napisał(a) Kevlar » 03.07.2010 06:43
Mam dwie wiadomości:dobrą i złą...
- Zła: jeden z polityków zaraził sie chorobą wściekłych krów.
- Dobra jest taka, że wybić trzeba będzie całe stado...
Turniej łuczników. Uczestnicy konkursu mają trafić do jabłka umieszczonego na głowie skazańca. Jako pierwszy wychodzi zakapturzony łucznik. Mierzy,
strzela, jabłko rozcięte na pół spada na ziemię. Tłum wiwatuje. Łucznik zrzuca kaptur i głośno woła:
- I am Robin Hood!
Drugi strzelec wychodzi na dziedziniec zamkowy. Mierzy, strzela, jabłko rozcięte na cztery części spada na ziemię. Tłum wiwatuje. Łucznik woła:
- I am Wilhelm Tell!
Trzeci łucznik staje do konkursu. Mierzy, strzela, skazaniec trafiony w oko pada na ziemię. Tłum gwiżdże. Łucznik woła:
- I am sorry
Spotyka się dwóch kumpli, jeden wyraźnie czymś strapiony.
- Co jest, Stachu, co cię gryzie?
- A bo wiesz, jakiś czas temu coś posiałem i na śmierć o tym zapomniałem?
- Słuchaj, zdarza się... a to ważne było?
- Oj, ważne...
- Nie martw się, na pewno się znajdzie.
- Problem właśnie w tym, że się już znalazło.
- ?? To co ty, Stachu, posiałeś?
- Plemniki, Rysiu, plemniki.
Pewien żołnierz miał bardzo mały interes. Oczywiście sierżant go za to wyśmiewał. Pewnego dnia, żołnierza wezwano na badania skóry. Po badaniach zaprasza go do siebie sierżant:
- To wy dzisiaj byliście na badaniach?
- Tak jest panie sierżancie, byłem.
- I lekarz kazał się do naga rozebrać?
- Tak jest panie sierżancie, powiedział, że jestem zdrów jak ryba!
- A o ch**u to ci nic mówił - pyta złośliwy sierżant.
- Aa, o panu to nawet nie wspomniał...
Mama uświadamia córkę: - Prędzej czy później i tak wyjdziesz za mąż, córeczko. Albo znajdziesz dobrego człowieka, albo kiepską prezerwatywę...
Wchodzi facet do domu i widzi naga żonę zjeżdżającą po poręczy:
- Kochanie co robisz?
- Grzeję ci pieroga.
Wieczorem wyskoczyłem do hipermarketu - żona kazała dziesięć jajek kupić. Nie chciało mi się, zmęczony po pracy byłem, ale żona każe... Pojechałem, wziąłem jajka, podszedłem do kasy. Kasjerka też wyglądała na zmęczoną całym dniem pracy. Pyta mnie:
- Tylko jaja pan ma?
Na co ja:
- Nie. Mam też bogate wnętrze...
Okresowe badania lekarskie dla pracowników ZUS-u. Puszysta urzędniczka rozbiera się u lekarza i wyraźnie krępuje się swojej "troszkę rozpływającej się" figury.
- Naprawdę panie doktorze, ja prawie nie jadam, a mimo to tak mi się ostatnio przytyło, że aż mi wstyd.
Lekarz po osłuchaniu i opukaniu dość "dużej" klatki piersiowej mówi:
- Niech się pani nie stresuje. Nie jest tak tragicznie.
- Tak pan myśli? - pyta zalotnie uspokojona troszkę kobieta.
- Oczywiście - potwierdza lekarz i wyjmując szpatułkę mówi:
- A teraz proszę otworzyć szeroko usta i głośno powiedzieć "muuuuu".
Wnusio wysyła babci paczkę z wojska.
Babcia otwiera paczkę, patrzy - granat, a obok list…
- Kochana babciu, jak pociągniesz za kółeczko, dostane trzy dni
przepustki.
- To prawda, co ludzie mówią, że masz strasznie brzydką żonę?
- Jakby ci to powiedzieć... chirurg plastyczny powiedział, że taniej będzie ogon przyszyć.
Zapalony radziecki komunista powrócił z wycieczki do Hiszpanii i opowiada o corridzie:
"Arena cała taka śliczna... na trybunach hiszpańscy mężczyźni wszyscy tacy eleganccy, spokojni... hiszpańskie kobity - ładne, spokojne. W końcu wypuścili byka na arenę - wielki taki buhaj, ale też spokojny... I na to wszystko na arenę wyszedł torreador - też elegancko ubrany, przystojny, spokojny... I wyobraź sobie! Jak tylko toreador wyciągnął flagę Związku Radzieckiego, to wszystkim naraz jakby rozum odjęło..."
Wraca chłop do domu z delegacji,wita się wręcza prezenty. W końcu zasiada przed michą i telewizorem. Patrzy dookoła i woła do pięcioletniej córeczki:
- Dziubasku czy widziałaś gdzieś pilota?
- Pilota? Nie widziałam... Ale był listonosz, hydraulik i kilka razy sąsiad z naprzeciwka.