napisał(a) bzyq74 » 19.11.2013 15:30
Trzech facetów kawal życia zbierało na wyjazd do Kenii.
Jedli suchy chleb,
popijając woda, w końcu uzbierali i wyjechali. Pewnego
wieczoru jeden z nich mówi:
- Może napijemy się wódeczki?
Drugi: - No raczej!
Trzeci się wkurzył:
- To ja pól życia prawie nic nie jem, nie pije,
oszczędzam, żebyśmy wyjechali... Zbieram na to,
żebym mógł sobie pozwolić na zwiedzanie, na
wycieczki... A wy wydajecie na wódkę pie***lę! - i obrażony poszedł spać.
Dwóch wiec poszło, kupiło 2 flaszki, opili się zdrowo i
wrócili do domu.
Rano wstają, patrzą, a obrażalskiego nie ma. Wychodzą
przed kwaterę... a tam leży krokodyl - wielki, tłusty
krokodyl z otwarta paszcza! A z tej paszczy wystaje głowa tego trzeciego... Stoją tacy jeszcze pozamiatani i
jeden mówi:
- Na wódkę k***a sępił, a śpiworek to k**wa od Lacoste...