Nazwa kraju Hiszpania wywodzi się od słowa Ispania, które oznacza Ziemię Królików. Język hiszpański wymieniany jest w pierwszej piątce najczęściej używanych języków na świecie. Najdłuższą rzeką Hiszpanii jest rzeka Ebro, licząca sobie 930 kilometrów. Hiszpanie to naród uwielbiający grę na loterii. Zdrapki można kupić na rogu każdej ulicy.
Zapisuję sobie tę kolejkę na 25lecie, bo to jeden z kierunków branych pod uwagę, tzn byłby to prawdziwy powrót do korzeni. Aczkolwiek tak mi jakoś nie wygląda zbyt bezpiecznie... Ale dla widoków na pewno warto.
te kiero napisał(a):Zapisuję sobie tę kolejkę na 25lecie, bo to jeden z kierunków branych pod uwagę, tzn byłby to prawdziwy powrót do korzeni. Aczkolwiek tak mi jakoś nie wygląda zbyt bezpiecznie... Ale dla widoków na pewno warto.
Dla widoków bezsprzecznie warto . Co do bezpieczeństwa, to nie trafiłam na żadną informację o jakimkolwiek wypadku tej kolejki. Ale przejazd wagonika przez Torre de Jaume I mocno podnosi poziom adrenaliny.
Weszliśmy na taras restauracji Terraza Miramar i zajęliśmy stolik pry balustradzie.
Zamówiliśmy kawę i tapasy. Myślałam, że ceny tam będą wysokie, ale tak źle nie było. Porcja patatas bravas kosztowała 7,50 euro, talerz z 4 szt. Pan Tomate - 3 euro a kawa americano 3,50 euro. Jedzonko było smaczne. Szczególnie do gustu przypadł nam sos do patatas bravas.
Widok z restauracyjnego tarasu był świetny, więc po zjedzeniu aparaty poszły w ruch. Niestety chmury w dalszym ciągu wisiały nad miastem, więc zdjęcia wyszły ponure.
Po wyjściu z restauracji skręciliśmy w lewą stronę i przez Plaça de l'Armada poszliśmy w kierunku ogrodu botanicznego nazwanego imieniem majorkańskiego poety - Jardins de Mossen Costa i Llobera. Ogród ten jest jednym z kilku ogrodów botanicznych znajdujących się na wzgórzu Montjuic.
Z jednej strony placu zobaczyliśmy hotel Miramar.
Z drugiej strony znajduje się rzeźba Serenitat autorstwa Josepa Clary.
Za plecami pomnika znajduje się punkt widokowy Miramar, z którego rozciąga się taki widok. Stwierdziliśmy zgodnie, że tarasu widokowego przy restauracji Terraza Miramar i z samej restauracji, widoki są lepsze, bowiem tam drzewa nie zasłaniają widoków.
Poszliśmy dalej i po chwili doszliśmy do restauracji Terrassa Martínez, za którą znajduje się ukryte schody prowadzące do ogrodu botanicznego Jardins de Mossen Costa i Llobera. Z powodu tego ukrytego wejścia niewiele osób tutaj trafia. Dzięki temu ogród ten nie jest zatłoczony, dzięki czemu można się w nim zrelaksować i odpocząć. Ogród ma powierzchnię 6,15 ha i można w nim zobaczyć szeroką gamę roślin i drzew z obszarów tropikalnych. Znajduje się w nim 12 różnych rodzajów palm, drzewa oliwne i figowe, subtropikalne drzewa liczące ponad sto lat, około 800 gatunków kaktusów i sukulentów z różnych części świata. Nam się udało znaleźć wejście do ogrodu, więc zadowoleni zaczęliśmy schodzić po prowadzących do niego schodach, pozostawiając za sobą budynek restauracji Terrassa Martínez.
Zaczęliśmy się szwendać po tym ogrodzie, zachwycając się pięknymi okazami kaktusów i kwiatów. Palmy niestety nie zachwycały, bowiem w większości miały częściowo uschnięte liście.
