Dokąd na narty?

Mariusz, ładny sprzęt
Pewnie nie odróżniłabym tych nart od zjazdowych

A jeśli chodzi o lenistwo, to właśnie skutecznie z nim walczę, robiąc świąteczne porządki

Interseal napisał(a):

Na takim sprzecie to z zamknietymi oczyma można zjezdzać spod samego krzyża na Giewoncie.
Żeby poprawić Ci homorka to napisze tylko, że ja rozpoczynałem i całkiem nieźle się wprawiłem na nartach "ze stodoły od stolarza".
Proste narty, jedna fuga po środku narty. Okucia na nartach z blachy a byty to normalne trzewiki.
To była jazda, to dopiero był "szoł" w głowie, uszach. Acha .... kijki to zwykłe kije z lasu.
Jak widzisz ..... sprzęt masz przedni. Teraz tylko śniegu i górek poszukać trza, panoczku.
pzdr.

woka napisał(a): Na takim sprzecie to z zamknietymi oczyma można zjezdzać spod samego krzyża na Giewoncie.

Chętnie bym Cię tam zobaczył w akcji

woka napisał(a):Żeby poprawić Ci homorka to napisze tylko, że ja rozpoczynałem i całkiem nieźle się wprawiłem na nartach "ze stodoły od stolarza".
Proste narty, jedna fuga po środku narty. Okucia na nartach z blachy a byty to normalne trzewiki.

Wiesz... zaczynałem podobnie. Będąc w Zadarze w 2009 roku widziałem tam kopię takich nart po moim dziadku, na których ja zaczynałem. Wnioskuję, że bardzo podobne do Twoich tylę że miały jakiś firmowy blaszany znaczek. Ciut nowocześniejsze kije miałem tylko od Twoich, gdyż trzon był z pędu bambusa, a kółeczka z rzemienia.
Nie mam więc szans prześcignąć Cię w dziedzinie "starzej i gorzej" a humor mam całkiem niezły.

Pierwszych białych POLSPORTÓW dorobiłem się dopiero w wieku 13 lat, a nart zjazdowych z prawdziwego zdarzenia w 2002 roku.

woka napisał(a):Jak widzisz ..... sprzęt masz przedni. Teraz tylko śniegu i górek poszukać trza, panoczku.
pzdr.

Przedni mówisz? OK. Bo ja się na tym nie znam do końca i bałem się, że mi sprzedawca jakiś kit wcisnął. W dodatku przy moich gabarytach wybór był zasadniczo ograniczony.

Szukać górek? Szukać śniegu?

Panoczku? Co to za "zaszczytny" tytuł?

Pozdrawiam.

Zapraszam na KASZUBY
http://www.wiezyca.pl/
i warto zobaczyć obok 5km
http://www.cepr.pl/

Interseal napisał(a): Ciut nowocześniejsze kije miałem tylko od Twoich, gdyż trzon był z pędu bambusa, a kółeczka z rzemienia.

Oooo, to Ty miałeś już profesjonalne. Ja zwykły kij, bez żadnego tam kółeczka.

interesal napisał(a):Panoczku? Co to za "zaszczytny" tytuł?

Panie, ..... po góralsku Cię nazwałem. Godnie, jak przystało dla prawdziwego narciarza.

Pozdrawiam

ps. co do zjazdu spod samiutkiego Giewontu ..... ehhh, żartowałem.
Z takich górek to nie zjeżdzałem ale faktem jest, że nie było (dostępnej dla mnie) górki którą bym nie pokonał. Teraz to by zapewne nazwali max-hardcore. Ot, taka młodzieńcza głupota ale myślę, że jestem usprawiedliwiony - ja się tam urodziłem i wychowałem. Każdy tak jeździł.

Dziś w Wiśle pełen zachwyt . Parkingi pełne. Na Cieńkowie widziałem rano wóz transmisyjny TVP...? Jakiś "szoł" będzie? Na rondzie na Oazie stałem dziś kilka razy w korku! Się dzieje....

W Szczyrku także pełne były trzy pierwsze parkingi pod "Golgotą". Niestety tam gdzie nie ma dośnieżania jest kiepsko.

Na szusy poza trasami (przynajmniej w niższych partiach Beskidów) nie ma zbyt dobrych warunków. Świeży śnieg przykrył resztki starego śniegu ale także zasłonił miejsca wcześniej odkryte. Trochę zdewastowałem wczoraj narty.

Pozdrawiam.

Interseal napisał(a):Dziś w Wiśle pełen zachwyt . Parkingi pełne. Na Cieńkowie widziałem rano wóz transmisyjny TVP...? Jakiś "szoł" będzie? Na rondzie na Oazie stałem dziś kilka razy w korku! Się dzieje....

No tak, bo pogoda pikna, a ludziska wolne wzięli

Interseal napisał(a):Trochę zdewastowałem wczoraj narty.

