Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

W pogoni za flamingami… część 2 (str.50)

60% ludności świata żyje w Azji. Chiny są tak szerokie, że naturalnie powinny przeciąć do 5 oddzielnych stref czasowych, ale mają tylko jedną - narodową strefę czasową. Obywatele Singapuru, Korei Południowej i Japonii mają najwyższe średnie IQ na świecie.
W Azji znajduje się najwyższy punkt na lądzie – Mount Everest (8848 m n.p.m.) oraz najniżej położony punkt – wybrzeże Morza Martwego (430,5 m p.p.m.). Spośród 10 najwyższych budynków na świecie 9 znajduje się w Azji.
piekara114
Opiekun działu
Avatar użytkownika
Posty: 15709
Dołączył(a): 30.06.2010
Re: W pogoni za flamingami…

Nieprzeczytany postnapisał(a) piekara114 » 07.04.2017 14:19

trinity napisał(a):Wyszła kąpiel w mniejszym wymiarze :smo:

Idąc tym tropem, to zaliczyłam dwie kąpiele :D z czego ta pierwsza była we właściwym ubranku, no i więcej było zamoczonego...

Potter napisał(a):No trochę miałam do nadrobienia :oops: .
Właśnie kogoś mi tu brakowało :D

Potter napisał(a):Jak tak czytam Twoją relację to zastanawiam się, czy ja aby na tym samym Cyprze byłam :x ...
Wrócę i nadrobię mnóstwo zaległości ... Kiedyś :papa: .
Czyli w tym regionie nie byłaś?? My kolejnego dnia udamy się na wschód, już na stałe...
piekara114
Opiekun działu
Avatar użytkownika
Posty: 15709
Dołączył(a): 30.06.2010
Re: W pogoni za flamingami…

Nieprzeczytany postnapisał(a) piekara114 » 09.04.2017 22:00

czwartek, 9 lutego 2017, c.d. w pogoni za flamingami

Opuszczamy enklawę brytyjską by po chwili powrotem do niej wjechać. Tym razem teren to już typowa baza wojskowa, z radarami i tym podobnymi urządzeniami. Oczywiście jest tu znak „no photo”, ale pełen znak brzmi:
„no stop
no parking
no photo”

Zdjęcie nie zdążyłam zrobić, bo już po lewej stronie mam słone jezioro Limassol na półwyspie Akrotiri. A na jeziorze widać pierwsze flamingi. Jedziemy wzdłuż jeziora, ale nie ma gdzie zaparkować. Można by na upartego zatrzymać się częściowo na trawiastym poboczu i pieszo ruszyć przez „łąkę” ku jeziorze... Ta łąką to jednak teren porośnięty niską trawą (jezioro leży poniżej poziomu morza.), ale niestety teren jest trochę podmokły, widać cieki wodne pojedyncze błotniste kałuże… No nie bardzo na przedzieranie się ku wodzie… Myślę, że okresowo do drogi sięga tafla jeziora…. Jedziemy dalej, na pierwszym ze skrzyżowań odbijamy w lewo kierując się dalej wzdłuż brzegu jeziora. W pewnym momencie jest spora zatoka postojowa i stoi jeden samochód. Parkujemy. Jezior tu już nie widać, zasłaniają ją spore krzaki. Ale między nimi widać drogę, ubita ziemia, więc decydujemy się spróbować dojść do samego jeziora… Idziemy i idziemy, ale jeziora nie widać, wysyłamy syna niech pobiegnie do przodu jeszcze ze 2 zakręty, ale dalej tylko krzaki. Navi w telefonie także pokazuje, że do jeziora jest jeszcze kawałek… No cóż zawracamy do samochodu….. A nad naszymi głowami tylko śmigają brytyjskie wojskowe samoloty…..

