Ile kosztuje urlop w Chorwacji - dyskusja i komentarze

piekara114 napisał(a):

monekveronica napisał(a):Dobrze przeczytałam?
Opłaty drogowe 500zł?!

ok. 500 zł z południa PL jak jedziesz na więcej niż 7 dni i nie bawisz się w omijanie autostrad i kupowanie winiet osobno w każdą stronę 7 dniowej winiety tylko od ręki 1-miesięczną (trochę drożej, ale komfort jazdy większy, nie trzeba na powrocie w nocy szukać winiet) - winiety Słowacja 14 euro, Austria 8,5 euro, Słowenia 30 euro i Chorwacja do Zagrzebia 49 kun *2 (w obie strony, płacisz na bramkach, nie ma winiet) i w okolice Makarskiej 2*190 kun. Jak nic 500 zł

Planuję wyjazd na 7dni i z moich wyliczeń wyszło mi jakieś 350zł
Ale teraz widzę,że się rąbnęłam gdzieś w obliczeniach,faktycznie po tyle to wyjdzie...

Marcin. Nie wiem jaką trasą chcecie jechać ale koszt winetki Austria samochód osobowy, samochód osobowy z typową przyczepą campingową 1- lub 2-osiową, inne pojazdy do 3,5 tony 10-dniowa (ważna 10 dni łącznie z datą zaznaczoną na winietce) 8,50 Euro, Czechy 10-dniowa (ważna 10 dni łącznie z datą zaznaczoną na winietce) pojazdy do 3,5 ton 310 CZK, Słowacja pojazd do 3,5 tony 10-dniowa (ważna 10 dni łącznie z datą zaznaczoną na winietce) 10,00 Euro, Słowenia Kategoria 2A Samochody campingowe i 2-śladowe pojazdy silnikowe o maksymalnej wysokości nad pierwszą osią 1,30 m, których maksymalny dozwolony ciężar nie przekracza 3.500 kg z przyczepą lub bez niej miesięczna (ważna od daty zaznaczonej nawinietce do końca dnia tej samej daty kolejnego miesiąca. Jeśli takiej daty nie ma w następnym miesiącu to winietka jest ważna do końca tego miesiąca) 30 Euro, Węgry D1 - samochód do 3,5 tony tygodniowa (ważna 10 dni łącznie z datą zaznaczoną na winietce) 2975 HUF wszystkie ceny zależą od kursu w danym okresie ale możesz sobie przeliczyć po takim kursie jak jest np. dzisiaj i wyjdzie prosty rachunek. No i Chorwacja http://www.hellotourist.net/info.php a tu możesz sobie obliczyć mniej więcej całą trasę jaką pojedziecie http://iggy.mypage.pl/index.php . Poznań-Makarska to około 1500km przy średnim spalaniu 7,5l/100km załóżmy że po 5,5 za 1l paliwa to około 41zł/100km X 15 = około 615 zł samo paliwo + autostrady wyżej wymienione i wychodzi cała trasa. Co do mieszkań w Makarskiej to tak jak pisali wyżej raczej marne szanse na jakiś tani nocleg. To jedno z droższych miast i trzeba się liczyć ze sporym wydatkiem na spanko. Byłem tam kilka razy na zwiedzaniu ale mieszkałem w miejscowości Bratuš to trzy km od Makarskiej. Jeśli chcesz oglądać tą piękną miejscowość to albo szukaj już miejscówki lub gdzieś blisko niej w jakiejś mniejszej tam jest też fajne morze i można jechać w każdej chwili pozwiedzać. Może być problem z parkingiem. Mam nadzieję że sobie obliczysz jakoś to wszystko.

piekara114 napisał(a):

monekveronica napisał(a):Dobrze przeczytałam?
Opłaty drogowe 500zł?!

ok. 500 zł z południa PL jak jedziesz na więcej niż 7 dni i nie bawisz się w omijanie autostrad i kupowanie winiet osobno w każdą stronę 7 dniowej winiety tylko od ręki 1-miesięczną (trochę drożej, ale komfort jazdy większy, nie trzeba na powrocie w nocy szukać winiet) - winiety Słowacja 14 euro, Austria 8,5 euro, Słowenia 30 euro i Chorwacja do Zagrzebia 49 kun *2 (w obie strony, płacisz na bramkach, nie ma winiet) i w okolice Makarskiej 2*190 kun. Jak nic 500 zł