Będzie relacja?

Ja walczę z końcówką przeziębienia i jutro, jak dobrze pójdzie, jedziemy na kilka dni na narty w czeskie Jesioniki

maslinka napisał(a):Będzie relacja?

Oj kiepsko będzie. W wielkim skrócie i bez zdjęć.
Zapiąłem narty na dolnej stacji Świniorki i poszedłem wzdłuż wyciągów na szczyt. Po drodze okleił mnie śnieg z pracujących armatek . Na górze pomachałem do kamer nr 2 i 3 i przygotowałem do zjadu do dolinki Pilarzy Potok.
Niestety szlak rozorał quadem jakiś "miłośnik gór" . Zjazd wykonałem więc lasem. Duża frajda, jadnak co jakiś czas narty ślizgały się po korzeniach i kamulcach.
Prawdziwa przyjemność to zjazd po leśnej polanie, gdzie pod 15cm warstwą puchu był twardy stary podkład.
Zjechałem w dolinę. Zdjąłem narty. Popatrzyłem na ślizgi starciłem ochotę na ciąg dalszy więc mrucząc pod nosem... poszedłem do domu. Koniec.

maslinka napisał(a):Ja walczę z końcówką przeziębienia i jutro, jak dobrze pójdzie, jedziemy na kilka dni na narty w czeskie Jesioniki

Tak, wiem. Zazdroszczę. Pozytywnie.
Pozdrawiam i szybkiego do zdrowia powrotu.

Interseal napisał(a):Zapiąłem narty na dolnej stacji Świniorki i poszedłem wzdłuż wyciągów na szczyt. Po drodze okleił mnie śnieg z pracujących armatek . Na górze pomachałem do kamer nr 2 i 3 i przygotowałem do zjadu do dolinki Pilarzy Potok.
Niestety szlak rozorał quadem jakiś "miłośnik gór" . Zjazd wykonałem więc lasem. Duża frajda, jadnak co jakiś czas narty ślizgały się po korzeniach i kamulcach.
Prawdziwa przyjemność to zjazd po leśnej polanie, gdzie pod 15cm warstwą puchu był twardy stary podkład.
Zjechałem w dolinę. Zdjąłem narty. Popatrzyłem na ślizgi starciłem ochotę na ciąg dalszy więc mrucząc pod nosem... poszedłem do domu. Koniec.

Hehe, fajny opis!
Relacja krótka, ale za to "dziarska"

Widzę, że wśród narciarzy panuje przeziębienie... bo ja też walczę z katarem i innymi tymi okropnościami
Koleżanka z pracy na chorobowym bo ma grypę, mam nadzieję, że mi jej nie sprzedała

Maslinko życzę przyjemnego szusowania!
A tak w ogóle to trzeba się spotkac i wyjazd dogadać, tzn. czy mogę te jajka w końcu wziąć, czy nie

Roxi napisał(a):A tak w ogóle to trzeba się spotkac i wyjazd dogadać, tzn. czy mogę te jajka w końcu wziąć, czy nie

Chodzi o kurze? Omlet po nartach? Kaloryczny posiłek. Postawi was na nogi. Słyszałem, że kury w Austryji w zimie nie noszą. Brać.

...a na katar i inne okropności to podobno kurze żółtko najlepsze. Podobno, gdyż na mnie nie działa.

Szybkiego powrotu do zdrowia wam życzę.

Interseal.

Roxi napisał(a):Maslinko życzę przyjemnego szusowania!

Dzięki
Nie wiem, czy tam będziemy mieć internet... 5 dni bez cro.pli Jak ja to wytrzymam?

Roxi napisał(a):A tak w ogóle to trzeba się spotkac i wyjazd dogadać, tzn. czy mogę te jajka w końcu wziąć, czy nie

Myślałam, że się dogadałyśmy i zamiast jajek bierzecie maszynkę do robienia chleba
Na początku stycznia zapraszamy do nas, tym razem Jeszcze się zgadamy.

Interseal napisał(a):Szybkiego powrotu do zdrowia wam życzę.

Dzięki
Mnie Łukasz zaraził. Tzn. jego bardziej wzięło, a ja byłam tylko przeziębiona. Nie poddaję się tak łatwo!

Interseal napisał(a):Słyszałem, że kury w Austryji w zimie nie noszą. Brać.

A maslinka mi wierzyć nie chciała

A tego żółtka na przeziębienie raczej nie spróbuję, chyba że trzeba się nim okładać, bo zjeść takie surowe... bleee

Roxi napisał(a):A tego żółtka na przeziębienie...

Pierwszy raz słyszę o tym wynalazku.

Roxi napisał(a):
.... raczej nie spróbuję, chyba że trzeba się nim okładać, bo zjeść takie surowe... bleee

Ja bym tego nie przeżył. Nie próbowałem ale to musi być okropność.

Jutro testuje Bełchatów