Dokąd na narty?

Roksa_ napisał(a):

maslinka napisał(a):Witam wszystkich narciarzy (i nie tylko narciarzy )
Pozdrawiam serdecznie z czeskich Jesioników. Jutro rano ruszamy na stok

Tak jak kiedyś nie dało się Was wyciągnąć na deski (bo my nie jeździmy ), tak teraz widzę, nadrabiacie zaległości
Szerokich tras i bez kamulców

Dzięki

Podstawa to było przekonać mojego męża, a on potrafi być uparty A teraz mam wrażenie, że cieszy go to jeszcze bardziej niż mnie.

Dobra, teraz bez primaaprilisowej ściemy, bo już 2. kwietnia: naprawdę jesteśmy w Jesionikach, naprawdę właśnie ruszamy na stok i naprawdę teraz sypie śnieg

Danusiu, Jesioniki pozdrowione! Wiem, że masz do nich sentyment

Niestety bombek nie mamy... Wzięliśmy "tradycyjnie" (w naszym przypadku raczej nie można mówić o tradycyjnym spędzaniu Wielkanocy ) koszyczek, tylko będzie problem z poświęceniem pokarmów. W kościele w Jeseniku (gdzie mieszkamy) nie święcą. Zawsze można podjechać do Głuchołazów (tylko 20 km!), ale już tak się wczułam w "czeskie klimaty" , że nie chce mi się, nawet na chwilę, wracać do kraju.
(Czeskie klimaty są super! Wczoraj byliśmy w fajnej piwiarni. Czysty folklor )

Danusiu, życzę Tobie i Twojej rodzinie dużo miłości i radości. Wesołego jajka

P.S. Zgrywam zdjęcia i zaraz chyba coś wrzucę, bo czuję się tutaj nawet bardziej uzależniona od cro.pli niż w domu

To właściwie wątek o nartach w Polsce, ale do kraju z Jesioników niedaleko, więc wklejam tutaj, skoro już zaczęłam

2.04.2010 - Premyslov

Pierwotnie w planach była Ramzova, ale po sezonie jeździ tylko w weekendy. Wybór padł więc na stację narciarską Premyslov. Jest tam czteroosobowa kanapa i 2 trasy: niebieska (1250 m) i czerwono-czarna (750 m):



Jechaliśmy przez Cervonohorske Sedlo. Piękna zima:



Na Sedlu (czyli na przełęczy) termometr pokazał:





Warunki narciarskie w Premyslovie całkiem, całkiem. Niebieska trasa wyratrakowana. Wygląda tak:



A właściwie to ja tak wyglądam, jak mrużę oczy od słońca Ale jest dowód, że tam byłam. Szkoda, że na zdjęciach nie ma daty, ale musicie mi uwierzyć na słowo, że w kwietniu w Jesionikach da się pojeździć na nartach

Ciąg dalszy niebieskiej trasy:



A oto i trasa czerwono-czarna widziana z wyciągu:



i z trasy :





Zjeżdżało się nią ciężko. Nie tylko dlatego, że stromo, ale głównie dlatego, że baaardzo nierówno.

Za to na niebieskiej (to taka niebieska w kierunku czerwonej była, moim zdaniem) fajnie się szusowało przez większość czasu (pod lasem był nawet "sztruksik"), tylko na dole rozmiękczony śnieg i wszystko zaczynało płynąć.

Generalnie wyjazd bardzo udany Cały dzień śnieg, na zmianę ze słońcem. Mam nadzieję, że jutro uda się z Ramzovą, a tam jest ponad trzykilometrowa trasa

Kończę i lecę chłonąć "czeskie klimaty" przy jakimś piwku

Nie wiem, czy ktoś czyta moje "wypociny", ale zaryzykuję

Chcę się z Wami podzielić pięknymi widokami, które dane mi było dzisiaj oglądać. Myślę, że warto rzucić okiem, a w następnym sezonie to już koniecznie trzeba się wybrać do Ramzovej.

I to raczej w sezonie, bo stacja ma duży potencjał, którego nie mogliśmy w pełni wykorzystać...

Ale do rzeczy! Dwa wyciągi krzesełkowe. Do połowy (Ramzova - Černava) czteroosobowa kanapa. W górnej części (Černava - Šerak) jednoosobowe (!) krzesełko. Wyjeżdża się pod szczyt Šeráka, który liczy sobie 1351 m. n.p.m. A potem sama przyjemność, czyli 3260 metrów w dół No to jest jazda!

Mapa stoku:



Co prawda na początku z problemami, bo nie chcieli nas wpuścić na górne pojedyncze krzesełko, mówiąc, że wyciąg, owszem chodzi, ale dla pieszych, bo warunków do zjazdów nie ma. Ale po jakichś 15 minutach zmienili zdanie.

Na górze był cudowny "sztruksik", jakiego już dawno nie widziałam Ale krzesełko z tych "przedpotopowych". Trochę się bałam, że się rozleci, jak mijałam podpory. No i utrudnieniem był fakt, że trzeba było trzymać narty na kolanach, bo przy wchodzeniu na wyciąg nie było już wcale śniegu...

Mąż dzielnie dzierżył dwie pary nart, ja dwie pary kijków. I dzięki temu udało mi się focić podczas jazdy. I całe szczęście, bo krzesełko jechało 20 minut i gdyby nie robienie zdjęć, chyba bym się zanudziła

A oto i efekt mojej "pracy":









Jak widać, niektórzy woleli podchodzić

Fotki trochę przekrzywione, bo robione z "duszą na ramieniu". Strasznie się bałam, że wypuszczę aparat z ręki. Krzesełko dostarczało sporo adrenaliny

A to szczęśliwa Maslinka na stoku :



Dolna część stoku (Ktoś na narciarskim forum napisał, że przypomina Czantorię. Nie wiem, nie byłam) widziana z kanapy:



i z trasy:



Wyjazd był bajkowy Widoki rekompensowały szybko topniejący śnieg w dolnej części trasy. Ale w końcu to już kwiecień! Cały czas o tym pamiętaliśmy i dlatego nie marudziliśmy

Pozdrawiam serdecznie wszystkich narciarzy i nie-narciarzy i życzę wesołych Świąt

P.S. Święconka jest, i w dodatku poświęcona, co prawda "własnym sumptem", ale zawsze

Dzięki, Chłopaki że zaglądacie i czytacie. Zdaję sobie sprawę, że już po sezonie i większość nie myśli o nartach, tylko o wiośnie, a na naszym forum to o wakacjach w Cro Mimo to, jeśli komuś przydadzą się informacje, które tu zamieszczam, będzie mi bardzo miło. A jak się nawet nie przydadzą, to może sobie popatrzy na ładną zimę (myślę, że są tacy, co ją lubią ) i też będzie fajnie.

weldon napisał(a):Fajna czapka. Gagarin, pamiętam, miał podobną

Dzięki

Pozdrawiam świątecznie

Witaj, Mariuszu. Gdzieś Ty się podziewał, jak Cię nie było?
No niestety masz rację, to już na pewno mój ostatni wiosenny wyjazd narciarski Bardziej przedłużyć zimy chyba nie potrafię. I też jest mi jej żal, ale przyznam się, że w tym roku po raz pierwszy. Tak się w tym sezonie wciągnęłam w "nartowanie"

Jesteśmy już w Gliwicach. Czas wrócić do rzeczywistości. Ale jeszcze wkleję jakieś fotki i napiszę coś o dwóch narciarskich miejscach w Jesionikach, które odwiedziliśmy wczoraj i dzisiaj, a mianowicie o Karlovie i Pradziadzie. Tylko niestety na zdjęciach z Pradziada widać tylko mgłę i duuużo śniegu. Pojechaliśmy tam dzisiaj, bo było to jedyne miejsce w Jesionikach, gdzie dało się poszusować i gdzie zamiast deszczu padał śnieg. Szkoda mi tylko widoków, które normalnie się stamtąd roztaczają, a których dzisiaj nie mogliśmy zobaczyć.

Z tą wiosenną jazdą pełna niespodzianek masz stuprocentową rację. Jak byliśmy w Ramzovej, śnieg topniał w takim tempie, że pod koniec jeżdżenia musieliśmy wypinać narty pod koniec trasy i dochodzić do kanapy.

Pozdrawiam serdecznie miłośnika zimy

mutiaq napisał(a):Ja też jestem i czytam, nie miałam tylko czasu się odezwać
Zazdroszczę tych kwietniowych nartowań..
Moje dwie dechy już w śnie letnim
Byle do zimy

Witaj, Mutiaq Nasze dechy też już przeszły w stan spoczynku Dłużej się nie da. Chociaż Soszów chwali się na stronie, że może jeszcze w ten weekend pojeżdżą My już jednak odpuszczamy te resztki śniegu.
W tym sezonie byliśmy na nartach 21 dni (wliczając kilkudniowe i jednodniowe wyjazdy), więc całkiem sporo

Też już wyciągam ABC i powoli przenoszę się do wakacyjnych wątków

Pozdrówki