napisał(a) labusm » 08.05.2016 11:00
Mąż pojechał na delegację do Paryża i żona poprosiła go o kupienie ekskluzywnej bielizny. Podała rozmiar i kolor.
Mąż poszedł do eleganckiego butiku z bielizną, podał rozmiar, wybrał fason i ekspedientka pyta:
- Jaki model miseczek Pan sobie życzy? Jabłko, gruszka, kropla wody?
Mąż długo myśli, wreszcie mówi:
- A macie Państwo model "uszy jamnika"?
- Cześć Zosiu. Tu Twoja mamusia. Tak jak ustaliliśmy dzisiaj punkt siedemnasta, czyli za trzy godziny, będę u Was na dworcu głównym. A co robi mój ukochany zięć?
- Hm... z tego co widzę, obecnie je w pośpiechu sałatkę jarzynową, śledzia, zagryza ogórkami kiszonymi i popija zsiadłym mlekiem.
- Aha.. rozumiem, że tym samym na dworzec po mnie nie wyjedzie z wiadomych przyczyn?
Pesymista wyjmując pranie z pralki:
- Cholera! Brakuje jednej skarpetki!
Optymista:
- Oooo jedna dodatkowa skarpetka!