Tak to w życiu bywa, że znów Cro wygrywa - Tucepi 2014

Witam. Miło poczytać i pooglądać znane zakątki. Znowu czuję się jak bym tam był.
W Tućepi byliśmy w Czerwcu 9 noclegów. Jak dla mnie na plażach za dużo ludzi a sama miejscowość nie ciekawa. Pozdrawiam.

mirasowski napisał(a):Witam. Miło poczytać i pooglądać znane zakątki. Znowu czuję się jak bym tam był.
W Tućepi byliśmy w Czerwcu 9 noclegów. Jak dla mnie na plażach za dużo ludzi a sama miejscowość nie ciekawa. Pozdrawiam.

Szczerze, to mam podobne odczucia. Ludzi masa, a miejscowość taka średnia, dla mnie bez klimatu, ale byliśmy i widzieliśmy

Magdalena S. napisał(a):
Zajęło mi to parę lat, zanim mój przestał narzekać na temat częstych podróży.
A teraz, tak się przyzwyczaił, że czasem mam wrażenie, że on potrzebuje tych wyjazdów bardziej niż ja

Ja nad moim pracuje i też jest coraz lepiej. Dobrze, że w ogóle chce gdzieś jechać

Magdalena S. napisał(a):Co do Zakopanego, to Wam zazdroszczę. My z racji odległości, jakości dróg, raczej nie możemy wyskoczyć sobie tam, tak po prostu na weekend. A chciałabym bardzo zobaczyć, co to są TE TATRY

Tatry są piękne i życzę Ci, żebyś tam dotarła

ODCINEK 5 – 31.08.2014 – FISH PICNIC (Jelsa i Bol): REJS DO JELSY

Tego dnia o 8.30 mamy być przy statku w porcie w Tučepi. Statek, którym płynęliśmy to Vittorio. Kupiliśmy wycieczkę na plaży od Jurka, który oczywiście mówił, że będzie płynął z nami, będzie dużo rakiji, wina, napojów itp. Jurek oczywiście z nami nie płynął, rakija była okropna i nikt jej nie pił, a wina było trochę. Zapłaciliśmy za naszą 7-kę 1000 kun, niby 1 osoba i dziecko gratis. Jedzenia było sporo, kto chciał mógł prosić o dokładkę. Oczywiście do wyboru makrela lub kurczak.

Statek nie był duży i było na nim bardzo spokojnie, dla nas aż za bardzo. Makarski Jadran to byłaby przesada, ale jakaś muzyczka mogłaby być na tym Vittorio, a praktycznie nie było żadnej.

I jeszcze minus za złą informację. Mieliśmy mieć w Jelsie 1,5h, a w Bolu 3,5. Okazało się, że w Jelsie mieliśmy niecałą godzinę, a w Bolu 2,5h. Statek płynął powoli, a inne wycieczkowce nas wyprzedzały.

Zdjęcia statku zrobione innego dnia:


A tu jakieś zdjęcie ze środka:


Idziemy do portu.
Na plaży jeszcze pusto:


Na promenadzie też:


Jakieś fotki w stronę gór:


I słońca:


Wskakujemy na statek i się ładnie usadawiamy. Troszkę kamulców z latarnią:


Karmimy rybki:


I zaczynamy nasz rejs:


Zostawiamy w tyle Tučepi:


I całą Makarską Rivierę:


Gdzieś po drodze widok na Brač:


Inne statki nas mijają:


A za nimi Jadran faluje:


Jelsa coraz bliżej:


I bliżej:


A na takim pontoniku mogłabym sobie pośmigać


Jelsa w kolejnym odcinku.



