Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Hvar, Ivan Dolac i My - czerwiec 2013

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
ARTUR_KOLNICA
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 742
Dołączył(a): 19.05.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) ARTUR_KOLNICA » 02.07.2013 13:52

Ciekawa relacja, czekam na cd!

8O :papa:
kaz32420
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 781
Dołączył(a): 21.06.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) kaz32420 » 02.07.2013 15:21

czytam i czekam na dalszy opis - zostało mi 4 dni do wyjazdu _napewno__Cro------?
ruwado
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1024
Dołączył(a): 06.07.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) ruwado » 02.07.2013 15:46

Pisz pisz i wklejaj foty - 01.08 wyruszam do Jelsy. 6 raz do Cro pod rząd i pierwszy raz na Hvar. Ile czasu czekaliście na przeprawę w Drveniku przepuszczając promy? Pływały wg. rozkładu czy wahadłowo?
jackuc
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1272
Dołączył(a): 17.06.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) jackuc » 02.07.2013 19:17

Niedzwiad napisał(a):foty rewelacja :) moźna odpłynąć w godzinach pracy. No i plaże na wypasie. Bez zbędnego tłoku. A jak woda? Bo chyba zimna? Nie pływałeś chyba tak długo jak w Brela?


Tiaaa ja jakoś kombinuję jak pisać relację w godzinach pracy… :mrgreen:
Plaże spoko. Woda wyraźnie chłodniejsza (22 stopnie <-> 26 w Breli na przełomie sierpnia i września 2012) :hut:

maslinka napisał(a):Jackuc, ten szuter do Dubovicy to chyba jest w miarę ok, w sensie przejezdny dla dosyć nisko zawieszonego auta :?: (tak wygląda na Twoich fotkach).
Mamy skodę fabię i ona nie lubi wyboistych szutrów, ale na tych dosyć równych daje radę. Pewnie na jazdę do Gromin Dolca byśmy się nie porywali, ale tą drogą bardzo chcę pojechać. A tak mnie ciągnie ostatnio na Hvar, że niewykluczone, że w tym roku tam wylądujemy :P


Maslinko jako Guru na tym Forum przy okazji dziękuję Ci za inspirujące relacje, przy których spędziłem wiele wieczorów… :papa:

Ciągle Fabia :twisted: ? Dacie radę
Szuter do Dubovicy jest taki sobie, ale jedzie się na tyle wolno, że easy. Jest kilka bardziej stromych podjazdów więc ostrożnie z gazem, żeby koła nie buksowały rozrzucając kamienie. Są oczywiście i dziury i kamienie. Standard.

Do Gromin Dolac jest w miarę poziomo więc chciałoby się jechać szybciej, ale droga jest monotonna i kiepska, nie polecam. Jedzie się powoli z 15 minut...

predatortata napisał(a):jackuc. Piękna relacja i bardzo dużo przydatnych informacji. Czekam na dalszą część relacji, gdyż w sierpniu będziemy w Sveta Nedjelja. Mam do ciebie 1 pytanko. Czy dobrze się doczytałem na forum, że można z brzegu łowić ryby bez uprawnień w Chorwacji?


Dzięki :D
Co do ryb to gospodarz machnął ręką żeby się nie przejmować łowiąc z brzegu (rozmowa na migi, Ivo zna tylko chorwacki więc nie wiem czy zrozumiał na 100% …) :boss:

Wersja Polaków z naszego domu:
"Ponoć na łodziach kontrolują obserwując przez lornetkę… Mają szybką motorówkę i podpływają. Jak nie masz papierów to biorą do sądu w Splicie a jak nie ma sędziego to trza czekać np do następnego dnia … i mandat np. 300 EUR."
Nie wiem na ile prawdziwa jest ta wersja. :?:

Powiem tak ja pomimo 42 lat na karku jeszcze żwawo biegam a wędkę mam za 50 zł więc jakbym coś zobaczył to długa w krzaki i tyle… :papa:

kaz32420 napisał(a):czytam i czekam na dalszy opis - zostało mi 4 dni do wyjazdu _napewno__Cro------?


Raczej nie zdążę w 4 dni skończyć relacji…

ruwado napisał(a):Pisz pisz i wklejaj foty - 01.08 wyruszam do Jelsy. 6 raz do Cro pod rząd i pierwszy raz na Hvar. Ile czasu czekaliście na przeprawę w Drveniku przepuszczając promy? Pływały wg. rozkładu czy wahadłowo?

