Ostatni rumuński epizod krajoznawczy to
Satu Mare, w którym zatrzymujemy się przede wszystkim

ze względów praktycznych (pora kawkowa

plus wizyta w sklepie, aby wymienić resztę lei na cotnari

), ale przy okazji będzie też króciutki spacer.
Tereny dzisiejszego Satu Mare noszą ślady osadnictwa już z epoki kamienia łupanego. Na przełomie I i II wieku istniała tu rzymskia twierdza obronna, w średniowieczu osiedli tu Węgrzy i Niemcy. W 1543 roku szatmarska cytadela została przejęta przez ród Batorych, którzy umocnili twierdzę. Dwadzieścia lat później oblegali ją Turcy, a później wojska Habsburgów. Twierdza została częściowo zniszczona, a następnie odbudowana na planie pięciokąta z pięcioma wieżami w narożnikach. W 1721 roku Satu Mare uzyskało status wolnego miasta królewskiego , w XVIII i XIX wieku nastąpiła jego intensywna rozbudowa. W 1919 roku po upadku Austro-Węgier Satu Mare włączono w skład Rumunii. Później Satu Mare wróciło jeszcze na chwilę do Węgier podczas II Wojny Światowej w wyniku drugiego arbitrażu wiedeńskiego. W październiku 1944 roku zostało zdobyte przez Armię Czerwoną, a po zakończeniu wojny w roku 1945 ponownie stało się częścią Rumunii.
Auta zatrzymujemy przy bulwarze Brătianu, czyli całkiem blisko od krzyżówki, przy której stoi gmach muzeum, ale jakoś nie mamy ochoty iść właśnie tam... W zasadzie moglibyśmy chociaż przejść obok, aby zobaczyć stojący na pobliskim skwerku symbol starożytnego Rzymu - posąg wilczycy karmiącej Remusa i Romulusa... Przecież w sumie i tak mieliśmy podejść do prawdosławnej katedry, więc

obok wilczycy byłoby po drodze, jakoś jednak nam to umknęło

... Może dlatego, że naprzeciwko była poprzeczna uliczka, a w tle widać było kopuły innej cerkwi? No więc, idziemy tam właśnie

.
Grekokatolicka cerkiew Św. Archaniołów Miachała i Gabriela (Sf. Arhangheli Mihail şi Gavril) jest

zamknięta, toteż patrzymy jedynie na jej zewnętrzną bryłę z lat 1932-1937, postawioną w miejscu poprzedniej świątyni z 1803 roku. Początkowo była to cerkiew prawosławna.