Zakichana Słowenia z tą swoją 20 minutową autostradą podwyższa koszty przejazdu o 20%.
Rezygnujemy z niej i spokojnie się mieścimy w 400zł (dwie strony) na samo południe Chorwacji.
Czas przejazdu zwiększa się co prawda więc wybór zależy od osobistych upodobań.
Ja za te 30e robię po Chorwacji 400km.

Już to kiedyś pisałem, Słowenia ma kilkaset kilometrów autostrad i winieta daje możliwość jazdy po nich przez tydzień czy miesiąc. To, że my tak jeździmy to nasza sprawa a nie Słoweńców

To jest urlop, który większość z nas ma jeden raz w roku tak naprawdę. Tutaj liczę się z kasą w granicach rozsądku oczywiście, ale przyjąłem zasadę, że przez te 14 dni dwie trzy czy pięć stów wte w wewte mnie nie zbawi....odpracuje się. A przez takie pozorne oszczędności psujemy sobie komfort psychiczny a więc to po co w zasadzie tam jedziemy.
Jakbym nie liczył to przyjmuję, że muszę mieć circe 8000,- PLN na 14 dni na rodzinę 2+2 i taki przelicznik uważam za rozsądny. Paliwo i wieniety 2000,- apartament 3000,- i po dwieście złotych na dzień na wydatki na miejscu typu lody piwo pierdoły (oczywiście są dni, że się przeleżakuje cały dzień na plaży kupujac tylko lody za 20,- a są dni, że się zahula za 400,- zł) Mi średnia wychodzi taka i nie uważam, że biedujemy.
W kalulacji nie uwzględniam zakupów przed wyjazdem, bo oczywiście bierzemy z Polski to co zawsze, a więc połowę obiadów i trochę alkoholu + paczka podarunkowa dla gospodarza za jakieś 100 pln.

Liczenie na zasadzie: zatankować musze na tamtym OMV za 70 km bo paliwo tańsze o 5%, jazda przez noc bo nie trzeba używac klimy i porównywanie kursów w bankach dla paru kun oszczedności mam wyłączone przez te dwa tygodnie. Oszczędzę w domu jak wrócę.

pietja10 napisał(a):Liczenie na zasadzie: zatankować musze na tamtym OMV za 70 km bo paliwo tańsze o 5%, jazda przez noc bo nie trzeba używac klimy i porównywanie kursów w bankach dla paru kun oszczedności mam wyłączone przez te dwa tygodnie. Oszczędzę w domu jak wrócę.

Z jednej strony masz rację. Jednak nie wszyscy dysponują budżetem na wakacje, w wysokości 10k +/_ 2 tys.
Niektórzy muszą naprawdę nieźle się nagimnastykować, aby zrealizować wakacyjne cele. I dla takich wędrowców są te różne porady.

Jeśli ktoś nie potrzebuje, nie musi brać ich pod uwagę. Dla mnie ważne jest, aby nie dogmatyzować, na zasadzie, że wszyscy muszą jechać słoweńskim objazdem, tankować tylko na wskazanych stacjach itp.
To mają być porady.

walp napisał(a):Z jednej strony masz rację. Jednak nie wszyscy dysponują budżetem na wakacje, w wysokości 10k +/_ 2 tys.

Nie wierzę, że taka kwota jak za winietę słoweńską zrujnuje komuś wyjazd.

Bocian napisał(a):

walp napisał(a):Z jednej strony masz rację. Jednak nie wszyscy dysponują budżetem na wakacje, w wysokości 10k +/_ 2 tys.

Nie wierzę, że taka kwota jak za winietę słoweńską zrujnuje komuś wyjazd.

Szeroko pojęta "optymalizacja trasy", w moim mniemaniu obejmuje więcej, niż koszt słoweńskiej winiety.

