Żonka w ciąży, czy jechac??

[Daniellos76]

W ubiegłym tygodniu dowiedzieliśmy się, że przysżły potomek ma 7 tygodni . Oczywiscie bardzo to nas ucieszyło aczkolwiek zastanawiamy sie czy w takiej sytuacji nie jest ryzykowna podróż do dalekiej Chorwacji. Dodam ze jechalibysmy na przełomie czerwiec/lipiec czyli byłby to koniec 4 poczatek 5 miesiąca. Czy ktos z Was ma takie doświadczenia?? Czy nie ma przeciwskazań?

[KumoterSzyszkownik]

My bylismy w Chorwacji dwa lata temu,gdy zona byla w 6 miesiacu ciazy.Lekarz prowadzacy odradzal jej tak dluga podroz.Jednak pojechalismy i wszystko skonczylo sie dobrze.Jedyne co- to unikala przebywania na sloncu.Wiec zawsze plazowalismy sie w cieniu drzew,a tych nie brakuje w okolicach Orebica.Musicie to dokladnie przemyslec i porozmawiac z lekarzem.Jest jeszcze dojazd.My mamy do Orebica troche blizej- ok.800 kilometrow.Jesli juz sie zdecydujecie to niech zona wezmie tak na wszelki wypadek wszystkie dotychczasowe wyniki badan,zdjecia plodu itp.Jak mowie-w razie czego.Udanego wypoczynku zycze!Pozdrawiam!

[Vjetar]

My też byliśmy w zeszłym roku już w powiększonym składzie - niektóre atrakcje obchodziła po prostu bokiem.
Gratulacje i miłego wypoczynku.

[atolek]

o przeciwwskazaniach to chyba raczej z Panem Doktorem Szanownej Małżonki trzeba rozmawiać.
-jechać wcześniej będą mniejsze upały, smarowidła z filtrami, okulary i dbać o siebie !

życzę wszystkiego dobrego !

[Betsy]

Planowanie jedna sprawą a samopoczucie żony drugą..
nigdy nie wiadomo jak się bedzie czula za pare miesiecy...

ale trzymam kciuki, żeby wszystko było OK i podróż wypaliła

[Tomasz.M]

W tamtym roku żona była w 8 tygodniu ciąży i pojechaliśmy do Grecji. Wszytko OK. Należy nie przegrzewać organizmu przyszłej mamy i raczej nie pływać w morzu. I oczywiście dbać. Gratulacje!

[carpic]

Ja byłam w 5 miesiącu ciąży, jechaliśmy 24h, trochę bałam się podróży bo w ciąży to różnie bywa a siedzenie tyle godzin w samochodzie wcale nie pomaga. Okazało się, że niepotrzebnie się bałam bo chyba z tego szczęścia, że jadę na Chorwację byłam naładowana taką energią, że szok. Kierowałam sporo godzin chociaż bałam się, że mogę zasnąc za kierownicą (z kobietami w ciąży to różnie bywa). Dojechaliśmy szczęśliwie i cieszyaliśmy się słońcem i widokami. Dzisiaj córeczka ma 1,5 roku i wybieramy się już z nią na wakacje, właśnie na CRO. Ale wracając do tematu, na miejscu uważałam co jem, zwiedzaliśmy okilicę bez wyjazdów gdzieś dalej. Opalałam się ale bez przesady, pływałam, relaksowałam się i czułam się cudownie. My byliśmy na początku czerwca więc nie było takich upałów, wieczorami ciepło ale nie gorąco, nie wiem jak by było w upale.
Poza tym mąż zachorował i okazało się, że lekarza w przychodni (chociaż wyglądało to jak mały szpital) nie ma. Wyjechał do pacjenta, nie wiadomo kiedy wróci...To zdarzenie uzmysłowiło mi, że tak naprawdę to ja bezpiecznie nie moglam się tam czuc. W razie jakiś problemów trzeba było jechac do dużego miasta (sporo km). Z drugiej strony jeżeli ma się coś zdarzyc to również w domu może i też nie wiadomo czy lekarz będzie w stanie pomóc. Trudno coś radzic w przypadku ciąży, kobieta sama musi zdecydowac. Ja akurat czułam się fantastycznie. Pozdrawiam i życzę udanych wakacji.

[Betsy]

o kurcze carpic
podziwiam
gratuluje odwagi
ja jesli zdecydowalabym się jechac to na pewno nie kierowałabym..

mam nadzieje, ze malenstwu spodoba sie w Cro

[carpic]

Wcześniej też zastanawiałam się: pojechac czy nie. Lekarz rozkładał ręce i zostawiał decyzję w naszych rękach. Ja pełna strachu bo pierwsze dziecko i dłuuuugooo oczekiwane. Zdecydowaliśmy się jechac i nie żałuję bo to był cudowny czas, oderwałam się od rzeczywistości. Co ciekawe pierwsze kopniaki poczułam właśnie jak jechałam autostradą i widac już było morze...wtedy już byłam spokojna, kopniaki będą mnie informowały, że jest ok. Ach wspomnienia. Teraz mamy trochę obaw jak nasze dziecię zniesie podróż, mamy różne scenariusze ale życie pisze swoje więc zobaczymy.

[Betsy]

jak Maluch kopal w czasie jak widzialas morze to chyba nie ma obaw
bedzie sie cieszyc jak zobaczy wode

powodzenia

[kleeberg]

Daniellos76
Oczywiście że jechać.Przecież ciąża to nie choroba.
Gratulacje, życzę miłego wypoczynku.

[Corcula]

W tamtym roku żona była w 8 tygodniu ciąży i pojechaliśmy do Grecji. Wszytko OK. Należy nie przegrzewać organizmu przyszłej mamy i raczej nie pływać w morzu. I oczywiście dbać. Gratulacje!

he heh a to dlaczego nie plywać? Wrecz przeciwnie bym radzila Ja bylam w 6miesiacu na Krecie i w sumie jadlam wszystko, opalalam sie w granicach rozsadku) zakrywając brzuszek i plywalam-swietnie pomaga na pierwsze skórcze. W morzu jest mniejsze zagrożenie zlapania jakiegoś świnstwa niż basenie czy xródlach termalnych.
Drogę pokonaliśmy samolotem wiec jeśli o to chodzi nie poradzę, no chyba żebyście wlasnie do splitu dolecieli (koszt ok 200-300pln od os czyli tyle ile za paliwo + winiety w obydwie strony) a na miejscu wynajęli samochód?
I dodam jeszcze coś dla osób podróżujących z niemowleciem-Bylismy w Egipcie już z naszą malenką pieciomiesieczną pociecha i wszystkim polecam takie podróże. dzieciatko tylko spi i je, w ogole nie jest upierdliwe (jak teraz gdy ma 9mies i rwie się do chodzenia). Gdy miała 1mies pojechalismy na Mazury i Bałtyk też zaliczylismy-jestem z Krakowa, gdy miała 1,5miesiaca poszlam z nia na turbacz. wykorzystujcie ciażę i pierwsze miesiace gdy dziecko jest maleńkie na podróże bo poźniej coraz ciężej.
I oczywiście OGROMNE GRATULACJE DLA WAS!!!!!!!!!

[ziomek]

Podziwiam wszystkich wędrujących w ciąży ja przechodziłam 3 ciąże i każda inna
Tylko każdy osobiście jest w stanie stwierdzić jak się czuje
Nie sugeruj się zdaniem innych taka moja rada masz swój rozum i pomyśl co jest ważniejsze

[Aki]

Wszystko zależy od samopoczucia i przebiegu ciąży. Moja żona będąc w pierwszej ciąży w 6 miesiącu jezdziła na nartach w Białce Tatrzańskiej a podczas drugiej ciąży w 5 miesiącu lecielismy do Grecji na Kretę. Niektórzy, zwłaszcza rodzinka w postaci ciotek troche się w głowę pukali ale wszystko skończyło się dobrze
Tak nawiasem mówiąc to w pierwszej ciąży, jeszcze nie widząc o tym lecielismy do NY

[Miłosz_S]

Moim zdaniem kilkanaście godzin jazdy to już jest jakieś ryzyko.
Może pomyślcie o wakacjach w mniejszej odległości, nasze góry, morze, jeziora, słowackie termy.
Gratuluję i życzę powodzenia.