Film, opinie, recenzje i inne

jara napisał(a):

kaszubskiexpress napisał(a):Mi też się podobało, ale chlejący ciągle podczas wizji milicjanci, nawet jak na tamte czasy mało prawdopodobni.

Milicjanci jak milicjanci, ale prokurator

Farmazon podobny jak w Drogówce.

Dlaczego farmazon ? To nie film dokumentalny, nie reportaż, nie musi się zgadzać idealnie z rzeczywistością.
Pewne wyobrażenie Polski " Dom zły "- głębokiego PRLu i "Drogowka"- teraźniejszość. Generalnie czarnowidztwo, piętnowanie pewnych cech polskości poprzez przerysowanie...
Drogówka - świetna, choć gdy sie czyta niektore doniesienia prasowe, przykra bo prawdziwa do bólu.
"Dom zły"- bardzo mroczny, ale też prawdziwy o czasach słusznie minionych.

Blaugrana napisał(a):Drogówka - świetna, choć gdy sie czyta niektore doniesienia prasowe, przykra bo prawdziwa do bólu.

Prawdziwe są tam mundury i radiowozy.
Tyle.

anakin napisał(a):

Blaugrana napisał(a):Drogówka - świetna, choć gdy sie czyta niektore doniesienia prasowe, przykra bo prawdziwa do bólu.

Prawdziwe są tam mundury i radiowozy.
Tyle.

Hmm ... aż tak krytycznie.
Chyba nie wszystko tam pokazane, to konfabulacja.

Blaugrana napisał(a):Dlaczego farmazon ? To nie film dokumentalny, nie reportaż, nie musi się zgadzać idealnie z rzeczywistością.
Pewne wyobrażenie Polski " Dom zły "- głębokiego PRLu i "Drogowka"- teraźniejszość. Generalnie czarnowidztwo, piętnowanie pewnych cech polskości poprzez przerysowanie...
Drogówka - świetna, choć gdy sie czyta niektore doniesienia prasowe, przykra bo prawdziwa do bólu.
"Dom zły"- bardzo mroczny, ale też prawdziwy o czasach słusznie minionych.

Tyle, że przedstawiany jest jako rzeczywisty obraz tego co ukazuje. A ukazuje tyle co właśnie przeczytasz w tych doniesieniach prasowych. Z Faktu. Piszę o Drogówce bo tamtych czasów nie pamietam.

anakin napisał(a):

Blaugrana napisał(a):Drogówka - świetna, choć gdy sie czyta niektore doniesienia prasowe, przykra bo prawdziwa do bólu.

Prawdziwe są tam mundury i radiowozy.
Tyle.

W moim mieście afera, znana na całą Polskę. Niedawno czytałam o drogówce bydgoskiej...
Na pewno to nic nieznaczący wycinek całości, reszta działa bez zarzutu.
Film nie jest reportażem.

walp napisał(a):

anakin napisał(a):

Blaugrana napisał(a):Drogówka - świetna, choć gdy sie czyta niektore doniesienia prasowe, przykra bo prawdziwa do bólu.

Prawdziwe są tam mundury i radiowozy.
Tyle.

Hmm ... aż tak krytycznie.
Chyba nie wszystko tam pokazane, to konfabulacja.

Tak samo jak w filmie Godzilla. Rzeczywiście jest takie miasto jak Tokio.

walp napisał(a):Hmm ... aż tak krytycznie.
Chyba nie wszystko tam pokazane, to konfabulacja.

A aspekcie wódy i dziwek - tak.
To nie jest film o milicji.
Co do łapówek - też, choć zdecydowanie mniej niż w powyższych kwestiach.

Z założenia fim miał pewnie szokować i cel ten został osiągnięty.

Aktualnie w Policji nie trzeba popełnić przestępstwa lub wykroczenia aby być wydalonym ze służby. Wystarczy nie dopełnić etyki zawodowej. Znam przypadek kiedy NSA utrzymało w mocy decyzję KGP o wydaleniu ze służby za takie właśnie przewinienie. Coraz częstsze są przypadki przyjeżdżania BSW do domów policjantów po donosach kolegów i sąsiadów. Zbierany jest monitoring z tras przejazdów takiego policjanta. Znana jest sprawa Pytona z Lubelskiego AT z ostatniego czasu... Takie imprezki z dziwkami w agencjach, picie, jazda po pijaku to śpiew przeszłości. Nie zapominajmy że obecny Komendant Główny to były dyrektor BSW.

