Z wizytą u krokodyla... z Kraju Karoliny oczywiście :-) .

Lidia K napisał(a):Ale bajecznie i jak wesoło.
Kontrast z następnym zdjęciem uderzający.

Kolorowy domek stoi przy jednej z bram wejściowych na teren Christianii, ale jeszcze na zewnątrz.
Fotka druga zrobiona z bramy już do wewnątrz.

kmichal napisał(a):... brawo ... ...

Przynajmniej ktoś docenił.

pzdr

Dom wygląda tak nierzeczywisto jak z papieru byłby zrobiony

tony montana napisał(a):Dom wygląda tak nierzeczywisto jak z papieru byłby zrobiony

Jakiś sprayowy "fachurka" pewnie się do dzieła przyczynił.

pzdr

16. 08. Poniedziałek
Kolejny poranek przywitał nas deszczową pogodą.
My oczywiście ruszyliśmy na cd rowerowego zwiedzania Kopenhagi.

Na krótką chwilę zatrzymaliśmy się w Nyboder.



Nyboder to wybudowana w 1 połowie XVIIw. , na polecenie króla Christiana IV, kolonia domów dla marynarzy duńskiej floty.
Miało to zachęcić marynarzy do pozostania w ojczyźnie.



Z Nyboder blisko już było do Parku Królewskiego (Roseborg Have).



Park powstał również w 1 połowie XVIIw. , oczywiście też na polecenie króla Christiana IV.



Park i położony w nim pałac powstał poza ówczesnymi granicami miasta. Przyległy ogród miał dostarczyć królowi ekologicznych i nieskażonych miejskim pyłem warzyw i owoców.





Christian IV niewątpliwie dbał o swoje zdrowie.



cdn

longtom napisał(a):Christian IV niewątpliwie dbał o swoje zdrowie.

... jeżeli to jego posąg to faktycznie "rzeźbę" miał odpowiednią ... ...
Pozdrawiam.

kmichal napisał(a):

longtom napisał(a):Christian IV niewątpliwie dbał o swoje zdrowie.

... jeżeli to jego posąg to faktycznie "rzeźbę" miał odpowiednią ... ...
Pozdrawiam.

Jaką "ładną" ozdóbkę dostałeś od zajączka.

Radosnych Świąt

longtom napisał(a):Jaką "ładną" ozdóbkę dostałeś od zajączka.

Radosnych Świąt

... byłem grzeczny, więc dostałem ...

Również zdrowych i spokojnych Świąt ... ...
Pozdrawiam.

kmichal napisał(a):... byłem grzeczny, więc dostałem ...

Ale nie na długo.

longtom napisał(a):

kmichal napisał(a):... byłem grzeczny, więc dostałem ...

Ale nie na długo.

... jak mawiają: kto daje i odbiera ... ...
A już tak bardziej serio to chyba byłem "niegrzeczny" i dlatego zabrali ... ...
Pozdrawiam.

A oto Rosenborg Slot, taka podmiejska dacza króla. Oczywiście mówimy o Christianie IV.



To drewniane na pierwszym planie jest nieco młodsze , i jest niewiadomego, dla mnie, przeznaczenia.





Krzaki róż, uwiarygodniają nazwę zamku.





Bukszpanowych żywopłotków jest tu więcej niż krzaków róż, niemniej zamek nazywa się jednak Rosenborg.



Jak na prawdziwy zamek przystało, otoczony jest fosą.





Ochrona jest czujna.



cdn

longtom napisał(a):Ochrona jest czujna.

... w obecnych czasach nie ma się co dziwić ... ...
Pozdrawiam.

longtom napisał(a):A oto Rosenborg Slot, taka podmiejska dacza króla.

Na weekendowe wypady.

Pozdrawiam,
Wojtek

kmichal napisał(a):

longtom napisał(a):Ochrona jest czujna.

... w obecnych czasach nie ma się co dziwić ... ...

Raz po raz nawet opuszczali swoje budki i wędrowali wokół zamku.

Franz napisał(a):

longtom napisał(a):A oto Rosenborg Slot, taka podmiejska dacza króla.

Na weekendowe wypady.

Nawet pieszo by dał radę, bo do głównego pałacu (za chwilę się tam wybierzemy) ze 2 km jest.

pzdr

Przy zamkowym budynku wypatrzyłem cywilizacyjne udogodnienia.



Dodatkowo wypatrzyłem niewielkie stadko futrzatych czap.



Z ich powodu dość szybko opuściliśmy Rosenborg Slot i ruszyliśmy w pogoń za futrzakami.
Niemniej kilka pożegnalnych fotek zdążyłem zrobić



i nawet takie remontowe brakoróbstwo udokumentować.



Pokonujemy znów fosę.



Mijamy pomnik Viggo Hørupa (XIXw. duński polityk).



I rowerowym sprintem w kilka minut podjeżdżamy w okolicę Marmurowego Kościoła i Pałacu Amalienborg.



Spory tłumek stoi spokojnie, to znak, że "futrzaki " zostały z tyłu.

To będziemy zmianę "futrzaków" oglądać...