Co zabieracie na plażę.

Możecie się śmiać ale ja na plażę zimne piwko biorę w termosie - dłużej trzyma niską temperaturę. Co do leżaczka na kółkach - bardzo przydatna rzecz. Przy dojściu z/na plażę - służy jako wózek transportowy dla wszystkich plażowych "gratów" oraz dodatkowo przy odpowiednim ustawieniu zagłówka jako krzesełko dla dziecka, któremu nie chce się iść. Moja córka uwielbia podróżować na tym leżaczku.

walp napisał(a):Ma szpilki do mocowania do podłoża, ale na plażach chorwackich nie stosowaliśmy.

W środku zawsze coś jest, piwko, torba, książka itp. a czasami pół człowieka i nie odfruwa.

A jak nima nic pod ręką to zawsze można kamieni naładować. Tyz się sprawdza

wiolek_lp napisał(a):Bo chyba jakoś do podłoża to się przymocowuje ?
W przyszłym tyg w ofercie lidla jest taki namiocik i zastanawiam się nad kupnem, czy faktycznie to przydatna rzecz ?

Wyłącznie kamulce ładujemy. O szpilkach i śledziach zapomnij, Wiola. Po rogach w środku się upycha wielkie kamienie + treści plażowe i wszystko jakoś stoi - no chyba, że na Pagu. Tam kiedyś rankiem znaleźliśmy nasz namiocik z zawartością dryfujący po zatoce.
Wieczorkiem wkładamy do środka wszystkie plażowe sprzęty, górę namiotu składamy na dół przykrywając dobytek (chyba że masz taki zamykany na zamek - super) i całość przywalamy jeszcze większymi kamulcami. I tak sobie to wszystko nocuje schowane w namiocie... A rano odkopujemy.





W środku mamy karimaty pod pupki.
Namiot plażowy sprawdził nam się lepiej niż wszelkie parasole i inne rozwiązania - jest bardziej wielofunkcyjny, szczególnie przy dzieciach. Tam, gdzie planujesz jechać, stawiasz taki namiot pierwszego dnia na plaży i zwijasz ostatniego, a wszystkie dziecięce plażowe akcesoria masz w środku - od dmuchańców przez sprzęt do beachballa po... farbki do malowania kamieni.

Dzięki za opinie w takim razie w czwartek kierunek lidl i nabędę taki namiocik- ciekawe jak z jakością bo "wygląda na fajny"

Mikromir pomysł z farbkami do kamyków kradnę i obawiam się, że przy moim ambitnym planie codziennego plażowania w różnych zatoczkach mąż będzie robić za tragarza ( ale wyjdzie w praktyce czy faktycznie nie rozwalimy się "koło nas" a tylko czasem w inne miejsce )

A powiedzcie jeszcze jak się sprawdzają takie składane koce-plażowe z podpinką ? Pewnie to za cienkie na kamyczki/ żwirek ?
Może głupie pytanie ale nigdy nie byłam na plaży innej niż piaszczysta

Zakupiłam 2 karimaty ale właśnie z powodu chęci przemieszczania się codziennie słabo dźwigać aż tyle rzeczy- karimaty lekkie ale dość duże i trzeba jakoś uczepiać- ręce musimy mieć wolne do trzymania dzieciów

wiolek_lp napisał(a): obawiam się, że przy moim ambitnym planie codziennego plażowania w różnych zatoczkach mąż będzie robić za tragarza ( ale wyjdzie w praktyce czy faktycznie nie rozwalimy się "koło nas" a tylko czasem w inne miejsce )

Myślę, że w praktyce wyjdzie jednak ta druga opcja. To ładna zatoczka.

wiolek_lp napisał(a):A powiedzcie jeszcze jak się sprawdzają takie składane koce-plażowe z podpinką ? Pewnie to za cienkie na kamyczki/ żwirek ?

Moi znajomi takich używali i sprawdzały się. Ja jednak wolę karimaty, bo łatwiej je wyczyścić z wszelkiego brudu (np. z farbek i soku z arbuza ). Poza tym lubię zanurzać karimat do połowy w wodzie i tak sobie leżeć połową (dolną ) w wodzie, a połową (górną ) na lądzie...

wiolek_lp napisał(a):Zakupiłam 2 karimaty ale właśnie z powodu chęci przemieszczania się codziennie słabo dźwigać aż tyle rzeczy- karimaty lekkie ale dość duże i trzeba jakoś uczepiać- ręce musimy mieć wolne do trzymania dzieciów

Jak wybieramy się na plażowanie w inne miejsce, zabieramy jeden wielki plecak na wszystko. Ale oczywiście nie bierzemy wtedy tego całego badziewia, którego używamy normalnie na "stacjonarnej" plaży. A już na pewno mąż by nie zabrał wtedy farbek. Podstawowy zestaw: ręczniki, buty do wody, karimat, maski i rurki, smarowidła od słońca. Zresztą zawsze to wozimy nawet jak jedziemy z zamiarem zwiedzania - nigdy nie wiadomo, kiedy upał stanie się nie do wytrzymania i trzeba się będzie schłodzić w morzu. No i jedzenie oraz picie. Duuużo jedzenia i picia dla dwóch nastolatków płci męskiej.

