RAJD SARDYNII i KORSYKI 2016

Mikeee napisał(a):Katedra w Ajaccio, w której ochrzczony został Napoleon w 1771 r. Jak na katedrę świątynia jest małych rozmiarów i nie zachwyca architekturą.

Jak i sam Napoleon wzrostem nie grzeszył. Zapewne zatem wszystko miał małych rozmiarów.
No może oprócz armii i ego...

... B

Mikeee napisał(a):Przed nami ostatni check-point rajdu na Korsyce.

... łeee, a to szkoda ... ... a Baleary się udały ... ...
Pozdrawiam.

Franz napisał(a):

Mikeee napisał(a):Koza na murach cytadeli. Jak ta cholera tam wlazła???

Rozważ ewentualność, że nie wlazła, tylko... zeskoczyła...

żeby mogła zeskoczyć, musiała najpierw wleźć...

bernidi napisał(a):

Mikeee napisał(a):Katedra w Ajaccio, w której ochrzczony został Napoleon w 1771 r. Jak na katedrę świątynia jest małych rozmiarów i nie zachwyca architekturą.

Jak i sam Napoleon wzrostem nie grzeszył. Zapewne zatem wszystko miał małych rozmiarów.
No może oprócz armii i ego...

biorąc pod uwagę proporcje, to ta katedra była bardziej mniejsza w porównaniu do innych katedr, niż Napoleon w porównaniu do innych ludzi...

kmichal napisał(a):

Mikeee napisał(a):Przed nami ostatni check-point rajdu na Korsyce.

... łeee, a to szkoda ... ...

to był jeden krótki tydzień...

OS13 - Corte


Z Ajaccio do Corte mamy ok. godzinki drogi. Chcemy poświęcić resztę dnia na poznanie byłej stolicy oraz spędzić tam ostatni wieczór i zjeść ostatnią kolację na tej wspaniałej wyspie.
Wyjeżdżając z Ajaccio, trafiamy na korek . Z jednego się wydostajemy i wpadamy w kolejny i w kolejny. O co chodzi? O wiele płynniej jeździ się po Warszawie. Ronda i skrzyżowania nas cały czas blokują. Nie miałem pojęcia, że aż tylu ludzi będzie się chciało wydostać z miasta o tej porze. Mija półtorej godziny, a my wciąż nie wyjechaliśmy z Ajaccio. Jestem wściekły na siebie jak cholera . Są momenty, że stoimy bez ruchu 10 min. Masakra! .
Do Corte dojeżdżamy jak zaczyna się już ściemniać . Niestety będziemy musieli ograniczyć spacer po mieście.

Żałuję tym bardziej, że pierwszy kontakt z Corte jest zachwycający. Czuję, że to może być najbardziej ciekawe miasto na Korsyce. Tym razem nie będzie nam dane poznać je dokładniej.











tu flaga jest powieszona prawidłowo - Maur patrzy się w prawo
















Jesteśmy już bardzo głodni i siadamy w tej klimatycznej knajpce. Z jedne strony kościół, a z drugiej pomnik Generała Narodu Jeana Pierra Gaffori, mieszkańca Corte i jednego z wyzwolicieli Korsyki spod panowania Genui.

Corte w XVIII w. przez 15 lat było stolicą wyspy, ale dla Korsykan wciąż jest duchową stolicą. To otoczone górami miasto, żyje rytmem minionych stuleci. Mamy wrażenie jakby czas się tu zatrzymał kilkaset lat temu. Podoba mi się określenie z przewodnika: "Corte jakby z oddali i z pewnym dystansem przygląda się współczesności".
Domy i ulice pamiętają okres napoleoński, zauważyć można na niektórych elewacjach ślady po kulach "zdobyte" w trakcie walk o niepodległość Korsyki.
Jesteśmy zachwyceni tutejszym klimatem i jednocześnie wściekli na Ajaccio... Corte jest jedyne w swoim rodzaju.



Pomnik Generał Jean Pierre Gaffori. W tle kamienica ze śladami po kulach w trakcie walk o niepodległość w XVIII w. Ten klimat towarzyszy nam podczas pysznej i ostatniej kolacji. Ja spałaszowałem gulasz z dzika z makaronem...











Paoli





Podczas kolacji wspominamy pobyt na obu wyspach, porównujemy, wybieramy miejsca, które podobały nam się najbardziej, troche nam smutno, że jutro już wyjeżdżamy.
Wracamy do apartamentów późną nocą i mimo, że jutro rano trzeba wcześnie wstać, a jeszcze przed snem dokończyć pakowanie, idziemy z bratem na plażę z butelką wina...




Na tym kończy się część korsykańska część rajdu...








...jutrzejszy OS już w większości na stałym lądzie.

Mapka dzisiejszego OS-u



cdn

Mikeee napisał(a):Do Corte dojeżdżamy jak zaczyna się już ściemniać .

Corte "by night"! Wspaniale!

Pozdrawiam,
Wojtek

Franz napisał(a):Corte "by night"! Wspaniale!

