michał1234 napisał(a)::))))))) serial kojarzę, ale o zbiórce nie słyszałem )))))) ubawiłeś mnie, dzięki.
https://www.haloursynow.pl/artykuly/uwo ... ,17297.htm
michał1234 napisał(a)::))))))) serial kojarzę, ale o zbiórce nie słyszałem )))))) ubawiłeś mnie, dzięki.
Freddie napisał(a):Wracając do tematu szczepionek mam ważną informację dla chcących szczepić dzieci w wieku 12-15 lat.
W telewizji oraz na infolinii Narodowego Programu Szczepień przeciw COVID-19 twierdzą, że dzieci w wieku 12-15 lat drugą dawkę Pfizera mają podawaną po 3 tygodniach od pierwszej.
Nie jest to do końca prawda. Drugi termin ustala punkt szczepień i nikt inny.
Przed zaplanowaniem szczepień dziecka upewnijcie się, po jakim okresie Wasz wybrany punkt szczepień podaje drugą dawkę. Może się okazać, że druga dawka wypada po 5 czy nawet 7 tygodniach od pierwszej i jest to np. termin urlopowy.
Jako przykład podam dzisiejszy przypadek.
Zapisywałem we wtorek dwunastolatka na szczepienie poprzez Infolinię. Miły Pan potwierdził, że druga dawka po 3 tygodniach. Dziś (przed podaniem pierwszej dawki, po ankiecie) w Powszechnym Punkcie Szczepień lekarz informuje mnie, że druga dawka za 5 tygodni. Nie zmieni terminu, bo takie jest zalecenie Ministerstwa Zdrowia i koniec.
Mieliśmy wybór podawać pierwszą dawkę, czy nie. Szczepimy.
Po wyjściu telefon na Infolinię o przyśpieszenie terminu a tam Pani twierdzi, że druga dawka jest w okienkach 3 do 7 tygodni i nie może jej zmienić. Może to zrobić tylko punkt szczepień.
Inna sprawa to bajzel z ankietami. Wydrukowałem i wypełniłem we wtorek a dziś się okazuje, że dwa dni temu zmienili druk (jakieś duperele) i muszę wypisywać nowy.
Teraz mamy problem, bo druga dawka wypada praktycznie w dniu wyjazdu.
Oczywiście będę próbował przyśpieszyć, ale na razie jest niezły wk...w
marco156 napisał(a):Może uda się zmienić, bo twierdzą, że od 1 lipca druga dawka będzie mogła być podana w obojętnie jakim punkcie szczepień.
Freddie napisał(a):Wracając do tematu szczepionek mam ważną informację dla chcących szczepić dzieci w wieku 12-15 lat.
yzedef napisał(a):Człowieku wyluzuj, nie wiem gdzie wszytko to poniżej wyczytałeś ale ja szczepiłem w tym tygodniu córkę, zanim to zrobiłem to zrobiliśmy symulację kiedy będzie 2 dawka, oczywiście przeglądając w necie wszelkie ku temu informacje oficjalne + rozmawiałem ze znajomymi którzy się teraz szczepili Pfizer-em. Druga dawka równo po 35 dniach, zresztą jest to w wielu miejscach napisane że 35 dni! i nie ma znaczenia czy dziecko czy dorosły!
Jedziemy zaraz na wakacje + córka ma obóz zaraz po powrocie i jakoś nie miałem problemu to wszystko skalkulować aby dawkę dostała będą w domu w przerwie między wyjazdami.
yzedef napisał(a):Nie dorabiaj sobie jakiś własnych ideologii i teorii spiskowych, druga dawka jest po 35 dniach od pierwszej i tyle w temacie.
Lechoo napisał(a):Nie wiem czy było - w kwestii szczepienia dzieci to dodam, że mogą być one szczepione tylko w punktach gdzie jest lekarz na miejscu
-Katka- napisał(a):Lechoo napisał(a):Nie wiem czy było - w kwestii szczepienia dzieci to dodam, że mogą być one szczepione tylko w punktach gdzie jest lekarz na miejscu
Tak, dokładnie, kwalifikacja do szczepienia przez lekarza obowiązkowa. Młody przed szczepieniem zbadany : osłuchany, temp zmierzona, gardło, uszy, sprawdzone
Freddie napisał(a):. Mojego syna lekarz nie badał, tylko pytał się go jak się czuje a nas (rodziców) czy na coś nie choruje
Tylko wczoraj (piszę o tylko jednym dniu) w dużej (przeważającej) mierze dzięki szprycy w Niemczech nie zaraziło się 22.000 oraz nie zmarło 1.000 osób.szewc napisał(a):(...) PS: Ostatnio znajoma, młoda dziołcha lekko po 30 - tce, po szprycy z trudem zbiera myśli. Poszło prawdopodobnie w uraz neurologiczny, prawdopodobnie stan zapalny mózgu. Nie pamięta kodu do klatki bloku, nie ogarnia pamięci krótkotrwałej, gorączka i ogólna rozjebka. Ale ona bardzo chciała dostąpić tej para-religijnej łaski. Mało tego, to gorąca propagatorka, wręcz egzaltowana neofitka! To się nazywa ślepy pęd ku krawędzi klifu.
szewc napisał(a):Freddie napisał(a):. Mojego syna lekarz nie badał, tylko pytał się go jak się czuje a nas (rodziców) czy na coś nie choruje
Zdumiewająca ignorancja. Zadałeś sobie trud, by choć przez moment zdziwić się, dlaczego lekarz kompletnie zignorował jakiekolwiek rzetelne badanie stanu zdrowia poddanego nieznanej szprycy dziecka? I to Twojego?
PS: Ostatnio znajoma, młoda dziołcha lekko po 30 - tce, po szprycy z trudem zbiera myśli. Poszło prawdopodobnie w uraz neurologiczny, prawdopodobnie stan zapalny mózgu. Nie pamięta kodu do klatki bloku, nie ogarnia pamięci krótkotrwałej, gorączka i ogólna rozjebka. Ale ona bardzo chciała dostąpić tej para-religijnej łaski. Mało tego, to gorąca propagatorka, wręcz egzaltowana neofitka! To się nazywa ślepy pęd ku krawędzi klifu.
Powrót do Rozmowy o turystyce i nie tylko