Czy klimatyzacja w samochodzie jest niezbędna?

woka napisał(a):(...)

Chyba a-klimatyzacja ...
Każdemu potrzebna, ale niektórzy szybciej się aklimatyzują ...

Widziałeś, jakie lustro ci wynalazłem?

weldon napisał(a):

woka napisał(a):(...)

Chyba a-klimatyzacja ...
Każdemu potrzebna, ale niektórzy szybciej się aklimatyzują ...

Aaaaaaa .. klimatyzacja. ....no ale co to jest :?:
Jeżeli natomiast chodzi o przyzwyczajenie się do lokalnych warunków .... u mnie, nema problema. Hop siup i po wszystkim.

Weldon ...
To w awatarku, to baran, owca czy tryk. To Twoje zwierzę chodowlę założyłeś ..... z dotacji UE czy dopłat rolnych oplacalne to ci jest

fajny byłby motocykl z klimą

woka napisał(a): klimatyzacji - co nieco słyszałem ale tylko co nieco.

U mnie w aucie też coś słyszałem.Szumiało ale dziecka wrzeszczały pod Zadarem gdzie są rękawiczki i grube skarpety. Do tego muzyka. Dalej jestem w tym samym punkcie...
A dializa zawsze myli mi się z "Dla Elizy"

Maż po ostatnim urlopie w Chorwacji w czerwcu bez klimy mowi ze w tym roku bez klimuy nie jedzie. Ze on nadal po 8 latach bycia razem i pół roku małżeństwa nie wie kto tu rzadzi i kto ma zawsze ostatnie słowo

Mnie osobiście za ciepło nie było a i na szczeście nie było zimno

W sprzedaży są przenośne elektryczne samochodowe klimatyzatory na wkłady i zimną wodę. Jednak wiem z praktyki osoby, która wybrała się do Chorwacji, że na nic ona się zdała. Chłodzi jako tako jeśli umiejscowiona jest na płaskiej poziomej powierzchni. W samochodzie o taką powierzchnię trudno. W czasie jazdy przeciekała woda - poprostu bubel. Rada jest jedna - zmienić samochód.

woka napisał(a):Weldon ...
To w awatarku, to baran, owca czy tryk.

Offtopic mode ON

Sam nie wiem ...
Powiedzmy, że tak wyglądają, w moich oczach, niektóre posty ...
Taka personifikacja dziwnych komentarzy

Offtopic mode OFF

smok131 napisał(a):fajny byłby motocykl z klimą

są grzane manetki, to może ....chłodzone?

CinnamonGirl napisał(a):Maż po ostatnim urlopie w Chorwacji w czerwcu bez klimy mowi ze w tym roku bez klimuy nie jedzie. Ze on nadal po 8 latach bycia razem i pół roku małżeństwa nie wie kto tu rzadzi i kto ma zawsze ostatnie słowo

Mnie osobiście za ciepło nie było a i na szczeście nie było zimno

Nie bawcie się w wynalazki; zmieńcie na auto na takie, które ma klimę; sprawną.
Uwierz, że d... do wygodnego szbko Ci się przyzwyczai...

Teraz już na poważnie.

Moim zdaniem i tylko moim.
Klimatyzację włączam z tego powodu, że wyczytałem w necie, że powinna czas do czasu "chodzić" aby się nie zepsuła. Owszem, czasem na trasie włączę to ustrojstwo ale tylko na chwilę. Zagorzałym przeciwnikiem tego wynalazku jest małżonka. Nie lubi i już.
Woli sobie uchylić okno (mam owiewki), przynajmniej ma świeże powietrze.
Ja ..... kiedyś nie miałem i żyję. Jakbym nie miał też bym żył. (tak myślę)
Szkopuł w tym, że była na wyposażeniu a ja nieśmiałem żądać aby mi samochodzik dewastowali .... skoro nowy.
Tak czy siak ... do klimatyzacji (jako wynalazku) nie przywiązuję większej uwagi. ( to na pocieszenie dla tych co nie mają)

woka napisał(a):Teraz już na poważnie.

To jeżeli na poważnie, to ja dodam, że klima doskonale osusza powietrze w samochodzie,
a więc też doskonale i szybko czyści zaparowane od wewnątrz szyby, co niewątpliwie,
wpływa na bezpieczeństwo jazdy.

Dlatego - polecam.

Dodatkowo, pomiędzy tym, co mówią Fux i Woka istnieje pewna nieprzebyta przepaść - prędkość.

Wybacz Woka, ale jakie świeże powietrze dostarczasz małżonce ... stojąc w korku?

Piszemy o klimatyzacji, która obniża temperaturę o te zalecane stopnie w stosunku do temperatury zewnętrzej? Czy o zrobieniu z samochodu zamrażarki?
Bo jeśli chodzi o ten pierwszy przypadek - to nie wyobrażam sobie nie używać latem, jeżdżąc z dziećmi a zwłaszcza jeżdżąc w Chorwacji.
Nie otwieram okien w czasie jazdy, bo nie lubię jak mi przysłowiowym łebem szarpie, albo tym, co za mną siedzą

Klimatyzacja wg mnie to tak jak zmywarka, jak się nie ma, to da się żyć, jak się ma i używa na codzień - to inna bajka

weldon napisał(a):Wybacz Woka, ale jakie świeże powietrze dostarczasz małżonce ... stojąc w korku?

Jadąc do Chorwacji nigdy, dosłownie nigdy nie stałem w korku.
Korek trafil mi się raz ale we Włoszech, jednak jechałem w nim około 30 km .... i zjechałem tam gdzie właśnie chciałem.

Ponadto .... w korku to ja klimatyzację włączę

woka napisał(a):... w korku to ja klimatyzację włączę

Jakbym teścia słyszał ...

On sobie obliczył, że na każde sto kilometrów, jadąc z włączoną klimą,
traci litr paliwa, więc swojej byłej żonie kazał dopłacać cztery złote za te odcinki,
kiedy mu kazała włączyć ...

W korkach włączał sam