No to easy. Zdążę skończyć.
Będziesz zadowolony :D , chociaż nie wiem czy chciałbym mieszkać w samej Jelsie, pomimo jej „ładności”… Ja preferuję powrót na wioskę po zwiedzaniu :hut:
Co do promu wszystko opisane….czytać uważnie… :!:
Czekaliśmy trzy godziny ze względu na ciężarówki wiozące materiał na Hvar do remontowanego odcinka przed Jelsą. Prom w miarę wg rozkładu (płynie do Sucuraj i wraca) + podpłynął dodatkowy także nie patrz na rozkład. Jak będziesz to będziesz i coś złapiesz… Też płynąłem pierwszy raz i miałem stresa co i jak, ale teraz juz by był luzik, jak podróż tramwajem :oczko_usmiech:
barti75
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 729
Dołączył(a): 15.04.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) barti75 » 02.07.2013 21:34

jackuc napisał(a):Co do ryb to gospodarz machnął ręką żeby się nie przejmować łowiąc z brzegu (rozmowa na migi, Ivo zna tylko chorwacki więc nie wiem czy zrozumiał na 100% …) :boss:


sprzeta biorę, jak co roku ale nie oczekuję cudów :cry: -jeszcze nic sensownego nie wytargałem z Jadrana, no ale może w końcu kiedyś coś się trafi- i z moim szczęściem zapewne zerwie się przy samym brzegu :mrgreen: a i widzę że kolega Jacek podejście ma stricte jak ja, u mnie wędka za max 100zł jak co to ona do wody, a ja w nogi :wink: chyba całego Ivana nie obstawią żeby jednego amatora moczenia kija szukać :oczko_usmiech:
A Jacku możesz napisać ile zajęła ci czasowo droga z z Sucuraaja do Ivana :?:
CROberto
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4868
Dołączył(a): 03.02.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) CROberto » 02.07.2013 22:01

jakuc napisał(a):
...ale tam w Sv Nedjeli praktycznie nie ma plaż....można skakać z tego betonowego pomostu,(jest też drabinka)ale nie wiem czy chciałbym tak co dzień.
8O 8O 8O

Objechałeś miejscówki zatunelowe "rollercoasterem"
Teraz przez niewiedzę wprowadzasz forumowiczów w błąd- jest tam piękna plaża w takich okolicznościach

Obrazek

i laguna

Obrazek

Droga do Gromin Dolac jest lepsza niż do Dubovicy (tylko 3 km.)a nagroda jest taka

Obrazek

Przepraszam za OT inne odpowiedzi zamieszczę w mojej relacji.

jakuc czytam i oglądam z przyjemnością , ale jak czegoś nie wiesz na pewno, to nie pisz.

Hej.
jackuc
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1272
Dołączył(a): 17.06.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) jackuc » 02.07.2013 22:23

barti75 napisał(a):A Jacku możesz napisać ile zajęła ci czasowo droga z z Sucuraaja do Ivana :?:


Ok godzinki + 15 minut ze względu na wspomniane roboty. Na długim kawałku jest chyba od Sucuraja parę znaków z ograniczeniem prędkości do 40km/h ... więc jechałem tylko 80-100 na pustych terenach...
jackuc
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1272
Dołączył(a): 17.06.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) jackuc » 02.07.2013 22:40

CROberto napisał(a):Teraz przez niewiedzę wprowadzasz forumowiczów w błąd- jest tam piękna plaża w takich okolicznościach

i laguna

Droga do Gromin Dolac jest lepsza niż do Dubovicy (tylko 3 km.)a nagroda jest taka

Przepraszam za OT inne odpowiedzi zamieszczę w mojej relacji.

jakuc czytam i oglądam z przyjemnością , ale jak czegoś nie wiesz na pewno, to nie pisz.

Hej.


Kein problem
Faktycznie nie napisałem precyzyjnie :D. Zamiast "nie ma plaż" powinno być "jest jedna piękna plaża, jednak z takim sobie dojściem" co zresztą doskonale widać na Twoich fotkach. Osoby z wózkami itp mogą mieć już problem.
Ponadto w Sv Nedjeli nie ma czegoś takiego jak promenada do dłuższych spacerów itp bo miejscowość jest ograniczona z obu stron pionowymi skałami, no chyba że wybieramy się na spacer drogą do Dubovicy. Prawda jest taka, że nie miałem wystarczająco dużo czasu aby poznać dobrze Sv Nedjelę jednak mam mniej więcej jej topografię w głowie, ale może coś przeoczyłem itp także komentarze - poprawki co najnmniej mile widziane :lol: .

