W pogoni za flamingami… część 2 (str.50)

Pekara nie pędź tak bo relację skończysz do końca tygodnia
daj sie poupajać

Jednym za wolno i poganiają, innym za szybko i każą zwolnić.... Zdecydujcie się....

Pisze póki mam wenę, bo może być jej spadek, a jeszcze przynajmniej dwie chciałabym poczynić przed wakacjami... W sumie to nie wiem co w wakacje robić i gdzie się udać

piekara114 napisał(a):Jednym za wolno i poganiają, innym za szybko i każą zwolnić.... Zdecydujcie się....

Pisze póki mam wenę, bo może być jej spadek, a jeszcze przynajmniej dwie chciałabym poczynić przed wakacjami... W sumie to nie wiem co w wakacje robić i gdzie się udać

Becia, nie słuchaj co Tony gada, bo on nie wie co gada ,
pisz pisz jak najwięcej i dużo fotek dawaj ,
a potem rób Grecję , no i Cro też

Wy tu gadu gadu, a może ktoś by fotkę meczetu odbitego w jeziorze pochwalił?

piekara114 napisał(a):Wy tu gadu gadu, a może ktoś by fotkę meczetu odbitego w jeziorze pochwalił?

Ja pochwalam
Niniejszym właśnie.
I czekam na cd. oraz inne obiecane relacje autorki.

Flamingi , ich taniec jest niesamowity . . . widziałem kiedyś taki film , na którym setki ptaków wykonywały te same ruchy w niesamowitej synchronizacji . . .

Pazury klasa

piekara114 napisał(a): . . . okazuje się, że jednak do tego bagażu 42*32*25 cm można sporo spakować

Przy wyjazdach w "ciepłe kraje taki bagaż to prawie pół szafy . . .

piekara114 napisał(a): Wy tu gadu gadu, a może ktoś by fotkę meczetu odbitego w jeziorze pochwalił?

Właśnie miałem pochwalić Twoje "lusterowości" , bo chwilę wpatrywałem się w to zdjęcie - piękne , a teraz już tylko czekam na ciąg dalszy tej i następnych relacji


Pozdrawiam
Piotr

mysza73 napisał(a):

piekara114 napisał(a):Jednym za wolno i poganiają, innym za szybko i każą zwolnić.... Zdecydujcie się....

Pisze póki mam wenę, bo może być jej spadek, a jeszcze przynajmniej dwie chciałabym poczynić przed wakacjami... W sumie to nie wiem co w wakacje robić i gdzie się udać

Becia, nie słuchaj co Tony gada, bo on nie wie co gada ,
pisz pisz jak najwięcej i dużo fotek dawaj ,
a potem rób Grecję , no i Cro też

A potem Sardynię, a potem Korsykę, a potem Portugalię, a potem Teneryfę

Mikromir i Piotrze bardzo się Wam chwali zwrócenie uwagi na moje zacne zdjęcie

Tony, o ile jeszcze Sardynie mogłabym mieć w planach, to na resztę na razie się nie wybieram, choć Pan M. mówi, że musi sprawdzić dokładnie, gdzie to nas na wakacje kolejne wysyłasz? A Ty oprócz Portugalii reszty też chyba nie odwiedziłeś?

Z tamtej gromadki Teneryfem odwiedzil:)

Opuszczamy okolice Słonego Jeziora. Ustawiamy GPS, aby sprawnie i szybko wyprowadził nas na autostradę i zmierzamy w kierunku Pafos.
Cypryjska autostrada. Istnieje ograniczenie prędkości do tylko 100 km/h, ale min. prędkość to 65. Wszyscy oczywiście jeżdżą pod prąd. To 100 km to właśnie tyle ile nasza czerwona strzała może osiągnąć i jeszcze nie dyszy. Sporo jest znaków informujących o pomiarze prędkości…. Znaki kierunkowe są w języku ichnim i angielskim, więc spoko, nie musicie się alfabetu greckiego uczyć….




Autostrada przypomina mi tą grecką. Jakaś super jakościowa to ona nie jest, ale do macedońskiej też sporo jej brakuje. Wzdłuż autostrady raz widać morze, raz pagórki i gołe białe skały, kolorowe krzaki, palmy czy właśnie rosnący koper. I jeszcze taka ciekawostka, na poboczu autostrady można się zatrzymać i nie trzeba włączać ani świateł awaryjnych, ani ustawiać trójkąta. Nie wiem jak na to przepisy, ale trochę parkujących samochodów było….

Warto tu wspomnieć o samochodach z wypożyczalni. Wszystkie są wyraźnie oznaczone. Widać już z daleka, bo mają czerwone tablice rejestracyjne. Stąd każdy z użytkowników drogi wie, że zarówno Ty możesz zrobić na drodze coś głupiego, jak i Ty kierowco, wiesz, że to włączające się do jazdy auto może być nagle przed Tobą, bo mu się pas pomylił

Dajcie też usiąść...

Nic się nie martw. Miejsca dosyć, nawet w naszej czerwonej strzale jest jeszcze wolne. Trzymaj się mocno, bo zaraz hamujemy....

No i pierwsze koty za płoty na cypryjskiej ziemi- flamingi zaliczone! no, no, są śliczne
Cieszę się, że je widzieliście, bo ja, jak na razie na Sardynii ich z bliska nie widziałam więc liczę, że do kwietnia jeszcze tam będą brodzić Niedaleko jeziora będziemy mieszkać i marzę o spacerach z widokiem na flamingi.

Dziękuję za szczegółowy opis i mapkę. Meczet robi wrażenie i też mam to miejsce zaznaczone na liście "must-see"

A osobiście, to tempo relacji mi bardzo odpowiada mam obietnicę, że do końca marca dowiem o Cyprze się jak najwięcej

Z tymi flamingami w kwietniu może być różnie. Podobno najwięcej jest ich w styczniu i lutym właśnie (na Boże Narodzenie przylatują, ale nie w każdym roku już są). Gdzieś wyczytałam, że ostatecznie odlatują w marcu, ale teraz tego nie mogę odnaleźć.

Wielkanoc to najważniejsze święto na Cyprze i właśnie wtedy odbywa się Festiwal Dzikich Cypryjskich Kwiatów.

Mikromir napisał(a):

piekara114 napisał(a):Wy tu gadu gadu, a może ktoś by fotkę meczetu odbitego w jeziorze pochwalił?

Ja pochwalam
Niniejszym właśnie.
I czekam na cd. oraz inne obiecane relacje autorki.

Ja też ją chwalę !