Auto zaparkowaliśmy naprzeciwko skrętu do monastyru Św. Mikołaja od kotów. Tak, tak, od kotów, zwierzątek... Dawno, dawno temu, gdy Cyprem władał jeszcze rzymski cesarz Konstantyn, wyspę nawiedziła straszna plaga suszy. Plony były mizerne, skwar nieprawdopodobny, a na domiar złego, na wyspie rozmnożyły się na potęgę jadowite węże. Echa tego złego czasu na długo zapisały się w pamięciach Cypryjczyków - 'Ludzie umierali, ale rodziły się żmije' pisał poeta Jorgos Seferis.
Ratunku szukano u rozmaitych źródeł i autorytetów, ale dopiero cesarska matka, święta Helena, przyniosła wyspie wybawienie. Z nieodległego dworu cesarskiego w Konstantynopolu kazała na Cypr sprowadzić tysiące kotów. Statki załadowane dzielnymi futrzakami cumowały na przylądku, nazwanym na ich cześć Kocim Przylądkiem (Kapo Gatos). Nim jednak zmierzyły się z wężową plagą, musiały przejść trening, którym zajęli się mnisi z pobliskiego Monastyru św. Mikołaja. Podobno na dźwięk kościelnego dzwonu dzielne kocury ruszały w pola, aby polować na węże.
Nie minęło wiele czasu i węże zostały przetrzebione, a koty w nagrodę już na stałe zyskały prawo osiedlenia się w tym miejscu.
źródło
Jednak do monastyru się nie wybraliśmy.

Zawracamy, w sumie nie wiem czemu nie pojechaliśmy dalej wzdłuż wybrzeża, skoro na wchód był nasz kolejny punkt dzisiejszego dnia, i zatrzymujemy się tym razem na samym skraju drogi (dobrze, że tu totalnie nic nie jeździ, więc nie blokujemy drogi ani nie stwarzamy jakiegoś zagrożenia). Z drogi na sporym zbliżeniu robię kilka zdjęć flamingów… super nie są, ale skoro to pogoń za flamingami to muszą być…..

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Flamingi były, ale to jeszcze nie to o co mi chodzi :roll: :x .... Jeszcze Was dopadnę :mrgreen: ….
Wjeżdżamy z powrotem na główną drogę, mijamy bazę wojskową. Zaryzykowałam i zdjęcie są …
Obrazek

Obrazek

…i wjeżdżamy w piękną cyprysową aleję…
Obrazek

…a potem obieramy skrót i jedziemy między sadami, sadami pomarańczy…..
Obrazek

Za chwilę dojedziemy do naszego kolejnego celu….
piekara114
Opiekun działu
Avatar użytkownika
Posty: 15709
Dołączył(a): 30.06.2010
Re: W pogoni za flamingami…

Nieprzeczytany postnapisał(a) piekara114 » 09.04.2017 22:58

czwartek, 9 lutego 2017, c.d. Limassol

Naszym kolejnym celem jest miasto pomiędzy Larnaką a Pafos, czyli Limassol (lub Lemesos to jest nowa nazwa).
Przyjechaliśmy tu dla najdłuższej (ok. 2 km) i podobno najładniejszej promenady w okolicy. Najpierw trafiamy na mały remont, ale dość szybko idzie, a potem na mały problem z zaparkowaniem :evil: . Wzdłuż promenady jest dwukierunkowa ulica i przy niej ciąg parkingów, ale nie ma miejsc :roll:. Drugi raz przejeżdżamy i wjeżdżamy na widziany wcześniej parking i tam udaje się wbić na jedyne wolne miejsce. Parkowanie tanie :D , coś 2 eur za 3 godz., płatne w parkometrze.

Promenada sama w sobie jest bardzo przyjemna. Biegnie nad samym morzem, gdzieniegdzie jest plaża, jest kilka mini molo skąd można popatrzeć na promenadę od strony wody oraz na liczne kontenerowce. Przy promenadzie są ławki, plac zabaw, ze 2 knajpki (przynajmniej na tym odcinku, który przeszliśmy (ok. 1,3km) z napojami, w jednej chyba coś włoskiego było…. Spacer przyjemny, ale cały czas słychać tu jeżdżące pobliską drogą samochody :evil: :evil: , a jest ich bardzo dużo…..
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Są tu też rzeźby…
Obrazek

…akurat pasuje do zbliżających się świąt…
Obrazek
Potter
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2495
Dołączył(a): 15.03.2006
Re: W pogoni za flamingami…

Nieprzeczytany postnapisał(a) Potter » 10.04.2017 11:05

piekara114 napisał(a):Obrazek


Limassol ... To tam właśnie mieszkaliśmy. Ale na tej promenadzie nigdy nie było tak pusto jak u Ciebie :D .
piekara114
Opiekun działu
Avatar użytkownika
Posty: 15709
Dołączył(a): 30.06.2010
Re: W pogoni za flamingami…

Nieprzeczytany postnapisał(a) piekara114 » 10.04.2017 11:38

Potter napisał(a):Limassol ... To tam właśnie mieszkaliśmy. Ale na tej promenadzie nigdy nie było tak pusto jak u Ciebie :D .
Całkiem pusto to nie było, ale łokciami to nie musieliśmy się rozpychać :smo:

To widziałaś tu pewnie więcej niż my, bo już zdradzę, że kwitek parkingowy na 3 h nie został wykorzystany w całości, a jak wrzucałam bilonik to myślałam, czy nie więcej wrzucić....
Potter
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2495
Dołączył(a): 15.03.2006
Re: W pogoni za flamingami…

Nieprzeczytany postnapisał(a) Potter » 10.04.2017 20:39

piekara114 napisał(a):
Potter napisał(a):To widziałaś tu pewnie więcej niż my, bo już zdradzę, że kwitek parkingowy na 3 h nie został wykorzystany w całości, a jak wrzucałam bilonik to myślałam, czy nie więcej wrzucić....


Ja przepraszam wszystkich wrażliwych, ale w tym miejscu bardzo natarczywie wciska mi się na usta popularne twierdzenie "...W dupie był, gówno widział...". Idealnie podsumowuje to zakres tego co widziałam podczas 3 dni wypożyczenia samochodu, w czasach bez internetu (wiem, niewyobrażalne 8O ), z dwulatkiem po pachą ... :oczko_usmiech:
piekara114
Opiekun działu
Avatar użytkownika
Posty: 15709
Dołączył(a): 30.06.2010
Re: W pogoni za flamingami…

Nieprzeczytany postnapisał(a) piekara114 » 10.04.2017 21:05

Chodziło mi, że widziałaś więcej w Limassol niż my, chyba się nie zrozumiałyśmy...

Limassol nas nie pociągnęło i po łebkach przeszliśmy resztę...

A co do zwiedzania w dobie bez internetu lub z jego ograniczonym dostępem...pamiętam jak my z synem na Bałtyk pojechaliśmy pierwszy raz, 13 lat temu, ale inni się na nas patrzyli, że z rocznym maluchem, samochodem, sami organizujemy..... No blogów podróżniczych to nie było....
Potter
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2495
Dołączył(a): 15.03.2006
Re: W pogoni za flamingami…

Nieprzeczytany postnapisał(a) Potter » 10.04.2017 21:26

O wszystko mi chodziło... Całą wyspę...
W samym Limassol to za wiele do zobaczenia nie ma... :papa:
piekara114
Opiekun działu
Avatar użytkownika
Posty: 15709
Dołączył(a): 30.06.2010
Re: W pogoni za flamingami…

Nieprzeczytany postnapisał(a) piekara114 » 10.04.2017 22:18

Ja tak myślę, że wiele osób ma podobne spostrzeżenie.... Mi też wydaje się nieraz, że dobrze rozeznałam okolicę, a potem widzę jakiś blog, relację i okazuje się, że w domku, koło którego przechodziliśmy 100 razy w ciągu tygodnia były takie cuuuda......