W centralnej części ogrodu stoi pomnik zasłużonego dla ogrodów Barcelońskich ogrodnika - Joana Pañelli i Bonastre’a, postawiony w czerwcu 1991 roku z okazji jego 75 urodzin. Joan Pañella i Bonastre zmarł rok później w sierpniu 1992 roku.
Ogród wywarł na nas bardzo pozytywne wrażenie. Nie chciało nam się stamtąd wychodzić, więc krążyliśmy wokół rosnących tam roślin. Byliśmy tam praktycznie sami, dopiero przed samym opuszczeniem ogrodu przyszło tam kilka osób.
Po wyjściu z ogrodu botanicznego wróciliśmy pod stację kolejki Aeri, ale nie pojechaliśmy nią, lecz poszliśmy na nogach w stronę Magicznych Fontann.
Jak przygotowywałam plan zwiedzania, to myślałam, że wzgórze Montjuic jest wielkości wzgórza Marjan w Splicie. Takie miałam wyobrażenie, ale na miejscu okazało się, że Montjuic jest dużo większe. Nie mogę znaleźć informacji na temat powierzchni, jaką zajmuje, ale obejście go w kilka godzin jest niemożliwe. Idąc Avinguda Miramar mieliśmy wspaniały widok na Barcelonę.
Doszliśmy do basenu olimpijskiego Piscina Municipal de Montjuic. Basen ten słynie z organizacji zawodów w skokach do wody podczas Letnich Igrzysk Olimpijskich w 1992 roku, jednak powstał on dużo, dużo wcześniej, bowiem został zbudowany w 1929 roku. Potem był odnawiany w roku 1955 i na początku lat 90-tych. Z terenu basenu można zachwycać się świetnym widokiem na całe miasto. Doskonale widoczna jest Sagrada Familia i wzgórze Tibidabo.
To na tym basenie nakręcony został teledysk do piosenki "Slow" Kylie Minogue. Ale Barcelonę widać tylko na początku tego teledysku, bo potem głównym motywem są prężące się ciała wokół piosenkarki.
Naprzeciwko basenu olimpijskiego znajduje się stacja kolejki Funicular de Montjuic. Kolejka rozpoczyna trasę od stacji metra Paral-Lel i jedzie w górę po szynach do stacji Parc de Montjuic. Przewyższenie kolejki wynosi 76 metrów. Pociągi kolejki jeżdżą co 10 minut i mogą zabrać 400 pasażerów podczas jednego kursu. Na przejazd tą kolejką potrzebny jest taki bilet, jak na metro. Po lewej stronie stacji znajduje się początkowa stacja kolejnej kolejki na wzgórzu - Teleferic de Montjuic. Wagonikami tej kolejki można dojechać do stacji Castell, która znajduje się na szczycie wzgórza, bezpośrednio przy zamku Montjuic.
Kawałek dalej po prawej stronie ujrzeliśmy Fundację Joana Miró, ale nie wchodziliśmy do środka. Muzeum to zostało otwarte dla publiczności 10 czerwca 1975 roku i prezentuje prywatną kolekcję sztuki Joana Miró.
Doszliśmy do Jardins de Laribal.
Idąc przez ten ogród w oddali ujrzeliśmy kopułę Pałacu Narodowego. To znak, że idziemy w dobrym kierunku.
Słońce zaczęło się przedzierać przez chmury, pięknie rozświetlając zieleń drzew. Niestety był to tylko stan przejściowy.
megidh napisał(a): Po lewej stronie stacji znajduje się początkowa stacja kolejnej kolejki na wzgórzu - Teleferic de Montjuic. Wagonikami tej kolejki można dojechać do stacji Castell, która znajduje się na szczycie wzgórza, bezpośrednio przy zamku Montjuic
Właśnie o tej kolejce wspominałam. Wy idziecie w stronę fontann, my szliśmy odwrotnie.
Ogród z poprzedniego odcinka jest niesamowity. Takie kaktusy to najczęściej w ogrodzie botanicznym można spotkać .