W poszukiwaniu fig...

napisał(a) **te kiero** » 03.11.2014 22:46

ten rok był obfity w figi, szczególnie te tanie bośniackie, kupowane przy drodze, ale chętnie się jeszcze od Was poczęstuję

baunty napisał(a):Masz niezłe tablice rejestracyjne.

również zwróciłem na nie uwagę, delikatnie ujmując rzadko spotykane

napisał(a) **Mikromir** » 03.11.2014 22:50

te kiero napisał(a):
baunty napisał(a):Masz niezłe tablice rejestracyjne.

również zwróciłem na nie uwagę, delikatnie ujmując rzadko spotykane

E tam, w zeszłym roku też raz już miał takie... i inne również - na zmianę. :mrgreen:

napisał(a) **te kiero** » 03.11.2014 22:57

Mikromir napisał(a):
te kiero napisał(a):
baunty napisał(a):Masz niezłe tablice rejestracyjne.

również zwróciłem na nie uwagę, delikatnie ujmując rzadko spotykane

E tam, w zeszłym roku też raz już miał takie... i inne również - na zmianę.

faktycznie, wcześniej szukali lawendy,
wtedy Yariska miała 250tysi, to ile tym razem?

napisał(a) **slawko123** » 04.11.2014 00:14

Witam Was wszystkich

Mikromir napisał(a):Ostatnio szukaliście lawendy, teraz fig, ciekawe, czego będziecie szukać w przyszłym roku...

Oliwy, miodku, wina, rakii ...
Jest tego jeszcze trochę

te kiero napisał(a):ten rok był obfity w figi, szczególnie te tanie bośniackie,...

No tak, ale nie w drugiej połowie września

Ale nie uprzedzajmy faktów

te kiero napisał(a):...wtedy Yariska miała 250tysi, to ile tym razem?

270 tys...

maslinka napisał(a):...już wpisałam Waszą rodzinkę do KMWH

Cieszę się bardzo

Córy już śpią, więc jedziemy...

napisał(a) **slawko123** » 04.11.2014 00:17

Dlaczego znowu Hvar???

-Bo lawenda nam uschła i potrzebna nowa...

Obrazek

Taką oto nową przywieźliśmy

-Bo Bougainvillea glabra nie chce w tym roku kwitnąć...

Obrazek

Obraziła się że ma za mało słońca. Trudno kupimy nową

-Bo wszędzie pada i są powodzie, a na Hvarze statystyczne zawsze świeci słońce

Tego lata pogoda nie rozpieszczała.
Nawet w czasie naszego wyjazdu dochodziły do nas smutne informacje o podtopieniach i nawałnicach na kontynencie.
Na szczęście nam pogoda dopisała, było dużo słonka i tylko 3 godziny deszczu

-Bo chcielismy wreszcie odwiedzić Wyspy Piekielne (Pakleni otoči), ale...

Obrazek

... i tym razem się nie udało. Więc jest powód by wrócić

A tak naprawdę, to nie wiem dlaczego...
Coś nas tam przyciąga, odcina od świata.
Może tunel Pitve?
Może Św Mikołaj z góry woła: "Przyjeżdzajcie, przyjeżdżajcie!"

A może po prostu wreszcie znaleźliśmy swoje miejsce w Chorwacji...

Obrazek

napisał(a) **slawko123** » 04.11.2014 00:19

Apartament

Wybraliśmy się w ciemmno jak zwykle. Przygotowany byłem na Korčulę lub Hvar, a w czasie jazdy mieliśmy podjąć ostateczną decyzję.
I tak jadąc pomiedzy Gliwicami a Ostrawą, zjechaliśmy na stację benzynową BP.
Stwierdziliśmy, że rok temu było nam dobrze, to może nie ma co wymyślać nowego lokum?
Wygrzebałem z notatek wizytówkę. Chwyciłem za telefon i...

Rozmowa wyglądała mniej więcej tak (była niedziela):
-Hello, Appartman Ciga? I would like to ask about accommodation.
-Nie rozmiem po angielsku, skąd dzwonicie? Z Czech? Z Polski?
-Z Polski, macie wolny appartman od wtorku, chodzi mi o...
-Mamy, mamy, przyjeżdżajcie...
-Chodzi mi o ten na samym dole, z huśtawką...
-Dobrze, dobrze, coś się znajdzie...
-Czy cena może być ta sama co w zeszłym roku?
-Dobrze, dobrze, dogadamy się...

Więc już nie było "w ciemno", chociaż do końca tego nie byłem pewien,
bo już w czasie rozmowy zapachniało mi cudnym Pošipem

A jak rok temu szukaliśmy noclegu (i lawendy) możecie poczytać tu:
W poszukiwaniu lawendy...

