Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Wyprawa na antypody - Patagonia

Nazwę Ameryki zaproponował w 1507 roku niemiecki kartograf, pochodzący z Alzacji, Martin Waldseemüller. Przypisywał on odkrycie Nowego Świata, jak wówczas określano nowo odkryty ląd, Amerigo Vespucciemu i na jego cześć nadał mu miano America. Jednym z najstarszych globusów, na którym pojawiła się nazwa Ameryka, jest Globus Jagielloński z 1508 roku.
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 27.08.2010 13:27

Franz napisał(a):...A takiego misia z sierścią - ... spotkałem w tym roku. Pstryknąłem mu fotkę, a potem zbytnio nie marudząc, oddaliłem się spiesznym krokiem...


Czy kulturalnie odprowadził(a) Cię kawałek do drogi?




:lol: :wink:
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59006
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 29.08.2010 22:19

Jacek S napisał(a):Czy kulturalnie odprowadził(a) Cię kawałek do drogi?

:lol: :wink:

Odprowadziła. Podbiegając i pomrukując w swoim języku coś, co mogło brzmieć: Sp... ty poj... h... bo ci wp...
W jej kierunku biegł mały miś, a ja nie czekałem, aż groźby zostaną spełnione.

:twisted:

Pozdrawiam,
Wojtek
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59006
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 03.09.2010 15:25

Czas płynie nieubłaganie i pora się zbierać. Przechodzimy moreną czołową do miejsca, gdzie z jeziora wypływa rwący potok. Zamontowana tu jest tyrolka do jego przekroczenia. Oczywiście, trzeba by mieć ze sobą sprzęt asekuracyjny, by się do niej wpiąć. Spoglądamy ostatni raz na Cerro Torre, przyglądamy się jeszcze najbliższym turniom i kaskadzie spadającej stromym i płytkim żlebem z jednej z nich, po czym ruszamy w drogę powrotną.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Krótkie zejście z moreny i szeroki łuk doliną pod krzewami rosnącymi na stokach po lewej stronie. Poświęcamy odrobinę czasu srebrnemu lasowi. Tak sobie nazywam te uschnięte krzaki, porastające przeważające partie dna doliny. Przypominam sobie srebrny las z Doliny Francuza w Torres del Paine. Tamten był wyższy, jako że był prawdziwym lasem uschniętych pni. Tu mamy do czynienia zaledwie z krzakami, ale kolory są analogiczne.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Ścieżka opuszcza dolinę, wznosząc się łagodnie w kierunku miradora. Stopniowo zyskujemy wysokość, odwracając się raz po raz za siebie, by rzucić kolejne pożegnalne spojrzenia na łańcuch białych turni Cordon Adela z kulminującą w jego północnym skraju Cerro Torre. Również sam król patagońskich Andów - Fitz Roy - zagląda zza najbliższego wzgórza, jakby nam machał na pożegnanie. Zatrzymujemy się na punkcie widokowym, uwieczniając naszą małą ekipę na tle, które zapewne po raz ostatni widzimy w naturze. Potem zostaną już tylko zdjęcia...

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59006
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 03.09.2010 15:29

Widzimy inną czteroosobową grupkę - wielkie wory, potężne statywy, mocno wypasiony sprzęt fotograficzny, łącznie z profesjonalną kamerą wideo. Ustawiają zagajnik statywów, uruchamiają samowyzwalacze i schodzą z miradora, zagłębiając się w las. Ostatni znika operator kamery po wycelowaniu jej dokładnie w ścieżkę. Patrzymy po sobie - chyba wrócą po ten sprzęt? Chyba tylko uwieczniają moment schodzenia w dolinę.

Przez chwilę nie dzieje się nic, po czym... z lasu wyłania się pierwszy z nich dziarskim krokiem. Za nim w równych odstępach maszerują następni, mijając swój sprzęt. Zatrzymują się dopiero poza obiektywami i wracają, by go wyłączyć i poskładać. Aha! Więc nie chodziło tu o zejście, tylko o wejście - kiwamy głowami ze zrozumieniem.

Obrazek

Jesteśmy świadkami jeszcze innej sceny. Do odpoczywających blisko nas dwóch chłopaków podchodzi jakiś inny, przedstawia się - ma na imię Lukas - i prosi o... No właśnie. Do widoku ludzi chodzących wszędzie z yerba mate zdążyłem przywyknąć podczas wcześniejszej wizyty w Argentynie i Urugwaju. Charakterystyczne naczynie w kształcie tykwy czy małego dzbanuszka, wystająca rurka, tzw. bombilla, czasem jeszcze termos z gorącą wodą; pojedynczy przechodnie, grupki, pary na romantycznych randkach - wszyscy z yerba mate. Pierwszy raz jednak widzę, jak ktoś zupełnie obcy podchodzi i prosi o kilka łyków ciepłej yerby. Oczywiście, dostaje bez chwili ociągania. Rurka przechodzi z ust do ust, niczym fajka pokoju.

Obrazek

Czas na nas. Opuszczamy widokowe miejsce i obniżamy się nieco, dochodząc nad skraj urwistego w tym miejscu wąwozu. Szukamy tego drugiego wariantu powrotu, ścieżki, która poprowadzi dnem kanionu. Nic z tego - nie ma takiego wariantu. Tamta ścieżka prowadziła tylko od wylotu doliny do małej zapory na Rio Fitz Roy. Czyli dobrze zrobiliśmy rano, nie wybierając tej drugiej opcji - musielibyśmy szybko wracać do właściwej ścieżki.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Jeszcze rzut oka w głąb wąwozu, do którego w tym miejscu spada kaskadami mały potok i już przed nami ostatni fragment trasy. Schodzimy wśród pofałdowanych wzgórz do El Chalten. Spoglądamy na zegarek - spokojnie zdążymy na nasz autobus. A więc bez nadmiernego pośpiechu kierujemy się do hotelu po nasze bagaże.

Obrazek

Obrazek
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59006
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 06.09.2010 21:58

Zanim opuścimy El Chalten, posłuchajmy muzyki z Argentyny.
Większość z nas, myśląc o muzyce argentyńskiej, automatycznie słyszy rytmy tanga. Ale tango, to praktycznie wyłącznie Buenos Aires. A Argentyna to olbrzymi kraj.

Oto coś z wnętrza kraju: Jorge Cafrune - Cante Senor

Pozdrawiam,
Wojtek
Ostatnio edytowano 07.09.2010 12:40 przez Franz, łącznie edytowano 1 raz
Joanka23
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1949
Dołączył(a): 10.05.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Joanka23 » 06.09.2010 22:29

Franz napisał(a):Obrazek


Ale bajka!
Dla mnie powyższe zdjęcie to nr 1! - przepiękna, malownicza zima :D ...
- a może to tam mieszka Królowa Śniegu? :wink:
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59006
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 07.09.2010 12:42

Joanka23 napisał(a):Ale bajka!
Dla mnie powyższe zdjęcie to nr 1! - przepiękna, malownicza zima :D ...
- a może to tam mieszka Królowa Śniegu? :wink:

Ale wiesz - tam, na antypodach, wszyscy chodzą do góry nogami. ;)

Ejjj... byliśmy zauroczeni tymi klimatami...

Pozdrawiam,
Wojtek
Joanka23
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1949
Dołączył(a): 10.05.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Joanka23 » 07.09.2010 17:35

Franz napisał(a):
Joanka23 napisał(a):Ale bajka!
- a może to tam mieszka Królowa Śniegu? :wink:

Ale wiesz - tam, na antypodach, wszyscy chodzą do góry nogami. ;)


Ha! Bajka to bajka! :D - więc wszystko jest możliwe :oczko_usmiech:
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59006
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 10.09.2010 15:01

Z wielkimi worami na plecach, a mniejszymi z przodu, wyruszamy w ostatni spacer po El Chalten. Po drodze do stanowiska autobusów mijamy parę knajpek.

Obrazek

- A może by tak piwko? - rzuca ktoś.
Wprawdzie w knajpie piwo kilkakrotnie droższe niż w sklepie, ale tak na pożegnanie... Niech będzie - daję się namówić. Stukamy się kuflami jeszcze przy barze, po czym zasiadamy do stolika.

Obrazek

Wpadam w nieco rzewne zamyślenie. Pięknie tu było. Ale wszystko ma swój kres. A właśnie nadszedł kres naszej argentyńskiej Patagonii. Ciekawe, czy kiedykolwiek jeszcze któryś z nas tu zawita...

Obrazek

Nadjeżdża autobus. Pakujemy bagaże na spód, lokujemy się w środku. Odjazd.
Po kilku minutach autobus opuszcza El Chalten i wkrótce jedziemy już wzdłuż Lago Viedma. Ostatnie ujęcia w biegu - tym razem nikt nie chce przystanku. Żegnaj, Wiedźmo...

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Zapada zmrok, gdy autobus pędzi przez argentyńską pampę. Do El Calafate docieramy u progu nocy. Wyładowujemy się i znaną trasą kierujemy do hotelu America del Sur. Znajome kąty.
Roztasowujemy się w pokoju, nie tracąc czasu wykupujemy stojące w lodówce litrowe butelki piwa i wdrapujemy się po drewnianych schodkach na antresolę. Nasze miejsca są wolne.

Zanim pójdziemy spać - rozparci wygodnie w fotelach - wymienimy gorące jeszcze wrażenia, posnujemy wspomnienia najciekawszych momentów, polenimy się w pełnym tego słowa znaczeniu.

A potem - trzeba nastawić budzik. Rano wyjeżdżamy z Argentyny.

Obrazek
nomad
Cromaniak
Posty: 656
Dołączył(a): 06.10.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) nomad » 11.09.2010 09:53

Franz napisał(a):
Wpadam w nieco rzewne zamyślenie. Pięknie tu było.



To fakt, Wojtek było pięknie i pozostanie dzięki relacji.
Podarowałeś niesamowite krajobrazy. :)

Do bliższych zakątków łatwiej powracać i nie dziwię się, że pożegnanie było trudne.

Pozdrawiam.
trinity
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 421
Dołączył(a): 07.05.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) trinity » 12.09.2010 14:27

Franz napisał(a):
- A może by tak piwko? - rzuca ktoś.
Wprawdzie w knajpie piwo kilkakrotnie droższe niż w sklepie, ale tak na pożegnanie... Niech będzie - daję się namówić. Stukamy się kuflami jeszcze przy barze, po czym zasiadamy do stolika.


pożegnanie to rzecz konieczna :!:
Piękna relacja :D
Szkoda, że to już koniec wyprawy, ale dziękuję za to, że mogłam zabrać się na nią z Tobą i podziwiać cuda natury :D
Pozdrawiam Asia
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 13.09.2010 08:07

A ja się cieszę, że to koniec bo Wojtek zacznie pisać jakąś nową relację.
Prawda?







:wink: :lol:

Pozdrawiam
agniecha0103
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 555
Dołączył(a): 30.01.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) agniecha0103 » 14.09.2010 22:16

Świat jest piękny, a dzięki Tobie możemy go choć trochę poznać.
Przeczytałam i obejżałam z zapartym tchem.
Dzięki za wspaniałą wycieczkę Franz.
Crayfish
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1744
Dołączył(a): 11.05.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Crayfish » 14.09.2010 23:11

No Wojtek. Otwierasz tu ludziom oczy na ŚWIAT. Jak zwykle zazdroszczę kondycji.

A dla odmiany nie o górach ...
widzę tu prawdziwą przejrzystość piwka w Waszych kufelkach, nie sklepową, pasteryzowaną, a taką prawdziwą pszeniczną nieco mętną zawartość.
Wygląda mi jak Paulaner .... mniam mniam.
Chyba że się mylę. Dobre było ... ???

Pozdrawiam, Cray.
piotrf
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 18320
Dołączył(a): 26.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrf » 15.09.2010 01:08

Najfajniejsze w relacjach jest to , że kiedy tylko mamy czas , możemy do nich wrócić i czytając , i oglądając , po raz kolejny podziwiać piękno tych wszystkich miejsc .


Tam pewnie nie dotrę , więc tym bardziej . . .
Dziękuję Wojtku :D

Pozdrawiam
Piotr
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Ameryka Południowa



cron
Wyprawa na antypody - Patagonia - strona 16
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone