Chorwackie wina w Polsce.

maniust napisał(a):ani rakija ani Prosek w Polsce nam nie smakuje .......nie te klimaty.

Mamy jeszcze zapasy rakiji przywiezionej w tym roku z HR , wiśniowej , cytrynowej i morelowej i stoją ......jakoś tutaj tak nie smakuje jak w HR.

O, proszę, widzę, że nie jestem w tym odosobniony. Też tak mam . W barku rakija, jakieś nalewki, travarica, nawet sprzed dwóch lat. Chyba trzeba to zabrać ze sobą w czasie kolejnego wyjazdu.

Roxi napisał(a):]Chcę żeby ten smak towarzyszył widokowi na Jadran i żeby kojarzył mi się z rykiem cykad. Warto poczekać, wtedy się człowiek bardziej cieszy taką butelczyną

Może faktycznie tych "przypraw" (Jadran, cykady) brakuje?

weldon napisał(a):A ja dziś widziałem Prosec...

Tylko jak przekręciłem butelkę, to się okazało, że to włoskie Prosecco

Nie zaryzykowałem.

To masz czego zalowac.Wiem,ze o gustach nie nalezy dyskutowac,ale chorwacki Prosec nie stal nawet przy wloskim Prosecco.Nie piszac juz o innych winach chorwackich-zarowno bialych jak i czerwonych-ktorych jedynym wyroznikiem jest wysoka cena niewspolmierna do jakosci.Nawet najbardziej kwasny i ochydny sikacz chorwacki w butelce potrafi kosztowac 4-5 euro!Za te cene-wydaje mi sie,ze juz o tym pisalem w ktoryms z moich postow-mozna we Wloszech juz kupic doskonale wino ,,made in Toscania''...No,ale fakt...W Polsce ,,Byk''kosztuje mniej niz ,,sikacz''z Cro i jest jeszcze wstretniejszy...

KumoterSzyszkownik napisał(a):To masz czego zalowac.

Chłopie, to Prosecco kosztowało z 7 zeta i stało koło Legendary Gieroy Vodka po 13, w Lidlu .
Dlatego nie zaryzykowałem.



Poza tym Gieroy wyszedł taniej ....



A tak na prawdę, to oni tam mają takie niezłe dwa rodzaje różowego,
a ja, w zasadzie tylko takie pije. Czerwonego raczej nie tykam.

A mnie dziś w pracy spotkała miła niespodzianka

Po powrocie z Cro w ramach prezentu podarowałam koleżance i koledze z działu winko... a dziś je otworzyliśmy i po kapce spróbowaliśmy

Mmmmm od razu powróciły wspomnienia...

Roxi napisał(a):A mnie dziś w pracy spotkała miła niespodzianka

Po powrocie z Cro w ramach prezentu podarowałam koleżance i koledze z działu winko... a dziś je otworzyliśmy i po kapce spróbowaliśmy

Mmmmm od razu powróciły wspomnienia...

7.50 ... Dziś?


Trzeba było napisać chociaż, że wczoraj ...

Roxi, jak zaczynać dzień to konkretnie

Arek napisał(a):Roxi, jak zaczynać dzień to konkretnie

To co? Lecimy do baru?

Powiedziałam po kapce.... a Wy zaraz do baru ciągniecie

Piotrek, otwieraj Bar

szykuje się... murarski poniedziałek, wróć! piątek

Jeszcze będę niestety jeździł ...

Zaraz znajomego do Metra odwożę.
Mam nadzieję, że połowa samochodów dziś nie odpaliła, a druga nie wyjechała,
bo cienko to widzę

KumoterSzyszkownik napisał(a):Wiem,ze o gustach nie nalezy dyskutowac,ale chorwacki Prosec nie stal nawet przy wloskim Prosecco.Nie piszac juz o innych winach chorwackich-zarowno bialych jak i czerwonych-ktorych jedynym wyroznikiem jest wysoka cena niewspolmierna do jakosci.Nawet najbardziej kwasny i ochydny sikacz chorwacki w butelce potrafi kosztowac 4-5 euro!Za te cene-wydaje mi sie,ze juz o tym pisalem w ktoryms z moich postow-mozna we Wloszech juz kupic doskonale wino ,,made in Toscania''...No,ale fakt...W Polsce ,,Byk''kosztuje mniej niz ,,sikacz''z Cro i jest jeszcze wstretniejszy...

Prosec czy Prosecco to nie dla mnie, nie ten smak mam
Faktycznie o gustach nie powinniśmy dyskutować, ale skoro w pewien sposób zacząłeś, to ....przeliczając na cenę, masz rację, chorwackie wina są drogie i to nawet jak piszesz "kwasiory".
My, Polacy przeliczamy wszystko na cenę, a Chorwaci cenią swoje wyroby. Nawet z domowej wytwórni, nie kupisz dobrego taniego wina, owszem kupisz takie, które wielu osobom będzie smakowało, ale walorów to ono mieć nie będzie. Wino spełniające wymogi, niestety musi kosztować, w Cro, domowe nawet ok 100 kun, a sklepie--lepiej nie mówić.
Przywożę każdego roku spory zapas win chorwackich, większość w cenie ok 150/250 kun, mam "smaka" cały rok i to mi pasuje. Nie robię tego z bezmyślnego zauroczenia Chorwacją, mnie tamte wina po porostu smakują. Nie pijam za 4/5 euro win toskańskich, nie ten smak dla mnie, tak samo trudno mnie zadowolić winem francuskim. Mam inny gust, wolę "Nowy Świat', lubię wynajdować wspaniałe wina snując się np. po Węgrzech, po maleńkich winnicach.

Mi tez wina musujace nie smakuja i unikam ich jak ognia...
Czy kupujac butelke wina w Cro w cenie 150/250 kuna uwazasz,ze kupiles lepsze wino od tego co kosztuje powiedzmy 70 kuna?Kosztuje wiecej-tzn.,ze jest lepsze?
Uwazam,ze chorwackie wina sa po prostu zbyt drogie w stosunku do swojej wartosci,,smakowej''-jakosci.
Zreszta-brnac dalej-nie tylko win to dotyczy...Tak samo jest np. z oliwa..
Napisze jednak pojednawczo-o gustach nie nalezy dyskutowac i w/w opinie widniejace w moim poscie sa wylacznie.....moje....
Ps.Ja jadac do Cro zabieram ze soba spory zapas win wloskich,bo kupujac chorwackie....nie chce sobie psuc smaka...

Ja polecam:

Jakościowe, półwytrawne, czerwone wino pochodzące z okręgu winnego Tikveš (Macedonia): T'GA ZA JUG

Idealne do tradycyjnych bałkańskich potraw, grillowanego mięsa(čevapčići.ražnjići) i pełnotłustych serów

Cenna w Puli cca 40 kuna

Kumoter---to jest oczywiste, dla mnie, że kupuję za 150/200 dlatego, że jest lepsze--wg mojego gustu, a tym nie dyskutujemy. Byłbym wielce szczęśliwy, gdyby udało mi się kupić wyśmienite, smakujące mi wino, za 70 czy 40 kun. Może takie są, jeszcze nie trafiłem na nie. Szukam dalej
Przepraszam, jest jeden wyjątek, z winnicy z okolicy Lovrecicy (może Mirko zna ), mają bardzo smakujący mi Terran. Co ciekawe, jest to jedyny Terran, który mi bardzo smakuje, inne są jedynie zdatne do picia.
Nie musisz pisać pojednawczo, przecież tylko smaki wymieniamy, nie kłócimy się, może kiedyś gdzieś wypijemy razem jakieś winko i wymienimy swoje racje smakowe.