Tam, gdzie "nic nie ma" - Nin, Zadar i wyspa Ugljan

noemi_s napisał(a):

Malowa napisał(a):Z przyjemnością popatrzę na Ugljan - byliśmy tam rok temu i bardzo mi się podobało, to nie Dalmacja, ale ma swój urok.

Ugljan to jest Dalmacja !

No tak, administracyjnie się zgadza, bardziej chodziło mi o klimat , ale dzięki za poprawkę

Malowa napisał(a):No tak, administracyjnie się zgadza, bardziej chodziło mi o klimat , ale dzięki za poprawkę

Klimat może inny niż na Riwierze Makarskiej czy na Korculi, ale nadal dalmatyński . To jest zupełnie inne podejście do życia niż w Kvarnerze czy na Istrii - o czym miałam okazję się przekonać miesiąc temu .

ewula91 napisał(a):Okazuje się, że jednak sporo forumowiczów tam było ja bym chętnie pojechała znów...

Ja też, zwłaszcza, że było to dawno temu - w 2001 roku, jeszcze zanim dzieci się na świecie pojawiły, i warto byłoby sobie odświeżyć, a im pokazać Ugljan i Pašman.

Uvala Kunčabok całkiem przyjemne sprawia wrażenie . I wygląda, jak by tam było kompletnie pusto.

ewula91 napisał(a):

beatabm napisał(a):Nawet bez zwijania w kłębek Cię zabiorę, mamy wolne miejsce

Płynę z Wami! tylko może będziecie musieli mnie po którejś godzinie na ląd odstawić
Jakie macie punkty w planach?

Jak zawsze - bez planu. No, może z jednym wyjątkiem - chcemy odwiedzić Dubrownik, obiecaliśmy Załogantce. Ale już czwarty raz Jej obiecujemy, do tej pory nie zdołaliśmy spełnić obietnicy Może w tym roku się uda? Kto wie I o Komiżę chcemy zahaczyć - jesteśmy tam umówieni

Malowa napisał(a):Przysiadam spóźniona, ale to dopiero drugi dzień po urlopie, więc się sama usprawiedliwię:)
Z przyjemnością popatrzę na Ugljan - byliśmy tam rok temu i bardzo mi się podobało, to nie Dalmacja, ale ma swój urok. Też mi się wtedy wydawało, że to wymarzona wyspa dla rowerzystów. Podziwiam Waszą kondycję!

Witaj! Lepiej późno niż wcale

Racja, Ugljan to wciąż Dalmacja
Ale jakby trochę inaczej dla nas te wakacje były zupełnie odmienne od zeszłorocznych w Podgorze. Bardziej "zielone", bliżej natury, więcej swobody, mniej zabytków i bieganiny po miasteczkach, które koniecznie trzeba zwiedzić. Odczuliśmy, że tam na wyspie wszystko się toczy dużo wolniej i nawet nam pasowało

Nefer napisał(a):Uvala Kunčabok całkiem przyjemne sprawia wrażenie . I wygląda, jak by tam było kompletnie pusto.

Bo tak było
Na plaży byliśmy zupełnie sami, dopiero kiedy zaczęliśmy się zbierać to podpłynęła jakaś rodzinka no i w samej zatoce ze 2 jachciki.

beatabm napisał(a):Jak zawsze - bez planu. No, może z jednym wyjątkiem - chcemy odwiedzić Dubrownik, obiecaliśmy Załogantce. Ale już czwarty raz Jej obiecujemy, do tej pory nie zdołaliśmy spełnić obietnicy Może w tym roku się uda? Kto wie I o Komiżę chcemy zahaczyć - jesteśmy tam umówieni

Dubrownik
Jak obiecaliście to musicie obietnicę spełnić

07.06.2017 Dzień 5 Wycieczka rowerowa!

Uvala Kunčabok

Czas na spacer brzegiem zatoczki i to dosłownie. Spacer po kamieniach, a czasem nieuniknione jest wejście do wody.
Konieczne są buty do wody, czapka no i aparat oczywiście
Co tu dużo pisać... zostawiam Was ze zdjęciami!










Niestety nie mam aparatu wodoodpornego więc zdjęcia tylko z góry








Wtedy nie wiedziałam ale oglądając zdjęcia w domu już wiem, że mam na nich kolejną zatoczkę, do której dotrzemy po południu

07.06.2017 Dzień 5 Wycieczka rowerowa!

Uvala Kunčabok

Idę dalej. Powoli tracę z oczu dom, przy którym się rozłożyliśmy i trochę panikuję, bo nie zabrałam ze sobą telefonu a gdyby tak coś ... Pewnie mąż zadowolony nie będzie i po powrocie usłyszę co nieco











Moje atrybuty No i aparat do tego, wiadomo.



Patyk pomaga mi wyławiać pamiątki z wody.
A co do pamiątek... na brzegu widziałam jeden plastikowy koszyk odwrócony dnem do góry (taki marketowy po owocach) ale go minęłam. Kawałek dalej był drugi leżący już normalnie i postanowiłam w nim zostawić zebrane dotychczas pamiątki. Tylko przy powrocie coś mi się pomieszało i zajrzałam nie do tego co trzeba - ten pierwszy był już odwrócony wszystko co uzbierałam idąc w tamtą stronę przepadło

Dochodzę do tego miejsca







i zawracam

Po powrocie mam to co sama sobie przepowiedziałam wysłuchuję, jak to taki kawał mogłam iść bez żadnego telefonu, bez żadnej informacji kiedy wrócę, gdzie jestem itd a widać już mnie nie było...

07.06.2017 Dzień 5 Wycieczka rowerowa!

Uvala Kunčabok

Robię jeszcze ostatnie zdjęcia w zatoczce i wracamy na obiad






Ten etap naszej wycieczki prezentował się tak



a powrót z zatoczki do centrum, zahaczając o sklep, tak

To doczekaliście się słoneczka ..We wcześniejszych odcinkach Was nie rozpieszczało.
Fajne te skałki

Katerina napisał(a):To doczekaliście się słoneczka ..We wcześniejszych odcinkach Was nie rozpieszczało.
Fajne te skałki

Tak jest!
Było słonecznie już prawie do końca wyjazdu. Jedynie w Boże Ciało padało cały dzień i w środę, dzień wcześniej było zachmurzone i niesamowicie duszno. Zdążyliśmy tylko z rana zaliczyć jedną wycieczkę

07.06.2017 Dzień 5 Wycieczka rowerowa!

Po obiedzie namawiam męża na kolejną wycieczkę rowerową, do następnej plaży, do której znaki prowadzą już z centrum miasteczka.

Uvala Velika Sabuša

Kierujemy się z apartmana do głównej drogi, według znaków. Przejeżdżamy na wprost i dojeżdżamy do cmentarza, z którego mamy niezły widok na okolicę




i jedziemy dalej, jeszcze troszkę w górę po to by za chwilę znów zjeżdżać z górki na pazurki

Już po chwili pokazują się pierwsze widoczki

filmik


Dojeżdżamy do samej plaży i... w tym momencie myślę sobie jak to się szybko człowiekowi priorytety zmieniają
Podoba nam się tutaj! I to jak! A co tu jest?
BETON!



Beton, a my zgodnie stwierdzamy, że tutaj podoba nam się najbardziej. I tak już zostanie do końca naszego wyjazdu

Zostawiamy rowery w cieniu



Tak, jest tutaj cień i to sporo i w zasadzie o każdej porze dnia, nawet z rana - wtedy można przejść na drugą stronę zatoczki
Są ławeczki, jest przebieralnia, jest jakiś budynek ale teraz zamknięty. Może w sezonie zamienia się na jakiś bar?
Jest też piasek w sporej części zatoczki i dość długo płytko.

Zaczynam od spaceru po zatoczce

07.06.2017 Dzień 5 Wycieczka rowerowa!

Uvala Velika Sabuša




















No dobra, może czas troszkę popływać
Mówię mężowi, żeby mi zdjęcie zrobił, żeby było, że pływałam



I to na takich głębokich wodach!

Bo przecież nikt nie musi wiedzieć, jaka było na prawdę...



... że piaszczyste dno miałam parę cm pod sobą

Po chwili pływania postanawiam znów wybrać się na spacer

noemi_s napisał(a): Klimat może inny niż na Riwierze Makarskiej czy na Korculi, ale nadal dalmatyński . To jest zupełnie inne podejście do życia niż w Kvarnerze czy na Istrii - o czym miałam okazję się przekonać miesiąc temu .

Na czym polega ta różnica w podejściu do życia mieszkańców Kvarneru i Dalmacji?
_____________

Miło oglądać w tej relacji wyspę tak rzadko opisywaną na forum. Czekam na cd.

Mikromir napisał(a):

noemi_s napisał(a): Klimat może inny niż na Riwierze Makarskiej czy na Korculi, ale nadal dalmatyński . To jest zupełnie inne podejście do życia niż w Kvarnerze czy na Istrii - o czym miałam okazję się przekonać miesiąc temu .

Na czym polega ta różnica w podejściu do życia mieszkańców Kvarneru i Dalmacji?

Przeczuwałam, że sobie biedy napytam tym postem .
Nie mogę teraz odpowiedzieć na zadane pytanie, bo to długa historia i temat na osobną relację - która powstanie pewnie jesienią. Opiszę, obiecuję, bo Ugljan i Pasman pozytywnie mnie zaskoczyły. Zaskoczyły mnie też wydarzenia podczas tegorocznego wyjazdu, nie spodziewałam się, że urlop będzie tak ...mhm... emocjonujący . I tu zamilknę dyplomatycznie ...

noemi_s napisał(a):

Mikromir napisał(a):

noemi_s napisał(a): Klimat może inny niż na Riwierze Makarskiej czy na Korculi, ale nadal dalmatyński . To jest zupełnie inne podejście do życia niż w Kvarnerze czy na Istrii - o czym miałam okazję się przekonać miesiąc temu .

Na czym polega ta różnica w podejściu do życia mieszkańców Kvarneru i Dalmacji?

Przeczuwałam, że sobie biedy napytam tym postem .
Nie mogę teraz odpowiedzieć na zadane pytanie, bo to długa historia i temat na osobną relację - która powstanie pewnie jesienią. Opiszę, obiecuję, bo Ugljan i Pasman pozytywnie mnie zaskoczyły. Zaskoczyły mnie też wydarzenia podczas tegorocznego wyjazdu, nie spodziewałam się, że urlop będzie tak ...mhm... emocjonujący . I tu zamilknę dyplomatycznie ...

To ja już jestem pierwszą chętną na relację nie tylko z powodu tych dwóch wysp ale też wspomnianych tajemniczych wydarzeń. Innych regionów nie znam więc chętnie poczytam o Kvarnerze i Istrii