... dokładnie - wspaniałe wieczorne klimaty ... ...
Pozdrawiam.

Przyznam się Michał, że na nowo zaraziłeś mnie Korsyką, wczoraj połknąłem tez relację Franza

Gdyby nie fakt, że obawiam się nieco o majową/wrześniową pogodę (lato odpada ) pewnie już Korsykę byśmy zaliczyli.
Ale może zaryzykujemy... bo z pewnością warto z tego co widzę systematycznie tu zaglądając. Góry jakby ciut mniej nas już pociągają, ale plaże wiele sardyńskim nie ustępują a i miasteczka ciekawiej z pewnością położone.
Czekam jeszcze na podsumowanie obu wysp (choć chyba domyślam się mniej więcej co przeczytam )

Mikeee napisał(a):troche nam smutno, że jutro już wyjeżdżamy.

Korsyka z racji niezaprzeczalnego piękna różnorodnych atrakcji z pewnością zasługuje na nie jeden powrót.
Piękne góry, plaże, miasta, menhiry i niezapomniane klimaty wielu miejsc z pewnością są magnesem do którego warto dać się ponownie przyciągnąć, zwłaszcza jeśli się jest już... namagnesowanym.

Czekamy na ten cd i dlaczego na romantyczną plażę nie poszły Panie?

Franz napisał(a):

Mikeee napisał(a):Do Corte dojeżdżamy jak zaczyna się już ściemniać .

Corte "by night"! Wspaniale!

niestety poznane tylko "by night". Ale i tak nam się bardzo spodobało...

tony montana napisał(a):Przyznam się Michał, że na nowo zaraziłeś mnie Korsyką, wczoraj połknąłem tez relację Franza

cieszy mnie to . Polecam Ci ten kierunek i myślę, że Wojtek również.

kulka53 napisał(a):Gdyby nie fakt, że obawiam się nieco o majową/wrześniową pogodę (lato odpada ) pewnie już Korsykę byśmy zaliczyli.
Ale może zaryzykujemy... bo z pewnością warto z tego co widzę systematycznie tu zaglądając. Góry jakby ciut mniej nas już pociągają, ale plaże wiele sardyńskim nie ustępują a i miasteczka ciekawiej z pewnością położone.
Czekam jeszcze na podsumowanie obu wysp (choć chyba domyślam się mniej więcej co przeczytam )

Obie wyspy są piękne, ale różnią się znacznie mimo bliskości i zazębiającej się historii. Każdy ma inne preferencje, więc co innego może mu się podobać. Sądzę jednak, że Korsyka Wam się spodoba, choć nie jestem pewien czy tak bardzo, jak Sardynia.

Jeszcze tylko podróż powrotna i potem krótkie podsumowanie

bernidi napisał(a):Czekamy na ten cd i dlaczego na romantyczną plażę nie poszły Panie?

Panie były już bardzo zmęczone długim, intensywnym dniem i kolacyjnym winem i zdecydowały, że zaczną pakować już swoje bambetle do walizek

pozdrawiam,
M

Wieczorne Corte bardzo klimatyczne...

ajdadi napisał(a):Wieczorne Corte bardzo klimatyczne...

ten klimat właśnie mnie zachwycił mimo, że spędziliśmy tam relatywnie mało czasu...

pozdrawiam,
M

OS14 - burzliwy powrót do Italii


Wcześnie rano wstajemy, pakujemy się do końca i opuszczamy apartamenty kierując się do portu w Bastii.
Po bezproblemowym boardingu lokujemy się na leżakach przy baseniku, aby chwycić jeszcze - jak się potem okaże - ostatnie promienie słoneczne podczas tego wyjazdu.

Ostatnie spojrzenie na Bastię














Prom odpływa o czasie, rejs trwa ok 4 godzin, które to spędzamy głównie na leżakowaniu...









Po drodze mijamy wyspy Elba i Capraia.



Chciałbym się teraz znaleźć na tamtym MOBYm, nieważne czy płynie na Sardynię, czy na Korsykę, czy na inną Sycylię…

Im bliżej Livorno, tym sytuacja na niebie robi się coraz bardzie skomplikowana .



Gdy widać już ląd zrywa się porywisty wiatr, a nad Livorno w tym momencie ma miejsce kataklizm...




Szczęśliwe jednak omija nas ten armagiedon i docieramy do portu jak jest już po wszystkim.














Szczęśliwie nie spada na nas ani jedna kropla deszczu. Przy wyjeździe z portu policja kieruje ruchem na kilku skrzyżowaniach, bo wiele dróg jest nieprzejezdnych. Wyjazd z utopionego Livorno zabiera nam zdecydowanie więcej czasu niż planowaliśmy, więc czym prędzej udajemy się autostradą Fi-Pi-Li w stronę Modeny. Mamy zamiar odwiedzić miejsce zupełnie „z innej beczki”, ale dla nas bardzo ciekawe… no i musowe .

cdn