprawdę, to miejsce warto odwiedzić. I nie rozumiem czemu nie ma go w żadnym przewodniku. Następnym razem jadąc na Istrię zabiorę się do poważnych studiów nad tamtejszą epoką brązu, może coś wynajdę w tego typu literaturze.
Epoka brązu na Istrii jest tak ciekawa, że chętnie naprawdę bym się przekwalifikowała.

I cóż, zaczęliśmy wracać do hotelu, ale po drodze była pożegnalna rybka.
W miłej knajpce, w bocznej uliczce wiodącej z centrum Rovinja do Valdaliso, nad brzegiem morza. Miłe miejsce i doskonała kuchnia. Świetna. Sałatka grecka, czyli powiedzmy sobie tutejsza, albo raczej śródziemnomorska, wspominam bo poza normalnymi, smacznymi pomidorami, miała trzy absolutnie doskonałe elementy – ser domowej roboty o niepowtarzalnym smaku, domowe oliwki również smakowite i naprawdę doskonałą marynowaną ostrą papryczkę, niby ostrą, ale i słodką, w całości tworzyło to kompozycję idealną. Do tego smażona świeża dorada podana z ziemniakami ze szpinakiem i świetnym sosem z oliwy, pietruszki i czosnku, który ukoronował całe to danie i po prostu nadał mu błysk. Świetne, knajpkę gorąco polecam. Całość, za dwie osoby, z herbatą 230 kun. Co chyba nie jest ceną zbyt wygórowaną. A 1 kg dorady (czyli ryby 1 klasy, co zawsze mnie i niezmiennie śmieszy) 200 kun.
Obrazek

Już w hotelu przyjaciółka dostała spazmów prawdziwych na wieść o Monkondonji, ale jak już wcześniej stwierdziłam, taka oto spotyka kara tych, którzy nie chcą do muzeów. Jeśli rzecz jasna kogoś one interesują, a przecież nie wszystkich muszą, jednak akurat ją powinny. Ja natomiast uważam, że dobry los albo jakiś dobry brązowy geniusz wynagrodził nam uporczywe i bezowocne poszukiwania Barbarigi.
CRO
Autostopowicz
Posty: 1
Dołączył(a): 11.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) CRO » 12.06.2008 19:19

Witam!
Jadę do Puli apartamenty HORIZONT, może ktoś tam był i powie coś na ten temat?
Elaj203
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 278
Dołączył(a): 02.08.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Elaj203 » 13.06.2008 07:31

Byłam w tych apartamentach. Zależy, który wykupiłaś, jedne są lepsze inne gorsze. Usytuowane w lesie, blisko do morza, plaża z betonowymi podestami oraz zatoczka żwirkowa. 2 restauracje, market, ale niestety czynny tylko do godz. 15 co jest problemem.

Caal, niestety znowu nie udało nam się wejść do katedry w Puli :cry:
:papa:
SDI
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 162
Dołączył(a): 22.06.2008
Nasze Relacje z podróży

Nieprzeczytany postnapisał(a) SDI » 22.06.2008 21:05

....Caal jeśli można ,odwiedziłem to forum bo 15 lipca jade do chorwacji i chciałem powędkować jest to moja pasja w przerwie między jedną pracą a drugą i szukając wiadomości o Peroj z Twojego opisu wynika że blisko barabarigi ..jeśli znajdę zrobie zdjęcia..natrafiłem na Twoje Wspomnienia ,uwarzam że słowo przewodnik jest nie na miejscu..i jestem pod wrażeniem..czytałem jednym tchem w ten upał dajesz wiare.zdradze że przez kilkanaście lat byłem kirowcą turystycznym ,słuchałem nie jednego i tych tematów miałem dość..a tu cukiereczek tylko zamknąć oczy słuchać i wdychać powietrze ze słoika z napisem chorwacja brawo dziękuje.ps przepraszam za per.t ale jestem już 44 letnim facetem z pięknego miasta Torunia to może mi przebaczysz
caal
Croentuzjasta
Posty: 432
Dołączył(a): 22.03.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) caal » 01.07.2008 15:37

Kochani, niestety tak mi strasznie nie chce wejść ten ostatni dzień :twisted: ale nadrobię bo warto - Hum został na koniec, mała perełka warta obejrzenia i okolice Mikulova.
Niestety, siedzę w terenie gdzie nie otwiera mi się forum cro :evil: Poza tym strasznie dostałam w d... przez ostatnie dni, ale wykopałam rewelację :D Mam co najmniej dół kultowy z ewidentną ofiarą z człowieka, a może okaże sie, że ten dół to coś więcej. Ale żeby to stwierdzić muszę niestety ściągnąć pompy igłowe bo teren podmokły i ręcznie sie nie da. Po całej akcji pochwalę się znaleziskiem.

