napisał(a) anakin » 07.05.2021 10:45
Jedynych zmartwie stwierdzeniem, że jeszcze dycham.
Są też pewnie tacy,którzy się ucieszą, kiedy powiem, że powoli się wygrzebuje z tego dziadostwa.
Dziś mija 14 dzień na tlenie.
Chętnie z kimś porozmawiam gdyby chciał na ten temat uzyskać wiedzę praktyczną.
Służę radą jak leżeć 24h/dobę na brzuchu, jeść i pić z maską na twarzy. Najlepiej się w niej śpi- to absolutny hit! Tlen nieustannie wtłaczany i nie masz prawa tej maski zdjąć!
W przeciwieństwie do wielu w tym wątku dysponuje wiedzą praktyczną jak wygląda życie na covidowym oddziale zakaźnym.
Oby się żaden mądrala nie przekonał. Gwarantuję, że poczucie humoru zmienia się momentalnie.
Ps. To nie gorzkie żale. Wyjaśniam tylko dlaczego jest tutaj tak jak jest.
A co do wątku i co poniektórych to porządki zrobimy w przyszłym tygodniu, ok?
Dajcie mi tylko wyjść ze szpitala i pozbyć się maski z gęby.