Ja np. nie ustalam marszruty wg rozmieszczenia stacji benzynowych, tzn. nie celuję, żeby koniecznie dojechać
do wskazanej OMV, bo tam jest taniej. Tankuję wtedy, kiedy zbliżam się do rezerwy.

Ale jeśli ktoś tak robi, to jego sprawa, ma prawo. No i tak ziarnko do ziarnka ...

Bocian napisał(a):

walp napisał(a):Z jednej strony masz rację. Jednak nie wszyscy dysponują budżetem na wakacje, w wysokości 10k +/_ 2 tys.

Nie wierzę, że taka kwota jak za winietę słoweńską zrujnuje komuś wyjazd.

Tu raczej chodzi o stosunek ceny do towaru. Bo nie za 400 km tylko za wiele mniej

jara napisał(a):

Bocian napisał(a):

walp napisał(a):Z jednej strony masz rację. Jednak nie wszyscy dysponują budżetem na wakacje, w wysokości 10k +/_ 2 tys.

Nie wierzę, że taka kwota jak za winietę słoweńską zrujnuje komuś wyjazd.

Tu raczej chodzi o stosunek ceny do towaru. Bo nie za 400 km tylko za wiele mniej

Winieta nie jest na przejazd tym odcinkiem. Jest na wszystkie kilometry. My chcielibyśmy żeby była 30to minutowa i kosztowała 50 centów bo tyle czasu nam wystarczy. A czemu Słoweńcy chcieliby tego samego co my? To ich interes i oni na tym robią kasę. I dobrze.

walp napisał(a):

pietja10 napisał(a):Liczenie na zasadzie: zatankować musze na tamtym OMV za 70 km bo paliwo tańsze o 5%, jazda przez noc bo nie trzeba używac klimy i porównywanie kursów w bankach dla paru kun oszczedności mam wyłączone przez te dwa tygodnie. Oszczędzę w domu jak wrócę.

Z jednej strony masz rację. Jednak nie wszyscy dysponują budżetem na wakacje, w wysokości 10k +/_ 2 tys.
Niektórzy muszą naprawdę nieźle się nagimnastykować, aby zrealizować wakacyjne cele. I dla takich wędrowców są te różne porady.

Jeśli ktoś nie potrzebuje, nie musi brać ich pod uwagę. Dla mnie ważne jest, aby nie dogmatyzować, na zasadzie, że wszyscy muszą jechać słoweńskim objazdem, tankować tylko na wskazanych stacjach itp.
To mają być porady.

Tylko nie rób ze mnie burżuja Chorwacja nie jest tanim krajem i nie jest jak kiedyś, że wyjazd tam to wariant ekonomiczny. Taniej dziś możesz polecieć do jakiejś Tunezji czy gdzieś na inne all inclusive.
Ja mam zasadę, że wczasy mają być "na wypasie" (bez przegięć oczywiście w jedną czy drugą stronę), ale jak widzę dzieciaka z ojcem za rękę na deptaku w Podgorze jak ten chce loda, a stary z piwskiem w ręku mówi, że nie bo dziś już jednego jadł a te lody kosztują majątek, to się zastanawiam nad sensem takiego urlopu.
Każdy dysponuje "jakimś tam" budżetem i ja osobiście jestem zdania, że urlop należy tak zaplanować, żeby mieścił się w ramach tego budżetu, ale w wersji Premium z tendencją do Lux. A więc, jeśli nie mam kwoty potrzebnej na Chorwację czy Grecję to jadę na Mazury, albo wspomniane last minut, lub też skracam czas zamiast 2 tygodni 1 na wypasie.
Kilka lat temu też miałem dołek totalny i byłoby nas stać na kilka dni w Chorwacji na słabym poziomie....odpuściłem i pojechaliśmy do Zakopca na totalne Bajlando pod kątem dzieci. Baseny, lody, pizze, wycieczki..Taką mam filozofię.

walp napisał(a):

Bocian napisał(a):

walp napisał(a):Z jednej strony masz rację. Jednak nie wszyscy dysponują budżetem na wakacje, w wysokości 10k +/_ 2 tys.

Nie wierzę, że taka kwota jak za winietę słoweńską zrujnuje komuś wyjazd.