P.S. Nie robię bardzo długich odcinków ze względu na brak czasu, więc muszę czasem podzielić na kilka mniejszych

Obijasz sie

kamil1929 napisał(a):Obijasz sie

Już nadrabiam

ODCINEK 6 - 31.08.2014 - JELSA

Ten odcinek będzie bez żadnych opisów. Zapraszam po prostu na spacer po Jelsie. W niecałą godzinę zbyt wiele nie da się zobaczyć, więc trochę pospacerowaliśmy, zrobiliśmy zakupy w konzumie i musieliśmy wracać na statek.

Piekne foteczki super Jelsa.

super fotki a jak grill ? sprawdził się ? pozdrawiam

Wszysko co piszesz jest zgodne z moimi odczuciami po naszym wspolnym wypadzie Wiec pozwalam pisać Ci dalej . Gdybyś o czyms zapomniała postaram uzupełnić braki.

Tytuł bliski memu sercu, więc zasiadam i ja

kamil1929 napisał(a):Piekne foteczki super Jelsa.

Dzięki

KrzychuZiom napisał(a):super fotki a jak grill ? sprawdził się ? pozdrawiam

Cześć Krzychu, pewka że się sprawdził. Szkoda, że nie spotkaliśmy się na jakimś wspólnym grillowaniu Nie pomyśleliśmy Ale dzięki wielkie za tego grilla. Zostawiliśmy go w końcu na miejscu, więc może jeszcze jakimś cromaniakom się przyda w Tučepi

kasku1605 napisał(a):Wszysko co piszesz jest zgodne z moimi odczuciami po naszym wspolnym wypadzie Wiec pozwalam pisać Ci dalej . Gdybyś o czyms zapomniała postaram uzupełnić braki.

No to luzik. Jak coś to uzupełniaj moje wypociny

Eunike1984 napisał(a):Tytuł bliski memu sercu, więc zasiadam i ja

Zapraszam więc na dalszy ciąg, który niebawem nastąpi

Cieszę się bardzo fajnie że został pewnie ktoś skorzysta , ale nie powiem mały nie jest

agata26061 napisał(a):

Gio_09 napisał(a):
Pogada nas w tym roku niestety nie rozpieszczała. W Tuczepi byliśmy w czwartek rano 28.08 i do niedzieli włącznie było bezchmurne niebo. Od poniedziałku do końca tygodnia było niby ciepło, bo zazwyczaj około 28 stopni, ale cały czas chmury, a jeden dzień to prawie cały lało. Niestety nie udało nam się pokazać szwagrowi i jego dziewczynie pięknej słonecznej Chorwacji (poza tymi 4 dniami), stwierdzili że już więcej razy tam nie pojadą, ale cóż trudno. Może jeszcze kiedyś będą się dali namówić

nie przesadzajmy pogoda nie byla taka tragiczna bylem w tym samym terminie i tylko poniedzialek lal deszcz a reszta dni nie byla taka zła, z reszta w tym sezonie pogoda nie rozpieszczała

KrzychuZiom napisał(a):Cieszę się bardzo fajnie że został pewnie ktoś skorzysta , ale nie powiem mały nie jest

No mały nie jest i nie chciało nam się go czyścić, żeby go do samochodu włożyć i przywieźć do Polski

banankochan napisał(a):
nie przesadzajmy pogoda nie byla taka tragiczna bylem w tym samym terminie i tylko poniedzialek lal deszcz a reszta dni nie byla taka zła, z reszta w tym sezonie pogoda nie rozpieszczała

Tak tragedii nie było, ale słońca też nie, więc nie można powiedzieć, że pogoda była świetna. Nam tego słońca bardzo brakowało, więc był niedosyt

ODCINEK 7 – 31.08.2014 – Zlatni Rat

Po spacerku ładujemy się ponownie na statek, a tam już talerzyki porozkładane i za chwilę makrela ląduje na talerzach:


Z dodatkową porcją nie było problemu i oczywiście dla osób nie przepadających za rybkami – kurczak. Do tego całkiem dobre winko, ale mocne jak diabli

Po napełnieniu żołądków płyniemy dalej i zostawiamy za sobą Jelsę:



Niewiele można było zobaczyć przez tą niecałą godzinkę, ale na pierwszy rzut oka Jelsa wydaje się być całkiem sympatyczną mieścinką. Hvar chodził mi po głowie, jako miejsce docelowe, ale tak wyszło, że spędziliśmy cały urlop w jednym miejscu. Żałowaliśmy trochę tego z mężem, bo można było to jakoś podzielić, ale co się odwlecze…

Mewy już się zorientowały, że koło nas mają wyżerkę:


To płyniemy sobie dalej:


Mijamy jeden z campingów. Może ktoś wie jak się nazywa?


