W pogoni za flamingami… część 2 (str.50)

ajdadi napisał(a):Też nadrobiłem zaległości...

Witaj

Beata W. napisał(a):My też zawsze wyjeżdżamy w tygodniu i na taki dłuższy urlop właśnie z rana, zawsze można coś pooglądać po drodze

My zawsze z pt/sob i właśnie korków nie mieliśmy....

Potter napisał(a):

piekara114 napisał(a):...A w nagrodę, że zajrzałaś kolejny odcinek (za jakieś 3 minuty) będzie specjalnie dla Ciebie...

Dziękuję .
I dawaj duuużo zdjęć, bo ja za granicą to tylko w Kyrenii byłam ...

A ja tam nie byłam .... Musisz coś dać od siebie...

2 minarety to i dwie flagi ;0

I mamy symetrię A ja symetrię lubię

Nadrabiam zaległości

Co do granicy, to niestety trochę się stoi. Kontrolują ( skanują ) dowody - paszporty - i dodatkowo sprawdzają papiery samochodu.
Tak mieliśmy 29-go kwietnia na przejściu w Udvar Węgry-Cro.
Staliśmy ponad godzinę. Nawet nie bylo dużo samochodów, ale Wegrzy zastawili przejście i nikogo nie wpuszczali.
W drodze powrotnej też była kontrola naszych i auta dokumentów, ale poszło szybciej, bo ok. pół godziny.
W sezonie może być kiepsko , chyba że coś zmienią w przepisach.

Ps.1 Przykre są takie "hotelowe"niespodzianki, podobną mieliśmy na Sycylii
Ps.2 Flamingi urocze
Ps.3 Też lubię symetrię

Z oburzeniem stwierdzam, że przez ostatni tydzień za wiele w tym wątku nie przybyło

mysza73 napisał(a):Z oburzeniem stwierdzam, że przez ostatni tydzień za wiele w tym wątku nie przybyło

B czekała na Ciebie MAUS

Bez przesady, przecież przed tydzień przejechaliśmy się autostradą do Nikozji, a teraz jesteśmy w INNYM kraju, więc trochę się dzieje.....

B. wróciła z fitnessu i nigdy więcej, nawet żyły mnie bolą....
Może dużo nie zwiedziliśmy, ale wybrane są już zdjęcia i mam już początek kolejnej relacji......

piekara114 napisał(a):Bez przesady, przecież przed tydzień przejechaliśmy się autostradą do Nikozji, a teraz jesteśmy w INNYM kraju, więc trochę się dzieje.....

B. wróciła z fitnessu i nigdy więcej, nawet żyły mnie bolą....
Może dużo nie zwiedziliśmy, ale wybrane są już zdjęcia i mam już początek kolejnej relacji......

Może to był ten słynny cross-fit a nie zwykły fitness; )

Akurat ćwiczenie z tym

było dla mnie tą łatwiejszą częścią...

Dobiło mnie raczej coś w tym stylu:
....

Zostanę czy aqua aerobiku... przynajmniej potem żyję i nie mam serca w gardle

Tony, skoro dziś zarywasz nockę, a nie poranek, to dla Ciebie..

sobota, 11 lutego 2017, Nikozja Północna

Dla przypomnienia jesteśmy pod wejściem do meczetu Selima


Pierwsze co widzę to bordowe dywany…. dużo bordowych dywanów…potem białe ściany, dużo białych ścian, białe kolumny i wysoko w górze biały sufit….
Wiedziałam, że ten meczet jest pusty w środku, ale ta pustka jest dominująca…. Całe wyposażenie katedry zostało zniszczone przez Turków, kiedy Ci zdobywali miasto (porąbali ławki, ołtarze, posągi, płyt nagrobkowe, a szablami pocięli obrazy).....




I w sumie tyle, nic w meczecie nie przykuwa mojej uwagi, spędzam tu dosłownie chwilę, tyle co ten odcinek trwa…..

jak to w meczecie
mają się tylko modlić
chociaż niektóre są pięknie zdobione

Cześć Mai, Ty skorzystałaś z odcinka
To był mój 3 meczet (drugi na Cyprze i właśnie takie se tu są), ale pierwszy w Mostarze Meczet Koski Mehmeda-pasyzachwycił mnie: był bogato zdobiony, pełen wersetów z Koranu na ścianach i motywów roślinnych.

W takim białym , pozbawionym zdobień meczecie jest więcej miejsca dla boga . . . chyba

Melduję , że już jestem na bieżąco


Pozdrawiam
Piotr

piotrf napisał(a):W takim białym , pozbawionym zdobień meczecie jest więcej miejsca dla boga . . . chyba

Cześć Piotr Właśnie...chyba

sobota, 11 lutego 2017, Nikozja Północna

Wychodzę z meczetu, adidaski przypilnowane, więc idziemy dalej… ale nie daleko, bo tuż za bramą jest


Portal północny nawiązuje do tego z katedry Mądrości Bożej, czyli z obecnego meczetu, w którym przed chwilą byliśmy….




W środku jest jakaś wystawa rzeźb oraz kilka wystawionych grafik i fotografii. Towarzyszy temu muzyka, ale niestety nie znalazłam opisu co ma pokazywać ta wystawa… Sam Bedestan jest w środku całkowicie pusty…..






Tu też nie spędzamy dużo czasu, przechodzimy obok niewielkiego i ogrodzonego dziedzińca…


….i wchodzimy w uliczkę Nikozji Północnej….

sobota, 11 lutego 2017, Nikozja Północna

Kręcimy się i kręcimy po uliczkach i trafiamy do tureckiego zajazdu Buyuk Han zbudowanego w XVI w., a ze względu na jego rozmiar nazywany Wielkim Zjazdem. W Hanie przebywali bogaci kupcy (68 pokoi), handlujący m.in. przyprawami i biżuterią. Na środku arkadowego dziedzińca (gdzie dziś działają kafejki oraz sklepiki) stoi mały ośmiokątny meczet. Szkoda, że dziś tak dziwnie ozdobiony (na zdjęciach nawet tak źle to nie wygląda...) ….












Han pełnił funkcję więzienną (za czasów Brytyjskich), a wcześniej jako hotel dla biedaków….. Po renowacji został oddany do użytku w 2002 r.