Mikromir jak zawsze niezwykle pomocna, jestem Twoją wielką fanką, jak to zawsze wielu osobom z cierpliwością tłumaczysz nawet oczywiste rzeczy

wiolek_lp napisał(a): z cierpliwością tłumaczysz nawet oczywiste rzeczy

Ok, ok, rozumiem, znów mnie poniosło, obiecuję, że już prawie nigdy nie będę...

wiolek_lp napisał(a):Mam pytanie do użytkowników namiotów plażowych, jak ma się to do kamienistych/ żwirkowych plaż w Chorwacji ?
Bo chyba jakoś do podłoża to się przymocowuje ?
W przyszłym tyg w ofercie lidla jest taki namiocik i zastanawiam się nad kupnem, czy faktycznie to przydatna rzecz ?
Swoją drogą zastanawiam się czy utrzymałabym moje dzieciaki chociaż chwilę w takim namiocie, zazwyczaj to ciężko ich doprosić żeby wyszli z wody chociaż coś zjeść

Ja używam namiotu typu "dwie sekundy", rozkłada się jedną ręką najlepiej w kierunku od siebie
ma podłogę więc obciążam go manelami lub dodatkowo kamieniami.

Mikromir napisał(a):

wiolek_lp napisał(a): z cierpliwością tłumaczysz nawet oczywiste rzeczy

Ok, ok, rozumiem, znów mnie poniosło, obiecuję, że już prawie nigdy nie będę...

ale ja to w pozytywnym znaczeniu pisałam !! także tłumacz dalej

papse napisał(a):Ja używam namiotu typu "dwie sekundy", rozkłada się jedną ręką najlepiej w kierunku od siebie
ma podłogę więc obciążam go manelami lub dodatkowo kamieniami.

coś podobnego miałam przez 1 dzień - po czym złamał się przy 1 rozkładaniu/ składaniu - nie pamiętam, więc oddałam- może Twój jest lepszy jakościowo ale wybiorę jednak taki "normalnie rozkładany

My mamy taki na plażę.Też z Lidla.Ma 4 lata i nadal nic mu nie dolega.Jest wielki w porównaniu z innymi, zapinany na zamek, pojemny, lekki i cienisty.
I szybko się składa i rozkłada
W Polsce się sprawdził...teraz test w Cro go czeka

słoma79 napisał(a):My mamy taki na plażę.Też z Lidla.Ma 4 lata i nadal nic mu nie dolega.Jest wielki w porównaniu z innymi, zapinany na zamek, pojemny, lekki i cienisty.
I szybko się składa i rozkłada
W Polsce się sprawdził...teraz test w Cro go czeka

Super cieszę się, właśnie wymiary super bo szerokość to 2,7 m. Możliwe, że to wciąż ten sam teraz tylko niebiesko-żółty i też przód zapinany także mam nadzieję że będzie ok bo cena zachęca

Wygląda na ten sam, tylko ten żółto niebieski ma "otwierane" okienko, a nasz tylko uchylne

wiolek_lp napisał(a):coś podobnego miałam przez 1 dzień - po czym złamał się przy 1 rozkładaniu/ składaniu - nie pamiętam, więc oddałam- może Twój jest lepszy jakościowo ale wybiorę jednak taki "normalnie rozkładany

Mój przetrwał w nienagannym stanie dwa sezony w tym jeden w Cro.
Wiolek_lp czy Twój namiot też był z Decathlonu?

papse napisał(a):

wiolek_lp napisał(a):coś podobnego miałam przez 1 dzień - po czym złamał się przy 1 rozkładaniu/ składaniu - nie pamiętam, więc oddałam- może Twój jest lepszy jakościowo ale wybiorę jednak taki "normalnie rozkładany

Mój przetrwał w nienagannym stanie dwa sezony w tym jeden w Cro.
Wiolek_lp czy Twój namiot też był z Decathlonu?

Nie nie był jakiejś innej firmy, nie pamiętam już jakiej dlatego napisałam, że Twój pewnie lepszej jakości
A widziałam je dzisiaj w decathlonie w 2 rozmiarach i ten większy nawet fajny ale jednak kupuje ten z lidla

Mini namioty są niezłe chociaż sam preferuję ręcznik. Mam dość ciemną karnację tak więc nie muszę się tak chronić od słońca ( niektórzy biorą mnie nawet za Chorwata).