napisał(a) Dziadek Maciek » 23.12.2011 21:32
Czasu na zdjęcia mało, święta jak zwykle u nas, a do tego jeszcze głupia praca
Czasu na wyjazd na prawdziwe działkowe wędzenie też nie ma, trzeba sobie radzić inaczej.
Mięska w trakcie osuszania
Wędzarnia domowa, wg rodziny i znajomych, sprawdza się, wyroby są jakby ciut mniej zadymione, ale smak wędzonki nadal jest.
Polędwiczki
Balerony, szynki, boczki ...
Mam już pierwsze sygnały (mimo piątku), że wyroby są wyśmienite. Smakosze nie mogli wytrzymać, a ja tym razem bez degustacji. Prawie, troszkę próbowałem wczoraj, w trakcie wędzenia.
Pozdrawiam