Bocian napisał(a):

walp napisał(a):Hmm ... aż tak krytycznie.
Chyba nie wszystko tam pokazane, to konfabulacja.

Tak samo jak w filmie Godzilla. Rzeczywiście jest takie miasto jak Tokio.

Ciekawe, czy o filmie The Priest też powiedziałbyś, że prawdziwy jest tylko kościół, plebania i sutanny

anakin napisał(a):Z założenia fim miał pewnie szokować i cel ten został osiągnięty.

Mnie bynajmniej nie zaszokował, choć wielu zapewne tak.
Nie twierdzę, że tego typu zdarzenia są normą i na porządku dziennym, ale w wydziale narkotykowym,
bydgoskiej policji pracuje ktoś z rodziny, a w drogówce koleżanka. Czasami coś opowiedzą.

walp napisał(a):Nie twierdzę, że tego typu zdarzenia są normą i na porządku dziennym, ale w wydziale narkotykowym,
bydgoskiej policji pracuje ktoś z rodziny, a w drogówce koleżanka. Czasami coś opowiedzą.

Oczywiście, że się zdarzają takie przypadki.
Są różne.........gry i zabawy.

Tyle, że w tym filmie zostało to przejaskrawione na maksa.

walp napisał(a):Ciekawe, czy o filmie The Priest też powiedziałbyś, że prawdziwy jest tylko kościół, plebania i sutanny

To ten o wampirach? Oczywiście wampiry są ok
Problemem takich filmów jak Drogówka jest farmazon głoszony wokół tego typu produkcji, że to nareszcie film prawdziwy, pokazujący całą, nagą prawdę o czymś tam. A to bzdura. Może pokazać jakiś element oparty na jakimś wydarzeniu.

Bocian napisał(a):Problemem takich filmów jak Drogówka jest farmazon głoszony wokół tego typu produkcji, że to nareszcie film prawdziwy, pokazujący całą, nagą prawdę o czymś tam.

anakin napisał(a):Są różne.........gry i zabawy.
Tyle, że w tym filmie zostało to przejaskrawione na maksa.

Jeżeli o to chodzi, to się z Wami zgadzam.

Różne są afery w każdej firmie. A to obetną komuś nie tę nogę na operacji, a to podpier... z CBŚu zabezpieczone narkotyki. Tyle, że to nie jest normą.
A tak ogólnie to miałem iść dziś na nowa Godzillę Ale muszę do roboty jechać bo Noc Muzeów jest i KGP się pokazuje. Adekwatnie do nazwy wydarzenia

walp napisał(a):

Bocian napisał(a):

walp napisał(a):Hmm ... aż tak krytycznie.
Chyba nie wszystko tam pokazane, to konfabulacja.

Tak samo jak w filmie Godzilla. Rzeczywiście jest takie miasto jak Tokio.

Ciekawe, czy o filmie The Priest też powiedziałbyś, że prawdziwy jest tylko kościół, plebania i sutanny

anakin napisał(a):Z założenia fim miał pewnie szokować i cel ten został osiągnięty.

Mnie bynajmniej nie zaszokował, choć wielu zapewne tak.
Nie twierdzę, że tego typu zdarzenia są normą i na porządku dziennym, ale w wydziale narkotykowym,
bydgoskiej policji pracuje ktoś z rodziny, a w drogówce koleżanka. Czasami coś opowiedzą.

Coś tam jeszcze opowiedzą w Łowiczu ( łapówki) i w innych miejscach
Oczywiście nie można generalizować, bo film jest przerysowany a la Smarzowski. Jednak dla ludzi ( nie tylko dla czytelników Faktu, bo ja np nie czytam czy bywalców magla ) film nosi znamiona prawdziwego i można to nazwać farmazonem, ale to nie zmieni tego postrzegania.
Mnie też film nie zszokował