Widzę, że Ty chyba jaj nie malujesz i maku nie kręcisz, więc dla Ciebie za chwilę kolejny odcinek :D
piekara114
Opiekun działu
Avatar użytkownika
Posty: 15709
Dołączył(a): 30.06.2010
Re: W pogoni za flamingami…

Nieprzeczytany postnapisał(a) piekara114 » 10.04.2017 22:31

czwartek, 9 lutego 2017, Limassol c.d.

Jak już przeszliśmy się tą promenadą, no to trzeba coś zjeść.. Przy promenadzie tylko picie i coś włoskiego, a przy samej ulicy barowato.. jedno miejsce było nawet, nawet, ale jakieś puste i brudne mi się wydawało :roll:
Oddalamy się jeszcze od promenady, aby zobaczyć tutejszy zamek…. Uliczki puste, niezachęcające do spaceru, knajpek nie ma. W końcu wchodzimy w uliczkę z pamiątkami, czyli centrum się zbliża, i trafiamy na tutejszą fontannę… pozwolicie, że nie skomentuję...
Obrazek

Idziemy dalej, widać minaret Wielkiego Meczetu, ale jakoś do niego nie podeszliśmy…
Obrazek

Jakoś Limassol nas nie zachęciło, aby błądzić w uliczkach…

Mijamy jeszcze katedrę Aya Napa i jesteśmy na skrzyżowaniu kilku uliczek dzielnicy tureckiej i widać już tutejszy zamek… Zamek to prosta bryła z X wieku. Można wejść do środka, ale wnętrze (jak stwierdziłam po obejrzeniu kilku relacji na różnych blogach) mało interesujące… Podobno na tym zamku 12 maja 1191 r. ślub brał Ryszard Lwie Serce… Do środka zajrzał Franz,więc jak ktoś ma ochotę zajrzeć to odsyłam do niego....
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Przed zamkiem jest zrekonstruowana prasa oliwna….
Obrazek

Obrazek

…oraz niewielki fragment mozaik…
Obrazek

W okolicy zamku są restauracje, ale szczerze to już nam się odechciało i myślimy o ewakuacji z Limassol….
Udajemy się jeszcze do Starego Portu oraz do Mariny. Jest tu spore molo, z którego ponownie patrzymy na kontenerowce…
Obrazek

Mieszkańcom chyba zimno….
Obrazek

A w marinie szklane budynki z eleganckimi restauracjami, w tym jedna z owocami morza… Jest kawiarenka, super, ale ciastka do wyboru na najświeższe nie wyglądają… No w lutym ciężko znaleźć miejsce do posiedzenia :roll: :roll: ….
Obrazek

Wracamy na parking. Obok parkingu jest piekarnia, kupujemy po kawałku pizzy, chłopaki chwalą, ja bułkę z oliwkami….
Obrazek

…niestety ma w sobie coś cebulowatego :evil: , ale i tak jest bardzo smaczna….. Zasiadamy z jedzonkiem ponownie na promenadzie….
Ale teraz już wracamy... W Limassol spędziliśmy 80 minut… Miasto nas nie powaliło, ale fajnie, że byliśmy i sami oceniliśmy je… Myślę, że w sezonie odbiór może być trochę lepszy…. Limassol mi kojarzy się z promenadą, korkiem i hukiem samochodów…..

I jeszcze mapka z Limassol…
mapa Limassol.jpg


Wracamy do Pafos i tak myślę, że może jeszcze jedno miejsce odwiedzimy. Proponuję , a pomysł spotyka się z przychylnością….
piekara114
Opiekun działu
Avatar użytkownika
Posty: 15709
Dołączył(a): 30.06.2010
Re: W pogoni za flamingami…

Nieprzeczytany postnapisał(a) piekara114 » 10.04.2017 23:03

czwartek, 9 lutego 2017, Limassol c.d.

