Nigdy nie poszedłbym do pracy za 2 tyś zł!!! Żyję z konkubinatu, mam
4
dzieci, jedno nawet chyba moje. Ona zarejestrowana, oczywiscie jako
samotna
matka.
Zasiłki jakie tylko są. Full socjal - czynsz MOPS płaci, 2 tony węgla
z
MOPS na zimę sprzedaliśmy po 500 zeta za tone - po co mi jak i tak mam
darmo prad z klatki schodowej. Żarcia tyle że zjeść sie nie da -
makaron,
cukier, ryż sprzedajemy znajomym, bo sklepy nie chcą - jest opisane
"pomoc
społeczna - nie na sprzedaż". Dzieci mają ciuchy z darów - wszystko
nówki,
jedzenie w szkole darmo. Kolonie, półkolonie - wszystko za free. Teraz
jeszcze
podobno biedne dzieci mają dostawać laptopy - jakaś akcja UE - opchnie
się
i parę groszy będzie. Kredyty mam wszędzie gdzie dali, nigdzie nie
spłacam
- moga mi skoczyć - komornik nie ma mi co zabrać:) durnie z banków
jakieś
upomnienia przysyłają, nawet nie czytam, od razu do śmietnika - a
zresztą
jakby co to konkubina z dziećmi zrobi takie przedstawienie, że
urzędnicy
przy
dziennikarzach będą musieli nas jeszcze przepraszać:)) Tylko jak
kontrola
z
pomocy społecznej ma przyjść to laptop i LCD chowamy - ale się
zawsze
zapowiadają, to nie ma problemu. Tak że żyje sie w Polsce dobrze,
tylko
trzeba pogłówkować. Kablówkę mam darmo - wkłułem sie w kabel na
sieni -
tak
ze od rana piwko, papierosek i Eurosport - no, nie będę wam dłuzej
przeszkadzał - bierzcie się do roboty, bo ktos musi zarobić na nas
biednych, pokrzywdzonych przez los...

))))
Ja nigdy nie poszedłbym do pracy za 2 tyś zł!!!
~bezrobotny Adam , 15.04.2009 09:00