W poszukiwaniu fig...

Prześlicznie.

Ale gdzie te figi?...

slawko123 napisał(a):A na koniec zapaliła się żółta kontrolka silnika "check engine".

slawko123 napisał(a): Zjechaliśmy do jakiegoś najbliższego miasteczka - za drogowskazami kierującymi do KFC.

To chyba pierwszy przypadek na cropli, gdy ktoś w takiej sytuacji kieruje się do...KFC.

anakin napisał(a):To chyba pierwszy przypadek na cropli, gdy ktoś w takiej sytuacji kieruje się do...KFC.

po pierwsze - zachować spokój
po drugie - logistyka .....

slawko123 napisał(a):W razie czego, dzieci się czymś zajmie.

i czekam na dalej

Bombowa relacja,czekam na więcej emocji,fotki wspaniałe

Również czekam na ciąg dalszy..

Mikromir napisał(a):Ale gdzie te figi?...

Będą na deser

Uvala Zenčišća

Ta zatoka jest specyficzna. Napewno wiele osób określi ją jako koszmar, ale my nie.
-Niby betonowe nabrzeże, ale kawałek żwirowej plaży jest.
-Straszące ruiny kompleksu hotelowego z okresu minionej epoki, ale i piękny widok na Brač oraz Biokowo.
-Droga dookoła, ale i parking przy samej plaży ze sporą ilością miejsc.
A poza tym spokojna woda (to kochają moje córy), po bokach skałki z ciekawym życiem podwodnym. Płytko - więc łatwo tam robi się zdjęcia.
Blisko do brzegu, nie trzeba się za bardzo oddalać od obozowiska.


Uvala Zenčišća potrafi znięchęcić...


Uvala Zenčišća potrafi zachwycić... /foto z 2006r./


Zatoka widziana z lotu ptaka:


źródło: http://www.visit-hvar.com



Zabawa w "Ahoj, kapitanie!"










Niby nikogo nie ma, ale i tak czujesz się obserwowany...

Krabik super - ale cosik zbyt groźnie łypie oczami...

super relacja! zostawiam ślad , żeby mi nie uciekło

I ja się przyłączam do obserwowania wątku.W tym roku zakupiłem krzaczek figowy w Bośni i rośnie na ogródku. Zabezpieczyłem go już starannie według porady sprzedawczyni i zobaczymy co z niego będzie.
Słyszałem ze jest szansa ze raz w roku zaowocuje zobaczymy.

Uvala Mala Stiniva

Tym razem postanowiliśmy wszyscy dotrzeć do mniejszej części zatoki Mala Stiniva.
Aby się tam dostać, trzeba przedrzeć się przez krzaki, zwalczyć atakujące insekty, wdrapać się na "górkę" i zniej zejść.
Zamiast wielu toreb plażowych, reklamówek i niewiadomo czego, wziąłem jeden duży plecak Alpinus Woodpecker 85 l.
Załadowałem do niego wszystko, co ciężkie albo co dało się upchać i zgnieść.
Przytroczyłem z tyłu dwa słoneczne parasole (oczywiście zupełnie niepotrzebne).
I w ten sposób można maszerować z plaży do plaży, mając wolne ręce - do niesienia dziecka

Parkujemy przy zatoce...




Omijamy tę większą część zatoki...






I przedzieramy się do mniejszej, kameralnej części...






Na miejscu rozbijamy obozowisko...




I rozpoczynamy tańce...




... przytulanki...




... pamiątkowe zdjęcia "na niby"...




... a na koniec wyścigi.


- Nie wchodź tam, bo spadniesz! - Te argumenty są dla dzieci jakoś mało przekonujące...



Dzień udany. Pora kończyć.
A już jutro zanurkujemy w Jadranie...




Dobranoc

slawko123 napisał(a):A już jutro zanurkujemy w Jadranie...

ostatnia, podwodna fota, naprawdę bardzo zachęcająco wygląda, te promienie słońca... i bąbelki

slawko123 napisał(a):- Nie wchodź tam, bo spadniesz! - Te argumenty są dla dzieci jakoś mało przekonujące...

A raczej powodujące przymus wejścia tam właśnie

Cuuuudne fotki . Relacja bardzo dynamiczna i pomysłowa. Czekam na cd.....

Bocian napisał(a):

slawko123 napisał(a):- Nie wchodź tam, bo spadniesz! - Te argumenty są dla dzieci jakoś mało przekonujące...

A raczej powodujące przymus wejścia tam właśnie

No i przez to na wakacjach nie jest nudno