Elaj, co się dzieje z ta katedrą? :evil:
SDI - wybaczę, pewnie, że tak :) Cieszę, się, że Ci się dobrze czytało i postaram się uzupełnić o ten Hum, żebys przed wyjazdem miał do kompletu.

W każdym razie tak mi się Istria spodobała, że o ile tylko skończę pracę w jakims ludzkim terminie, to w pażdzierniku jadę tam znowu :D Mirko, jeśli jeszcze czasem tu zagladasz to opowiedz jaka wtedy u Was pogoda? No i oczywiście liczę na tego drinka :)
A co do Istrii, słowo oczarowanie jest jak najbardziej na miejscu, bo to przecież kraina czarodziejki Kirke :)
mirko
Rezydent
Avatar użytkownika
Posty: 3659
Dołączył(a): 06.04.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) mirko » 02.07.2008 14:53

Pogoda upalna 34st.C
Drinki juz zamowione w kawiarni(niebeske podstawky), pracuje naprzeciwko.

Obrazek

:roll:
caal
Croentuzjasta
Posty: 432
Dołączył(a): 22.03.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) caal » 02.07.2008 15:13

Zdjęcie jakby znajome :)
No to spokojnie zabieram się do kopania, żeby zarobić na kolejne drinki :)
zawodowiec
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3461
Dołączył(a): 17.01.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) zawodowiec » 02.07.2008 15:52

Caalanthe, Ty zawsze coś fajnego dla nas wygrzebiesz (w Twoim przypadku dosłownie) :lol: Masz taki dar opisywania że człowiek zaczyna żałować że kiedyś nie został archeologiem.
Powodzenia w tym letnim kopaniu i żeby się udało jeszcze na Istrię wyskoczyć!
caal
Croentuzjasta
Posty: 432
Dołączył(a): 22.03.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) caal » 08.08.2008 06:42

Zawodowiec, ziomku :) grzebię dalej, idę ostro, jak glebogryzarka. Trafiłam trzy studnie - jedna w drugiej, a tuż obok jeszcze jedna. I to też jest hit. Swoją drogą studnie mnie jakoś szczególnie kochają i w zasadzie nie trafiło mi się stanowisko bez minimum jednej :) A tak w ogóle to nie planujesz czasem jakiejś wizyty w naszym pięknym mieście :?:

Rzadko się odzywam, wcale się nie odzywam, bo nie wiem w co ręce włożyć. W domu internet chodzi, ale w domu jestem raz w tygodniu pół dnia, więc nie mam czasu. Tutaj chodzi beznadziejnie. Ale oto ku mojemu zdumieniu nagle wczoraj otworzyło mi się forum cro 8O , nawet jednego posta napisałam, później oczywiście stanęło. Teraz na chwilę zbiegłam z pola więc udało się z kolejnym :) Może w końcu uzupełnię o ten Hum :twisted:

A poza tym wszystko zaklepane :) W końcu września Ravenna, Wenecja, a później Rovinj, czyli Valdaliso, które nam się bardzo spodobało. Istria tak nam się spodobała, że chcemy jeszcze i jeszcze.
caal
Croentuzjasta
Posty: 432
Dołączył(a): 22.03.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) caal » 02.09.2008 12:54

21 września wyruszam znowu :) Tym razem udało się zorganizować drugi urlop. Mam nadzieję, że nic naszych planów juz nie zmieni. Rawenna, Wenecja, a później Rovinj, znane już Valdaliso, gdzie bardzo nam sie podobało. Tak bardzo, że koniecznie chcieliśmy tam wrócić. I spędzić troszkę leniwiej pobyt.
Mirko, w Rovinju będę od 28 września. Możemy się zmawiać na drinka. Byle nie w pierwszy dzięn po przyjeździe i nie w ostatni przed wyjazdem.
A mój mail adres e-mail widoczny tylko dla zalogowanych na cro.pl
caal
Croentuzjasta
Posty: 432
Dołączył(a): 22.03.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) caal » 22.09.2008 21:09

I wyruszyliśmy. W niedzielę, niestety nie o 7 jak planowaliśmy, ale po 11 :roll: Mnie się chyba nigdy nie uda wyruszyć bladym switem, nie ma takiej opcji. Dzisiaj już piszę z Ravenny, ale szczegóły to chyba po powrocie już. Bo nie wiem jak to będzie z internetem. Jeszcze jutro tak. W Wenecji nie, bo cena mnie zabija - w hotelu 10 euro za godzinę :twisted: no to sorry, ale chyba wolę przepić. A w Valdaliso nie było dla gości :(
Postaram sie jutro coś więcej napisać, ale dzisiaj jestem zmęczona i skupię się na konsumpcji Birra Moretti :) Całkiem przyzwoite piwo. Pierwszy raz piję włoskie :papa:
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży


  • Podobne tematy
    Ostatni post

cron
Istria wiosną i jesienią - strona 10
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone