napisał(a) mervik » 11.11.2016 12:25
Na lekcji przyrody nauczycielka pyta:
- Jasiu, co wiesz o jaskółkach?
- To bardzo mądre ptaki. Odlatują, jak tylko rozpoczyna się rok szkolny
Baco, toć wy macie takiego małego pieska. Dlaczego na płocie wieszacie tabliczkę "Uwaga pies".
- A bo widzicie panocku, mój pies jest właśnie taki malutki że mi go już kilka razy przydepnęli.
Międzynarodowy kongres feministek. Na podium wchodzi jedna z delegatek i rzuca
hasło.
- Siostry, dość wyzysku. Nie będziemy im prać i gotować!
Uchwałę przyjęto jednogłośnie. Na kolejnym spotkaniu wojowniczych pań, delegatki
dzielą się swymi spostrzeżeniami. Zaczyna Angielka.
- Wróciłam do domu i mówię: "John, od dzisiaj nie piorę i nie gotuję".
Pierwszego dnia - nic nie widzę, drugiego dnia - nic nie widzę, trzeciego dnia -
widzę... gotuje jajko.
Sala zatrzęsła się od oklasków. Na mównicę wchodzi Francuzka.
- Wróciłam do domu i mówię: "Pierre, od dzisiaj nie piorę i nie gotuję".
Pierwszego dnia - nic nie widzę, drugiego dnia - nic nie widzę, trzeciego dnia -
widzę... pierze majtki.
Owacje na stojąco. Na podium wchodzi Rosjanka.
- Wróciłam do domu i mówię: "Iwan, od dzisiaj nie piorę i nie gotuję".
Pierwszego dnia - nic nie widzę, drugiego dnia - nic nie widzę, trzeciego dnia
nadal nic nie widzę. Czwartego dnia - zaczynam widzieć na prawe oko.
Przychodzi mama Jasia do biura pośrednictwa pracy, żeby synowi robotę jaką załatwić:
- Pani, nie byłoby dla Jasia jakiej roboty, bo pije chłopak i pije....
- A co Jasiu potrafi?
- No murować umie, podstawówkę skończył...
- A to mamy: murarz, 4000 zł na rękę...
- Pani kochana! Toć przecież Jasiu cały czas będzie chodził pijany, jak tyle pieniędzy zarobi...A za mniej coś nie ma?
- No jest jeszcze - pomocnik murarza, 3000 zł na rękę....
- No ale 3000? To przecież będzie pił i pił... A tak za 600-700 złotych to coś by się nie znalazło?
- 600-700...Hmmm... To by Jasio musiał studia skończyć.
Przed Pałacem Kultury stoi opierając się na lasce staruszek. Podniósł głowinkę do góry i obserwuje faceta na paralotni, krążącego wokół wieży. Naraz lotniarz, zakręcony podmuchem uderza w wieżę i spada jak kamień w dół. dziadzio pokuśtykał do leżącego na trotuarze lotniarza-denata, popatrzył na niego ze smutkiem i kiwając głowinką rzekł: " Jaki kraj, taki terrorysta!!!"