PS. Na miejscu okazało się, że są 4 apartamenty wolne, ale akurat nie ten z huśtawką...
PS2. W sumie to huśtawka nie była nam do niczego potrzebna...

napisał(a) **Sara76** » 04.11.2014 19:47

Jako, że moje figi przywiezione z Chorwacji dawno zostały zżarte to na pocieszenie chętnie poczytam Twoją relację, a i na zdjęcia z rozkoszą rzucę okiem :papa:

napisał(a) **woka** » 04.11.2014 20:05

slawko123 napisał(a):A może po prostu wreszcie znaleźliśmy swoje miejsce w Chorwacji...

... i tego się trzymajcie. Dobrze jest mieć takie miejsce - "swoje miejsce". :lol:

napisał(a) **wukor** » 04.11.2014 20:29

Relacja będzie pewnie fajna, więc czekam na cd.

Dołączam się do poprzedników w temacie tablic

napisał(a) **slawko123** » 05.11.2014 00:10

Droga

Droga mijała nam na narzekaniach:
-Ja chcę do domu! Ja nie chcę do morza... Buuuu....

Pomagały stacje z placami zabaw...
Huśtawki i zjeżdżalnie...

Obrazek

Lody...
Misie zakupione w Marché na stacji w pobliżu Wiednia...

Obrazek

Droga powrotna mijała nam na narzekaniach:
-Ja nie chcę do domu! Ja chcę do morza... Buuuu....

Obrazek

- Hmmm, i na co by tu jeszcze ponarzekać?

napisał(a) **slawko123** » 05.11.2014 00:12

Pech

W Ołumuńcu dopadł nas pech.
Na rondzie zjechaliśmy niewłaściwym zjazdem i mieliśmy problem z zawróceniem.
Lało niemiłosiernie.
Z tyłu narastały rytualne wołania: "Siku, siku, siku...".
A na koniec zapaliła się żółta kontrolka silnika "check engine".

Obrazek

No to chyba po wakacjach

Ciężko było odgonić czarne myśli: "Laweta? Nocleg rezerwowy?". Przejechaliśmy dopiero 300km,
do Splitu jeszcze 900km. No i powrót...

Zawróciliśmy. Zjechaliśmy do jakiegoś najbliższego miasteczka - za drogowskazami kierującymi do KFC.
W razie czego, dzieci się czymś zajmie. Podpiąłem laptopa do auta przez złącze kupione za 40zł na allegro.
Kod błędu P0171. Szybka konsultacja przez telefon i decyzja ...
... jedziemy dalej

Dwa dni później na horyzoncie zaświtał cel podróży...

Obrazek

No, teraz to już chyba dojedziemy...

Dojedziemy?

Tak!!!

Obrazek

napisał(a) **slawko123** » 06.11.2014 00:46

Czerwone światło

Ale nim dotarliśmy do celu, po drodze mieliśmy jeszcze dwa noclegi...
Pierwsze spanko pod Mariborem. Drugie w Podstranie koło Splitu.

Posłuchajcie...

Mineła 23.00. Coraz bliżej noclegu. Przejeżdżamy przez Maribor.
Mijamy uroczą fontannę EPK, świetnie iluminowaną.
Mamy ogromną ochotę zatrzymać się i zrobić zdjęcie, ale dzieci śpią, a postój grozi wybudzeniem...

http://www.youtube.com/embed/x6e8GEYYjUc
Doczytałem, że ta fontanna kosztowała 780 tysięcy euro...

Stajemy na jednym z głównych skrzyżowań na czerwonym świetle. Jest środek nocy.
Mija 5 minut...
Może czujnik nie zadziałał? Wsteczny, odrobinę do tyłu i do przodu.
Mija 10 minut...
A kierunkowe w lewo zapala się już po raz trzeci na zielono :/
Mija 15 minut...
Za mną jest już 5 aut, obok na lewym pasie też 5. Wszyscy grzecznie czekają.
Mija 20 minut...
Dzieci się przebudziły, rozpłakały.
I co jechać na czerwonym???

napisał(a) **slawko123** » 06.11.2014 00:50

Split

Podstrana koło Splitu.
Pobudka.
Mieliśmy dużo czasu, aby wstać, zjeść pyszne śniadanko obok w Hotelu Eden i na spokojnie zdążyć na prom o godz. 11.00...

Obrazek

Oczywiście nie zdążyliśmy...

Bo kawusia była taka pyszna...
Bo trzeba przywitać się z morzem...
Bo wiewiórka była na drzewie...
Itd...

Nic straconego, zyskaliśmy 3-godzinny spacer po Pałacu Djoklecjana, gdzie Ania robiła zdjęcia...

Obrazek