Wspomnienie pewnego miasta czyli powrót po prawie 7 latach

aga_stella napisał(a):Ciekawa i kolorowa relacja. Dzięki.
Może kiedyś się przyda. Niby chce tam pojechać, ale jakoś wielkiego parcia nie mam.

Mam nadzieję, że się przyda. Pojechać na pewno warto i to może właśnie wtedy jak nie ma się wielkiego parcia - mniejsze oczekiwania = mniejsze ryzyko rozczarowania .

Lubię zwiedzać nowe miejsca ale lubię też wracać tam gdzie byłam. Tych nowych, ciekawych miejsc jest tyle, że trudno się wraca w te już odwiedzone. Stambuł był w planach na wiosnę 2020 - były bilety, zarezerwowany hotel i ambitne plany. Wybuch pandemii wszystko wywrócił do góry nogami. Powrót nastąpił dopiero niedawno. Dużo się od tego czasu zmieniło. Nasz wyjazd to powrót do miejsc już znanych i tych mniej znanych + świeże spojrzenie na miasto, które jednych czaruje a innych przytłacza swoim ogromem. My zdecydowanie należymy do tych pierwszych.

Na początek krótka zajawka.

Jestem Jedyne miejsce w Turcji jakie mnie ciągnie. Liczę, że kiedyś się uda ...

Dokładne poznanie "bojem" Istambułu jeszcze przed nami , więc bardzo chętnie pospaceruję z Tobą , poszerzę listę miejsc do odwiedzenia


Pozdrawiam
Piotr

Kościół Zbawiciela na Chorze, na początku ubiegłego roku był jeszcze w remoncie i nie dane nam było go zwiedzic. Mam nadzieje, że w rzeczywistości prezentuje się równie okazałe co na zdjęciach.

Czekam na więcej, te nocne szczególnie zachęcające.
Chętnie dowiem się o miejscu noclegowym

Witam Panów - miło was widzieć. Od razu uprzedzam, że relacja będzie bardzo niespieszna ;-) .

_Piotrek_ napisał(a):Kościół Zbawiciela na Chorze, na początku ubiegłego roku był jeszcze w remoncie i nie dane nam było go zwiedzic. Mam nadzieje, że w rzeczywistości prezentuje się równie okazałe co na zdjęciach.

Super rozpoznałeś mozaikę :-) . Chora już otwarta. Robi wrażenie - zdecydowanie większe niż mozaiki w Hagia Sophia.

te kiero napisał(a):Czekam na więcej, te nocne szczególnie zachęcające.

Będzie więcej nocnych/wieczornych zdjęć. Niektóre przepłaciliśmy nawet zapaleniem zatok u części ekipy .

te kiero napisał(a):Chętnie dowiem się o miejscu noclegowym

Nocleg ten sam co poprzednio - Konak Apart Hotel - jest na booking. Jego niezaprzeczalnym atutem jest położenie i cena. Ma też swoje wady (jak ktoś lubi sterylną czystość to lepiej niech poszuka czegoś innego) ale nam aż tak bardzo to nie przeszkadzało.

Dzięki, jednak zostanę przy moich dwóch wynalazkach hotelowych.

Naszym pierwszy celem była dzielnica Beyoglu. Aby się tam dostać wsiadamy w tramwaj a potem w metro a konkretnie w tzw. Tunel - drugą po londyńskiej podziemną kolejkę. Łączy m.in. dzielnicę Karakoy właśnie z Beyoglu a wszystko po to żeby nie trzeba było wchodzić pod górkę :-) .





Sam pociąg przypominał mi trochę niektóre lizbońskie elevadory








Potem spacerujemy sobie niespiesznie, robiąc przy okazji zdjęcia mijanym kotom (dzieci żadnemu nie przepuściły - według nich Stambuł to najfajniejsze miasto w jakim były - do małych dziewczynek mówią "Księżniczko" i wszędzie są koty ).

Tym razem odpuściliśmy wjazd na wieżę Galata. Byliśmy tam poprzednim razem. Cena nie jest niska a kolejka do wjazdu dość długa...

Kolejny punkt naszego niespiesznego programu to wieczorny rejs po Bosforze z kolacją. Rezerwowany przez GetYourGuide w cenie chyba ok 100 zł za osobę, z alkoholem dla dorosłych. Córka trochę taniej.

Statki odpływają z przystani przy Kabatas ok 20. O tej samej porze odpływa kilka statków, kolejki do boardingu są spore, warto być wcześniej. Na statku wyżerka - przystawki, danie główne, napoje bez ograniczeń, deser, owoce. Oprócz tego jakieś pokazy tańcow itp. Całość trwa około 3h.

Moim zdaniem bardzo fajne doświadczenie. Dzieciakom i babci bardzo się podobało. Widoki przednie. Statek dopływa kawałek za drugi most i tam zawraca.


(pierwszy most)


(widok na azjatycką stronę)


(azjatycka strona + kawałek drugiego mostu)








Ostatnie zdjęcia to kawałek 1 mostu i dzielnica Ortakoy.

Pięknie, że kolejne "wejście na Stambuł"
Nie było mnie tam, a w planach od dawna

tony montana napisał(a):Pięknie, że kolejne "wejście na Stambuł"
Nie było mnie tam, a w planach od dawna

Trzeba kiedyś zrealizować ten plan

Kolejny dzień zaczynamy z wysokiego C czyli:



Hagia Sophia. Miejsce, które zna chyba każdy kto choć pobieżnie zaglądał do podręcznika do historii. Byliśmy tam 7 lat temu ale teraz jesteśmy z teściową, której bardzo zależało na zobaczeniu tego miejsca. Bilety mamy kupione przez internet co oszczędza nam ok 20-30 minut w kolejce do kasy. Musimy tylko dostać swoje w kolejce do kontroli bezpieczeństwa ale ta na szczęście o tej porze (czyli ok 9 rano nie jest duża). Odkąd Hagia Sophia została ponownie zamieniona w meczet nie ma możliwości zwiedzania jej dolnej części. Dla turystów dostępna jest tylko górna galeria. Więc widok na dół tylko z góry:





U góry można podziwiać słynne bizantyjskie mozaiki:







ale ta najsłynniejsza jest przysłonięta białym płótnem



Pięknie zachowana jest też mozaika przy południowo-zach wejściu (obecnie ogląda się ją wychodząc):



Zachwycają też inne elementy - liczne ornamenty, kopuła i tworzące "klimat" żyrandole:













Czy warto obecnie odwiedzić Hagia Sophia i płacić za to 25 euro? Tu już każdy powinien sobie sam odpowiedzieć. Miejsce na pewno robi wrażenie i jak ktoś jest pierwszy raz to trudno sobie odpuścić. Jednak jeśli ktoś chce podziwiać bizantyjskie mozaiki to w sam Stambule są lepsze miejsce, o których jeszcze w tej relacji napiszę i pokażę.

Kolejny punkt naszego niespiesznego programu to Cysterna Bazyliki. Największa z kilkuset starożytnych cystern, wybudowana w VI wieku n.e. na rozkaz cesarza bizantyjskiego Justyniana I. Jej głównym zadaniem było zaopatrywanie w wodę pałacu cesarskiego w wypadku wojny, gdyby woda z akweduktów została odcięta lub zatruta. W tej chwili to podziemna komnata, z ponad 300 kolumnami i częściowo wypełniona wodą. Spaceruje się pomiędzy kolumnami na specjalnie przygotowanych platformach. Moim zdaniem absolutny must see w Stambule. Wejście naprzeciwko Hagia Sophia. Ogonek do kasy biletowej omijamy pokazując bilety zakupione on-line. Do kontroli bezpieczeństwa kolejki brak.

Tu nie ma za dużo do pisania. To trzeba zobaczyć.

















Po wyjściu idziemy do kawiarni. Po drodze spotykamy urocze kocisko.





A w kawiarni kolejne.

Może nie wszyscy wiedzą ale tulipan do Europy Zachodniej dotarł podobno z ... Turcji. W kwietniu miasto pokrywają całe połacie tych pięknych kwiatów . Na pierwszą (ale nie ostatnią) tulipanową przechadzkę wybraliśmy się do pobliskiego parku Gulhane. Było przepięknie:




attachment=3]20250421_111709.jpg[/attachment]