Na początek wspomnę, że generalnie pomysł tygodnia urlopu w Chorwacji pojawił się bardzo spontanicznie. Nie wiedzieliśmy, czy generalnie uda się "wyprosić" kilka dni urlopu w pracy, ale się udało! Pomijam kilka spraw organizacyjnych i problemików powstałych przed wyjazdem i przejdę do rzeczy.. bo to najmilsze w tym wszystkim.
Wyruszyliśmy 23.08 około godziny 20.00 z Katowic. Droga.. nie sprzyjała nam.. zarówno w jedną, jak i drugą stronę. Deszcz, mgła.. deszcz, mgła.. i tak aż do Chorwacji. Po dwóch drzemkach w drodze i kilku postojach udało się dotrzeć na miejsce, które też w sumie było spontanicznie wybrane (ale o tym wspomnę później), czyli Pag. Pierwsze zdjęcia na miejscu, które każdy dobrze zna, ale postanowiłam kilka ujęć wrzucić

Na początek widok na most, który fotografowany był już na milion sposobów, ale i ja wrzucę swoje zdjęcie.
Potem, obrót w prawą stronę i kilka ujęć.
I udało się dotrzeć na miejsce. Jesteśmy na Pagu, w Pagu


Pierwszy dzień to tylko szybkie przywitanie z morzem, bo i pogoda z początku nie zapowiadała się rewelacyjnie, a potem pełen relaks po podróży więc zdjęć tylko kilka.
To najbliższa plaża od naszego noclegu, jakieś 60 metrów od łóżka

Po małej drzemce idziemy na pierwszy spacer po mieście.
Tego dnia w sumie nic więcej się nie działo, więc i zdjęć nie ma..
Kolejny dzień.. będziemy plażować.. czeka na nas Sv. Marija.. wrzucam tylko małą zapowiedź.. dokończę pewnie w poniedziałek.. dziś i jutro kibicuję Polskiej Reprezentacji !!!