Szeroko pojęta "optymalizacja trasy", w moim mniemaniu obejmuje więcej, niż koszt słoweńskiej winiety.

Ja np. nie ustalam marszruty wg rozmieszczenia stacji benzynowych, tzn. nie celuję, żeby koniecznie dojechać
do wskazanej OMV, bo tam jest taniej. Tankuję wtedy, kiedy zbliżam się do rezerwy.

Ale jeśli ktoś tak robi, to jego sprawa, ma prawo. No i tak ziarnko do ziarnka ...

Myślę, ze zakładka in plus 10% od całej kwoty przewidywanej nie jest tragedią. Jak ktoś ma 10 kilo zeta na wydanie to znajdzie i ten dodatkowy tysiąc. Jak ktoś ma 2 kilo na wydanie to znajdzie te 200 złotych.
I słoweńska winieta jest tylko przykładem, chodziło o rząd liczb.

Bocian napisał(a):

jara napisał(a):

Bocian napisał(a):

walp napisał(a):Z jednej strony masz rację. Jednak nie wszyscy dysponują budżetem na wakacje, w wysokości 10k +/_ 2 tys.

Nie wierzę, że taka kwota jak za winietę słoweńską zrujnuje komuś wyjazd.

Tu raczej chodzi o stosunek ceny do towaru. Bo nie za 400 km tylko za wiele mniej

Winieta nie jest na przejazd tym odcinkiem. Jest na wszystkie kilometry. My chcielibyśmy żeby była 30to minutowa i kosztowała 50 centów bo tyle czasu nam wystarczy. A czemu Słoweńcy chcieliby tego samego co my? To ich interes i oni na tym robią kasę. I dobrze.

Dokładnie. Zawsze uważałem, że system winietowy jest bardziej opłacalny dla właściciela dróg. Korzyść dla użytkownika wynika z tego jedna: nie tworzą się korki na bramkach

Bocian napisał(a):Winieta nie jest na przejazd tym odcinkiem. Jest na wszystkie kilometry. My chcielibyśmy żeby była 30to minutowa i kosztowała 50 centów bo tyle czasu nam wystarczy. A czemu Słoweńcy chcieliby tego samego co my? To ich interes i oni na tym robią kasę. I dobrze.

Nie jest na ten odcinek powiadasz No coś takiego... a ja myślałem ...

Czy ja kiedykolwiek demonstrowałem coś antysłoweńskiego? Nie przypominam sobie. Zawsze powtarzam, że jeśli ktoś jedzie np. na Istrię to wato śmigać słoweńską A1 i warto za te 250 km zapłacić winietę.
Jeśli ktoś jedzie w kierunku Zagrzebia, to można te kilkadziesiąt km autostrady ominąć i nie płacić.
Nigdy nie twierdziłem, że tak musi pojechać.

pietja10 napisał(a):Kilka lat temu też miałem dołek totalny i byłoby nas stać na kilka dni w Chorwacji na słabym poziomie....odpuściłem i pojechaliśmy do Zakopca na totalne Bajlando pod kątem dzieci. Baseny, lody, pizze, wycieczki..Taką mam filozofię.

Ważne, żeby było Bajlando ...

Bocian napisał(a):Winieta nie jest na przejazd tym odcinkiem. Jest na wszystkie kilometry. My chcielibyśmy żeby była 30to minutowa i kosztowała 50 centów bo tyle czasu nam wystarczy. A czemu Słoweńcy chcieliby tego samego co my? To ich interes i oni na tym robią kasę. I dobrze.

Słoweńcy wykorzystują koniunkturę a w zasadzie położenie ich kraju. Oczywiście z punktu widzenia Słoweńca rozwiązanie jest bardzo dobre, ale z racji tego, że Słoweńcem nie jestem, nie muszę podzielać ich optymizmu i mam prawo powiedzieć, że ich system dla mnie jest do du

Oczywiście w kontekście wydatków na cały urlop, są to kwoty pomijalne, ale z racji tego, że nie lubię jak ktoś chce mnie wydymać, tylko dlatego że ma taką okazję Słoweńcom mówię bo mam do tego prawo