Płyniemy dalej


Ciekawe, czy w tym domku po prawej ktoś mieszka?


Tutaj trochę niewyraźne zbliżenie:


Widok w stronę Makarskiej Riviery i kawałka wyspy Brač:


Już dopływamy i inne wycieczkowce też:


No i wychodzimy:


Chcemy poplażować oczywiście na Złotym Rogu. Jesteśmy tutaj, więc musimy to zobaczyć. Czasu nie mamy zbyt wiele, więc decydujemy się na przejazd taksówką wodną. Koszt 15 kun za osobę dorosłą i 10 kun za dziecko. W drodze powrotnej za dziecko już nie płaciliśmy.

Płyniemy na Zlatni Rat:


No i jesteśmy na miejscu:


Ludzi sporo:


Widok od strony wody:


A takie skarby można znaleźć w Jadranie przy Złotym Rogu


Focimy trochę, pływamy, próbujemy snoorkować, ale nic ciekawego pod wodą.



Widok w stronę Vidovej:


No i musimy wracać na nasz statek. Znów usadawiamy się i odpływamy:


Ogólnie sam Zlatni Rat nie zrobił na nas jakiegoś ogromnego wrażenia. Szkoda, że już nie mieliśmy czasu pospacerować po Bolu.

W kolejnym odcinku jeszcze tylko trochę zdjęć z drogi powrotnej i już rejs kończę

Pozdrav

Nikt tu już chyba nie zagląda, ale jak już zaczęłam, to dokończę relację, a jeszcze sporo odcinków będzie

ODCINEK 8 – 31.082014 – Powrót wzdłuż brzegu wyspy Brač

Teraz Was trochę zamęczę fotkami z brzegu wyspy Brač i oczywiście widokami w stronę Makarskiej Riviery. No ale jak tego nie pokazywać jak to takie piękne

Mijamy Bol i płyniemy sobie podziwiając dzikie wybrzeże wyspy. Marzą mi się w sumie takie wakacje chociażby przez kilka dni, żeby pobyć sobie w takim odludnym miejscu z dala od wszystkiego. To że w pierwszych postach pisałam, że najczęściej plażowaliśmy na głównej plaży w Tučepi, nie wynikało z tego, że nie chciałabym plażować na odludnych plażach, ale po prostu z dzieckiem i z całym majdanem plażowym, nie chciało nam się nigdzie łazić. Kiedyś jednak dokupimy silnik do naszego pontonu i popływamy wokół tych wysp chorwackich



Fajne groty mijamy:


Kto znajdzie samochód?


Trochę bliżej


Płyniemy dalej:


Mijamy fajną plażyczkę. Był ktoś z Was na niej?


Dalej też jest ciekawie:


Fajne te serpentyn ki do zatoczek. Zjeżdżał ktoś?



Inne statki płynęły bliżej brzegu. Szkoda, że my nie


Oczywiście widok w stronę Riviery:


I troszkę bliżej. Pod skałami plaża Nugal:



Widok na Tučepi:


Zbliżenie na hotele:


I hotel Jadran:


Makarska:


A to najmłodszy zadowolony uczestnik:


Ogólnie rejs tak jak pisałam. Tyłka nie urywał, ale ogólnie dzień miło spędziliśmy.
A wieczorkiem popływaliśmy w Jadranie


Laku noć