Skoro nie ma protestu to będąc już w Pafos, nie skręcamy ku naszej kwaterce tylko jedziemy dalej, pod King’s Hall, a potem w kierunku na Grobowce Królewskie… ale zaraz za rondem skręcamy w lewo i potem na czuja kierujemy się na plażę przy latarni morskiej :mrgreen: ….
Obrazek

Skoro jesteśmy nad morzem to trzeba obowiązkowo obejrzeć zachód słońca :mrgreen: :mrgreen: … Jesteśmy w idealnym momencie…zaraz będzie zachód…
Ale najpierw...
Plaża w tym miejscu ma fajny delikatny piasek, takiego milusiego jeszcze na Cyprze nie spotkaliśmy…. Plaża w tym miejscu jest zagospodarowana: jest i parking, i knajpka, i boisko do siatkówki plażowej, i leżaki…. Kurort jak się patrzy….. Okoliczne bloki idealne na wakacyjną miejscówkę….
Obrazek

Z tego miejsca widać też brakujący nam wrak statku MV Demetrios II, który osiadł podczas złych warunków pogodowych na mieliźnie koło Grobowców Królewskich w 1998 r. kiedy to transportował drzewo z Grecji do Syrii… To 4 wrak jaki spotykamy na Cyprze…
Obrazek

Obrazek

Ale przyjechaliśmy tu na zachód słońca….
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

I w ten sposób zakończyliśmy nas ostatni dzień na zachodnim Cyprze… Jutro jedziemy na wschód…
Beata W.
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2971
Dołączył(a): 15.02.2006
Re: W pogoni za flamingami…

Nieprzeczytany postnapisał(a) Beata W. » 11.04.2017 07:45

Jakoś się obawiałam o ten Wasz zachód bo chyba lekkie chmurki były ale trzeba przyznać że wyszedł bardzo ładnie :wink:

A To ja statkiem na Cypr na pewno nie popłynę :mrgreen:
tony montana
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13785
Dołączył(a): 14.01.2012
Re: W pogoni za flamingami…

Nieprzeczytany postnapisał(a) tony montana » 11.04.2017 08:04

Autochtonom niekoniecznie zimno... widzę tam amigo na krótkich spodenkach... ;)
Ja pamiętam z Limassol bardzo duży ruch, gdy odbiłem od tej promenady w górę w kierunku wyjazdu w miasta, tam się działo...
No i widok Limassol z autostrady nad miastem - bardzo duża powierzchnia jak na niewielkie ludnościowo w sumie miasto

:papa:
piekara114
Opiekun działu
Avatar użytkownika
Posty: 15709
Dołączył(a): 30.06.2010
Re: W pogoni za flamingami…

Nieprzeczytany postnapisał(a) piekara114 » 11.04.2017 08:40

Beata W. napisał(a):Jakoś się obawiałam o ten Wasz zachód bo chyba lekkie chmurki były ale trzeba przyznać że wyszedł bardzo ładnie :wink:
A To ja statkiem na Cypr na pewno nie popłynę :mrgreen:


Zachód się udał :D ale i tak do tych nadbałtyckich to mu daleko, ale statki to zdecydowanie lepiej w tej okolicy omijać....

tony montana napisał(a):Autochtonom niekoniecznie zimno... widzę tam amigo na krótkich spodenkach... ;)
No i widok Limassol z autostrady nad miastem - bardzo duża powierzchnia jak na niewielkie ludnościowo w sumie miasto

Z autostrady to nie zwróciliśmy na miasto uwagi... A w krótkich spodenkach i tshirtach to zdecydowanie turyści byli :D
Ostatnio edytowano 17.04.2017 19:24 przez piekara114, łącznie edytowano 1 raz
mysza73
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13071
Dołączył(a): 19.07.2006
Re: W pogoni za flamingami…

Nieprzeczytany postnapisał(a) mysza73 » 11.04.2017 20:50

piekara114 napisał(a):Widzę, że Ty chyba jaj nie malujesz i maku nie kręcisz, więc dla Ciebie za chwilę kolejny odcinek :D

Ja też nie maluje i nie kręcę ... ale blokadę mi włączyli :evil: :evil: :evil:
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Azja



cron
W pogoni za flamingami… część 2 (str.50) - strona 29
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone