Turcja Osiołkiem 2022 i 2023

Kapitańska Baba napisał(a):Jachty w krzakach - Mazury jakieś czy cuś?

Byliśmy tam trzy dni , w tym czasie widziałem tylko jeden żagiel - może to taki akwen do parkowania


Pozdrawiam
Piotr

Suplement do części pierwszej






















Pozdrawiam
Piotr

Czy na tym campie są jakieś bungalowy do wynajęcia? Lub jakiś domowy nocleg w pokojach?

piekara114 napisał(a):Czy na tym campie są jakieś bungalowy do wynajęcia? Lub jakiś domowy nocleg w pokojach?

Tak , ale nie mam pojęcia jak to wygląda , podczas naszego pobytu były zajęte przez szkółkę żeglarską , natomiast przy plaży jest dobry hotel , nie za milion monet z widokiem na Ochrydę i Strugę , nazywa się "Hotel Park Lakeside" , mogę polecić z czystym sumieniem . Jest też kilka pensjonatów w pobliżu , do wyboru różne standardy i ceny , Agnieszka ( maslinka ) korzystała z jednego z nich i była bardzo zadowolona


Pozdrawiam
Piotr

Z Riły, przez Stobi, do Ochrydy to tak trochę okrężną drogą do domku wracacie . My też tak lubimy .
Zaraz sobie popatrzę na hotelik, który poleciłeś Beacie, bo niestety osiłkiem nie dysponuję, nad czym bardzo ubolewam.
Ps. Sup bardzo fajny!

Piotrze - z ostatnich zdjęć bije niesamowity spokój. Cudne miejsce

Świetna relacja. Starałem się być na bieżąco, ale nie zawsze wychodziło… Ciężkie czasy.
Marzymy o takim osiołku już nawet mamy upatrzoną firmę z Mosiny. Tymczasem jednak plan z różnych względów odroczony.
Fajnie, że przybliżyłeś Turcję, wycieczka imponująca, podziwiam!

wiola2012 napisał(a):Z Riły, przez Stobi, do Ochrydy to tak trochę okrężną drogą do domku wracacie . My też tak lubimy .

Wiolu , to przecież najkrótsza droga z Istambułu do Krosna , okrężną drogą to był spacer dawno temu , z Krosna do Chorwacji przez Rumunię . . .

wiola212 napisał(a):Zaraz sobie popatrzę na hotelik, który poleciłeś Beacie, bo niestety osiłkiem nie dysponuję, nad czym bardzo ubolewam.
Ps. Sup bardzo fajny!

Dla nas hotel to jedynie nocleg - ma być czysto , cicho ( w miarę ) i z łazienką , nie po jadę do dalekiego kraju , żeby siedzieć w hotelu , poza tym i tak w żadnym hotelu , niezależnie od jego luksusowości nie będę się czuł lepiej niż we własnym domu . . .

Sup , jak Sup , daje wolność i bezpieczeństwo , również na morzu i jest bardzo szybki


Pozdrawiam
Piotr

Kapitańska Baba napisał(a):Piotrze - z ostatnich zdjęć bije niesamowity spokój. Cudne miejsce

Właśnie tego potrzebowaliśmy po ogromie wrażeń z włóczęgi po Turcji . Spokój , czysta woda i czereśnie


Pozdrawiam
Piotr

piotrf napisał(a):

A cóż to za serduszko ?

janusz.w. napisał(a):Świetna relacja. Starałem się być na bieżąco, ale nie zawsze wychodziło… Ciężkie czasy.
Marzymy o takim osiołku już nawet mamy upatrzoną firmę z Mosiny. Tymczasem jednak plan z różnych względów odroczony.
Fajnie, że przybliżyłeś Turcję, wycieczka imponująca, podziwiam!

Wszelki duch . . . miło że zaglądałeś , a czasy . . . cóż , fakt , ale trzeba być dobrej myśli i robić swoje
O firmie z Mosiny nie zapominaj ( tam trzecie Krosno jest w sąsiedztwie ) , stare przysłowie "co się odwlecze , to nie uciecze" sprawdza się od wieków . Będę trzymał kciuki

Turcja wschodnia jest w przygotowaniu , wiosna tuż tuż , to przekonamy się co z tego uda się zrealizować . . .



Pozdrawiam
Piotr

megidh napisał(a):

piotrf napisał(a):

A cóż to za serduszko ?

Gosiu , to czereśnia w kształcie serca ( była pyszna ) , tak mi jakoś wpadło na myśl , żeby ją połączyć z miejscem i chwilą - widocznie w tamtej chwili stanowiła istotny element błogostanu


Pozdrawiam
Piotr

Ochryda , część druga














Poranek jest bardzo ciepły , po śniadaniu na Camper Stop przychodzi małżeństwo , które w nieodległych górach prowadzi pasiekę , zachwalają miód o różnych smakach , propolis , różne nalewki na bazie miodu . Próbowanie i rozmowy z bardzo sympatycznymi ludźmi ( nie tylko o miodzie i nalewkach ) zajęło nam sporo czasu . Okazało się , że należą do rodziny właściciela obiektu i oferują rzeczywiście pyszne produkty w przystępnych cenach . Zakupiliśmy to i owo , pożegnaliśmy małżeństwo ze Słowenii , trochę popływałem , a potem - żeby do końca "nie zardzewieć" poszliśmy po raz kolejny do Ochrydy na spacer i obiad . Podczas obiadu lunęło . Deszcz był tak intensywny , że błyskawicznie ulice zamieniły się w strumienie i rzeki . Trwało to nie więcej niż 10 minut i tak nagle jak przyszło , tak ucichło - typowa czerwcowa burza . Podczas obiadu towarzyszył nam kotek o różnych oczach - miał jedno oko koloru niebieskiego , drugie żółte jak u węża .































Po obiedzie ruszyliśmy na spacer po mieście a potem na targ ( po raz kolejny kupiliśmy pyszne czereśnie ) i wróciliśmy do Osiołka . Okazało się , że podczas naszej nieobecności miejsce po Słoweńskim kamperze zajęła para Niemców z kilkumiesięcznym dzieckiem , podróżująca Mercedesem 4x4 z namiotem na dachu , a później przyjechała grupa z Polski - kilka poważnych samochodów terenowych z wesołą , sympatyczną ekipą , z którą spędziliśmy przemiły wieczór na pogaduchach i degustacjach - tą drogą dziękujemy Wam za ten przemiły wieczór i pozdrawiamy serdecznie . Do zobaczenia gdzieś na trasie


Pozdrawiam
Piotr

Ulewa niesamowita. Mieliście oberwanie chmury prawie takie, jak my w Efezie, tylko krótsze.
Kolorowe oczy kotka robią niesamowite wrażenie. Jeszcze nigdy takiego nie widziałam.
Bardzo ładny zachód słońca nad jeziorem.

Widzę, że bardzo lubicie czereśnie

Kotek z oczami jak David Bowie Chociaż David miał jedną brązową tęczówkę, a nie żółtą

Fajne są takie spontaniczne imprezy i wieczorne pogaduchy.