Ale o Twojej plaży i o lagunie będzie w następnych odcinkach również w mojej relacji... :P
Chcę tylko uświadomić, tym którzy się tam wybiorą lub zastanawiają się, którą miejscowość wybrać czego mogą się spodziewać na miejscu. Ja miałem duży zgryz czy ID czy SN. W Ivanie plaże miałem 4.5m od domu a w SN bym musiał sporo dygać (fakt, że plaża jest piękniejsza niż w ID). Nawet spacerując z żoną po SN wspomniała mi "dobrze, że nie tu" ... mimo to SN zapada w pamięć bo to urocze miejsce.
Ponadto jak byliśmy to na tej jednej bardzo małej plaży nie było gdzie palca wcisnąć, nie wiem co się może dziać w pełni sezonu. W ID na pewno cały tłum jakoś się rozłoży na kilku plażach. Niemniej powtarzam plaża w SN na pewno warta odwiedzenia i patrząc z góry pewnie i życie podwodne ciekawsze niż w ID (nie jest tam złe)
Do Laguny dojście jeszcze gorsze, z wózkiem np bez szans...

Co do Gromin Dolac to może i droga jest lepsza niż do Dubovicy, ale jest płaska poza paroma ostrzejszymi pagórkami i nudna. Mi przejechanie tych ponad 3 km zajęło ok 13-15 minut.... niemniej jak ktoś ma zapał to na pewno warto tam wpaść, ja po prostu oszczędzałem mój nisko zawieszony samochód. W sumie, żałuję, że odpuściłem Gromin Dolac finalnie
:papa:

Acha złapałeś mnie na haczyk swoją relacją.... kilka stron przejrzałem i jest superowa !
Zdjęcia miodzio. Jakim aparatem robiłeś ?
Ostatnio edytowano 02.07.2013 23:19 przez jackuc, łącznie edytowano 1 raz
jackuc
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1272
Dołączył(a): 17.06.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) jackuc » 02.07.2013 23:07

Środa 19.06.2013

Dzisiaj pełna rozpusta. Pobudka dopiero 7:30 … :twisted:
Dzień zaczynamy tradycyjnie tj. po śniadanku plaża….tym razem ta bliżej domu. Łapiemy super miejsce w rogu, otoczone skałkami i gra gitara.

Obrazek

Obrazek

Wracamy na obiadek i nie wiem chyba jednak mam jakiś mały problem bo temperatura na termometrze to 29 stopni w cieniu a mi jest jakoś chłodno cały czas…chyba od słońca…
Mogłem iść na solarkę wcześniej, przed wyjazdem :twisted:

Po obiedzie wycieczka.
Stajemy przed tunelem (od tylca :twisted: , zależnie zresztą, z której strony patrzeć :twisted: ). Tradycyjnie czerwone światło, wysiadam zatem zrobić fotki.
Widok przed tunelem na Scedro a w tyle Korcula

Obrazek

I sam wjazd w czarną dziurę….

Obrazek

Na pierwszy ogień idzie Vrboska. Chwilę krążymy szukając miejsca do zaparkowania, jedziemy ciut za daleko, wracamy. Garmin jest nieoceniony na Hvarze.
Niemalże wszystkie drogi są na mapach, jeździmy jak po sznurku.
Parkujemy przy nabrzeżu, cykam kilka tradycyjnych ujęć, światło znowu bardzo trudne

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Vrboska nie powaliła mnie na kolana. Owszem jest przyjemnie, ale tak naprawdę to tylko nabrzeża portowe i troszkę domków. Bez amoku. Tradycyjnie szybciutko oblatujemy nabrzeże i kilka bocznych uliczek ….

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Przyznam, że w Vrbosce nie byliśmy już ani razu. Może przy następnej wizycie na Hvarze bardziej ją zbadamy. Pakujemy się do wozu…

…i startujemy dalej. Nach Basina !

Wracamy do głównej drogi i chwila moment i jesteśmy. Szybko i sprawnie, bez ociągania.
Jeździ mi się tu naprawdę dobrze na Hvarze.
Parkujemy i schodzimy do jednej z trzech chyba zatoczek. Bardzo przyjemne miejsce. Spokój i cisza. Mini porcik i zatoczka.
W oddali Brac i Biokovo oraz Makarską (słabo widać na fotach)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Zwijamy się i wracamy w nasze strony – Jelsa.
Trochę źle wjeżdżam w miasto bo kończę w ślepej uliczcę przy kościele, ale od czego jest Garmin. Cyk cyk i już lądujemy na parkingu w centrum Jelsy.
Nie będę się rozpisywał, ale Jelsa zrobiła na mnie o wiele większe wrażenie niż Vrboska. Bardzo mi się tu podoba. Ma swój klimat, to zawsze się czuje, nie wiadomo czemu, ale w pewnych miejscach czujemy się lepiej a w innych mniej pomimo, że wszystko niby jest w porządku.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Ci goście mają sporo czasu, chyba zbierają drużynę futbolową…

Obrazek

Kręcimy się podziwiając otaczającą architekturę i widoki

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

W końcu zasiadamy w restauracji na rynku i jemy kolacyjkę. Jest miło chociaż przelatującym ptaszkom coś się wymknęło i spadło dwa stoliki obok, na szczęście nikt nie siedział.
Ja zjadam lasagnę z krewetkami, bardzo mi smakuje, żona pizzę.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Potem idziemy jeszcze nad wodą promenadą w stronę Vrboski. Cudowny spacer…

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Wieczór spędzamy na betonie i skałkach pod domem. Gwiazd prawie nie widać, inne jest to niebo niż sierpniowe w Breli. Full romantic … a na koniec wskakuję jeszcze do wody na wieczorną kąpiel…

CDN.
CROnikiCROpka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2171
Dołączył(a): 04.03.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) CROnikiCROpka » 02.07.2013 23:20

Miło tak sobie poczytać i pooglądać przed spaniem. Może się przyśni? :)
jackuc
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1272
Dołączył(a): 17.06.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) jackuc » 03.07.2013 07:10

Czwartek 20.06.2013

Dzisiaj w końcu trzeba trochę rozruszać moje stare kości. Wstaję po 6, piję kawkę i idę krótko pobiegać. Oj słaba ta moja forma…ciężko mi idzie :cry:
Dzisiaj nudy cały dzień, zostajemy w Ivanie i się smażymy. Trzeba wyleżeć cały miniony rok … Zatem jak widzicie ruszamy się mniej więcej co dwa dni. Przed wyjazdem zakładałem co prawda więcej wycieczek i objazdów, ale wiecie jak to jest… Dodatkowo kwestia samochodu, który nie nadaje się na głębszą penetrację wyspy.
Na następny raz zrobię szczegółowy plan co i jak i będę się go starał trzymać. Inaczej dni przelatują i ani się człowiek obejrzy a trzeba odjeżdżać.
Jest też plus tego, że nie wszystko co chcieliśmy zobaczyliśmy…będzie powód aby wrócić kiedyś na Hvar… :mrgreen:
Idziemy na plażę, biorę wędkę, z którą podpływam do skałki wystającej z wody a tam jest taki podwodny podest, na którym sobie stoję zanurzony do piersi w wodzie... Rybki sumiennie opitalają mi kukurydzę, oczywiście nic nie łapię, na kawałki suchej krakowskiej nie biorą… :evil:
Poznajemy nieco bliżej parę naszych rodaków z Krakowa, mieszkają również z nami w Arpinie z dwójką sympatycznych chłopców (na tą chwilę poza dwoma paniami z Niemiec i USA, cała Arpina to Polski przyczółek – 4 familie). Przy okazji Was pozdrawiamy :papa:

Gawędzimy stojąc w wodzie kierując wzrok co chwilę na tajemniczy Vis, pogrążony w otoczce mgły.
Kolega M. trochę mi opowiada na jego temat. Ponoć wyspa była zamknięta dla turystów do roku 89 ze względu na istniejące tam bazy wojskowe. On bardzo chce się tam wybrać na przyszłe wakacje i zachęca mnie do tego. Ponoć są piękne plaże, stosunkowo mało turystów itp

Chętnie poznam Wasze opinie na temat Vis bo relacji na Forum praktycznie chyba nie ma ?
Może za rok zatem Vis, chociaż rozważałem Peljesac…


Ponieważ ryb na obiad niet (ew. paprykarz szczeciński z puszki) dzisiaj robię wykwintny posiłek w postaci kaszy gryczanej z jajkami sadzonymi i kefirem. Mniodzio :boss:

Na koniec dnia mam ciekawą przygodę. Pływając zauważam na dnie czerwonego kraba. Taki kształtny duży…hm piękny i jakoś tak się nie rusza, może trup to go wyłowię chociaż :idea: , ale leży franca stosunkowo głęboko...

Lecę do domu po siatkę, biegiem spowrotem, skok do wody (na olimpiadzie bym dostał 0 pkt za duży rozprysk wody) , nurkuję głęboko, ostrożnie w końcu wsadzam krabisko do siatki. Płynę do brzegu, z siatką w wyciągniętej ręce. Czuję się jak bohater, zamiast ryb będzie chociaż spory krab do serwantki obok kryształów w domu :twisted: ... żona odbiera ostrożnie przesyłkę z pomostu i widzę, że pęka ze śmiechu… no cóż okazuje się, że krab owszem piękny, kształtny i nie żyje a do tego jest gumowy 8O ….
I znowu nie jestem ani Hero ani Macho…. :oops: :oops: :oops:

Dzisiaj tylko jedno zdjęcie. Nadchodzi pełnia i wg jednej z pań (amerykanki, one są w ID już 12 rok z rzędu) pełnia przyniesie zmianę pogody, co faktycznie się niedługo sprawdza…
Łysy świeci jak wielka lampa, rzucając poświatę światła na wodę….

Obrazek

CDN.
bidek
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 120
Dołączył(a): 22.11.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) bidek » 03.07.2013 08:12

jackuc napisał(a):

Na koniec dnia mam ciekawą przygodę. Pływając zauważam na dnie czerwonego kraba. Taki kształtny duży…hm piękny i jakoś tak się nie rusza, może trup to go wyłowię chociaż :idea: , ale leży franca stosunkowo głęboko...

Lecę do domu po siatkę, biegiem spowrotem, skok do wody (na olimpiadzie bym dostał 0 pkt za duży rozprysk wody) , nurkuję głęboko, ostrożnie w końcu wsadzam krabisko do siatki. Płynę do brzegu, z siatką w wyciągniętej ręce. Czuję się jak bohater, zamiast ryb będzie chociaż spory krab do serwantki obok kryształów w domu :twisted: ... żona odbiera ostrożnie przesyłkę z pomostu i widzę, że pęka ze śmiechu… no cóż okazuje się, że krab owszem piękny, kształtny i nie żyje a do tego jest gumowy 8O ….
I znowu nie jestem ani Hero ani Macho…. :oops: :oops: :oops:



:lool: :lool: :lool: :lool: :lool:
agata26061
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3616
Dołączył(a): 04.07.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) agata26061 » 03.07.2013 09:01

jackuc napisał(a):
Na koniec dnia mam ciekawą przygodę. Pływając zauważam na dnie czerwonego kraba. Taki kształtny duży…hm piękny i jakoś tak się nie rusza, może trup to go wyłowię chociaż :idea: , ale leży franca stosunkowo głęboko...

Lecę do domu po siatkę, biegiem spowrotem, skok do wody (na olimpiadzie bym dostał 0 pkt za duży rozprysk wody) , nurkuję głęboko, ostrożnie w końcu wsadzam krabisko do siatki. Płynę do brzegu, z siatką w wyciągniętej ręce. Czuję się jak bohater, zamiast ryb będzie chociaż spory krab do serwantki obok kryształów w domu :twisted: ... żona odbiera ostrożnie przesyłkę z pomostu i widzę, że pęka ze śmiechu… no cóż okazuje się, że krab owszem piękny, kształtny i nie żyje a do tego jest gumowy 8O ….
I znowu nie jestem ani Hero ani Macho…. :oops: :oops: :oops:



Musiało to przezabawnie wyglądać :D Mieliście z żoną ubaw :D
jackuc
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1272
Dołączył(a): 17.06.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) jackuc » 03.07.2013 09:05

tiaaa moje "Ego" zostało podrażnione :lol: :lol: :lol:
jackuc
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1272
Dołączył(a): 17.06.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) jackuc » 03.07.2013 09:18

Piątek 21.06.2013

Tym razem idziemy razem na ryby chociaż gospodarz mówił, że kobieta nie powinna brać w tym udziału… dotychczas nic nie łowię więc wiele mi to nie zmieni jakby co…
Godzina 5 rano, ptaki cudnie śpiewają. Miło tak zacząć dzień. Łapię jedną małą rybkę, którą z trudem odczepiam i puszczam wolno. Po śniadaniu wentyl w górę i leżenie na plaży, czyli rutyna…
Pogoda daje delikatne sygnały o nadchodzących zmianach…co wkrótce się potwierdza (pełnia księżca…), wiaterek i większe fale oraz dziwne białe niebo.

A po obiedzie jedziemy na wycieczkę. W planach dwie zatoczki na północy wyspy oraz Humac.
Jedziemy

Obrazek

i okazuje się, że za Jelsą remontowany odcinek, kilka dni temu jeszcze bez nawierzchni jest już praktycznie gotowy. Stoi jeszcze trochę maszyn, brak barierek i linii, ale droga niemalże gotowa.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Można ? Da się ? Tak. Chociaż moim zdaniem straciła przez to nieco swojego uroku.

W Gdinj zjeżdżamy w lewo. Mijam nieopatrznie zjazd do Uvala Zarace i lądujemy w Uvala Pokrivenik. Jest tam hotelo-restauracja i piękne widoki.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Wracam i zjeżdżamy do Uvala Zarace (inspiracja relacją Tymony). Odnajduję apartament, w którym mieliśmy mieszkać.
Fajnie tu, przyjemnie i cicho, ale jednak miejscowość jest nieco jakby odcięta. Wszędzie stosunkowo stąd daleko. Ivan jest na pewno lepszą bazą wypadową.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Spotykamy pana z wędką i po chwili rozmowy po angielsku pyta „Czy państwo są z Polski”… Trochę nam opowiada o tym miejscu, mówi, że woda bardzo ciepła ze względu na usytuowanie zatoki, ale życie podwodne bardzo słabo a po Zakupy trzeba w zasadzie jechać aż do Jelsy.

Żegnamy zatem zatoczkę

Obrazek

i jedziemy do Poljicy (stąd zaczyna się wyremontowany odcinek drogi).

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Skręcamy w prawo i fajnymi serpentynkami dojeżdżamy do Uvala V.Stiniva.
Widoki cudne, dokoła wysokie, pionowe skały, zatoczka po południu niemalże cała zacieniona. Nad wodą bar i troszkę ludzi.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Następnie udajemy się do Humac. Przy drodze jest tablica o skręcie do „miejscowości”, ale łatwo ją przeoczyć. Ja miałem ten punkt wbity wcześniej w navi.

Piękne, urocze miejsce… i tak nie opiszę tego słowami bo jestem inżynierem a nie poetą…
Będąc na Hvarze Humac to punkt „must be”…

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Pomiędzy domkami spotykamy dwa osiołki, nie chcą nas puścić powrotem, czekając chyba na jakiś przysmak. Niestety nic nie mamy ze sobą dla nich.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

wędrujemy zatem dalej

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

W ulotce wziętej z konoby czytamy o wzgórzu z lunetą i miejscem na armatę do rozbijania chmur gradowych.
Hmmm jak to mogło wyglądać ? Ciężko mi sobie wyobrazić takie urządzenie.
Przeczytajcie zresztą ulotkę o Humac …

Obrazek

Obrazek

… a potem idziemy na to wzgórze

Obrazek

Kilka fot ze „szczytu” z lunetą

Obrazek

Obrazek

Obrazek

wracając podziwiamy piękną, pachnącą lawendę

Obrazek

oraz jednego z miliona pająków

Obrazek

Siadamy na chwilę w konobie prowadzonej przez całkiem młode małżeństwo. Karta skromna, ale ciekawa, ceny kosmos.
Mają własną winnicę, uprawiają ziemniaki, warzywa, zioła itp

Obrazek

Bierzemy dwie herbatki i dwa ciasteczka domowej roboty. Pyszne.

Pod koniec przyjeżdża rodzina z dwójką chorych, sparaliżowanych dzieci na terapię na koniu. Serce się kraje na taki widok

Obrazek

Wracamy a ja zaczynam się dziwnie czuć…. jestem taki uspokojony, wygaszony, język jakiś taki mniej obrotny…jestem jakby ciut wstawiony…po zastanowieniu już chyba wiem…herbatka. Ona była z jakichś ziół … no nieźle myślę sobie …. żona też spokojniutka…

CDN.
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
Hvar, Ivan Dolac i My - czerwiec 2013 - strona 6
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone