Bezplatna droga do cro

Ispradomsko napisał(a):....a jeśli chodzi już o CRO to jaka trasę alternatywną proponujesz?

Link podałem Ci na pierwszej stronie w 3 poście od góry

tgniw napisał(a):Ja jeszcze dopowiem, ze ominiecie autostrad prawdopodobnie bedzie drozszym rozwiazaniem niz jazda autostradami.
Np. za siedmiodniowa winiete austriacka - zaplacilem ok 7 euro - wtedy okolo dwudziestu paru zlotych. Byla to rownowartosc 5-6 litrow paliwa. Tyle pali moj Opel na 100 km poza terenem zabudowanym.
Dosc sporo wyniosla mnie winieta slowenska - 35 Euro co stanowilo rownowartosc ok. 115 zl. Wtedy za te pieniadze moglbym kupic 24 litry paliwa. Za te 24 zl moglbym przejechac ok 400 km. I tak wlasnie bylo, bo jechalem od przejscia granicznego w Sentilj do okolic miasta Koper. Wedlug mapy jest to 248 km. w jedna strone.

Tak jak Ty kalkulowalem co sie bardziej oplaca - jazda autostrada czy tez nie. Pomimo koszmarnie drogiej winiety Slowenskiej jazda autostrada wydala sie tansza niz jazda z jej pominieciem.

Pozdrawiam

P.S. Januszu B. Nie mam polskich liter, bo zostawilem je w domu

My podobnie jak Tomek

Omijalismy w Czechach bo nawet bylo po skosie na mapie. pewnie blizej ale z pewnoscia neco dluzej. Austria oczywiscie autostradka, Slowenia wiekszosc niezla droga zaraz obok autostrady, momentami platne odcinki, Chorwacja z zasady bezplatnie tym bardziej za jak do tej pory to tylko na Istrii bywalismy

jak nie szkoda Ci czasu to mozna omijac. jezdzac po Wloszech i superstradami SS ktore sa za darmo to roznie bywalo. Odcinki gdzie byly gory na mapie robilismy ze srednia 40km/h i jadac z 300km spedzalismy w aucie pol dnia. widoki i zrobione zdjecia z pewnoscia ciekawsze niz z autostrady ale jak zalezy nz czasie to nie jest to dobra opcja

z Ryzmu na droga strone Wloch jechalismy moze 2-3 godziny autostrada. ile bym jechal bocznymi drogami to nawet wole nie wiedziec. byla to noc wiec i tak widoczkow by nie bylo

omijanie autostrad wcale nie musi byc tansze ale oczywiscie moze i czesto jest. trzeba tylko wszystko dobrze przemyslec

Ostatnia moja wizyta w HR miała trasę z Polski przez Słowację, Węgry, HR (kawałek) Bośnia, i znowu HR. Oszczędzanie kasy nie miało tu nic do znaczenia. Lubię jeździć ale nie ciągle tymi samymi drogami, chcę coś po drodze zobaczyć. Trasa ww była dla mnie idealna, pooglądaliśmy fajny wodospad w Jajce, jechaliśmy niezbyt zatłoczonymi drogami górskimi, i czasem nawet dość szybko, za całkiem normalne pieniądze się przenocowaliśmy i pojedliśmy, a kilometrów nie było więcej, może nawet mniej. Lepsze to niż gnanie na raz autostradami, spanie gdzieś na parkingu, albo jeszcze do tego spędzanie kilku godzin w korkach.