Podróże po różnych krajach za free, siedząc przy komputerze.

carnivalka napisał(a):

slapol napisał(a):

carnivalka napisał(a):O rany jak Was kocham

Carnivalka...jakieś konkrety

Slapol kapitalną zabawę nam zafundowałeś

To nie tak do końca ja - tylko Google, ale miło to słyszeć, że się podoba
Przyznam, że ja też oglądam "stare kąty" paryskie, rzymskie i londyńskie.
Pozdrav

Witam ponownie slapol.

Nie chcę zgłębiać tajników, kiedy powstało Google Maps (bo mógłbym się wkurzyć ), ale do tej pory pracowałem tylko na Google Earth- tam też są interaktywne opcje, galerie zdjęć, panoramio, filmy YouTube, zdjęcia 360(stopni) itp.

Tam mogę sobie popatrzeć na miejsca z których nie mam zdjęć, do których nie dotarłem, albo do których chcę się wybrać w przyszłości.

Rzucając taki wątek jestem ciekaw, jak większość osób realizuje swoje podróże "od kuchni".
Mam na myśli wyjściowy piorytet (zaraz to jaśniej określę) tzn. czy najpierw przygotowujecie się (znając kierunek podróży) wiedzą, kupując przewodniki, i z tymi (pozyskanymi w głowie) informacjami wytyczacie miejsca, które chcecie odwiedzić, a zdjęcia są jedynie udokumentowaniem podróży.

Czy też robicie to w ten sposób, że chcąc dotrzeć do miejsc (znanych i nie tylko) dla wrażeń widokowych (i najpierw tym się kierujecie, co z kolei wytycza wam trasę podróży (zdjęcia też są tutaj dokumentowaniem, ale też mają swoją wzrokową misję).

Drugoplanowo jest z kolei traktowana misja wszelkiej teorii o odwiedzanych miejscach (nie w sensie, że nie jest ważna), którą i tak można wzbogacić lub uzupełnić nawet po przyjeździe.

Powyższe metody można ze sobą przeplatać.
Oczywiście można też brać przygodę na żywca, gdzie się trafi i co się wydarzy przygoda pokaże.

Co o tym sądzicie?

Dlaczego o tym piszę, bo właśnie takie programy, o jakich pisze slapol mogą przyczyniać się do właśnie różnych sposobów planowania własnych podróży.

Pozdrawiam.

Tak jak pisałam na poprzedniej strone ,maps.google jest swietnie nie tylko do podróży przy compie, ale też planowanie wyjazdów kilkudniowych, wycieczek.Ponieważ mam zaplanowaną wycieczkę na której mam tydzień zwiedzania i tydzień wypoczynku. Przed zakupem w lutym ( bonifikata 25%),Przewędrowałam z google trasy wycieczek,zorjentowałam się co można zwiedzać w czasie wypoczynku wypożyczając samochód.łub zwiedzac pieszo. Dopiero spokojne wykupiłam wycieczkę.Nie jadę w ciemno.
Powędrowałam też starymi szlakami,miałam wiele radości ,program był prawdopodobnie robiony dwa lata temu ,ponieważ spotkałam swój samochod przed hotelem ,a w Inwerness pożyczony, przed domem mojego syna.

Swietnych podróży w necie i realu. Petris

petris napisał(a)::) Tak jak pisałam na poprzedniej strone ,maps.google jest swietnie nie tylko do podróży przy compie, ale też planowanie wyjazdów kilkudniowych, wycieczek.Ponieważ mam zaplanowaną wycieczkę na której mam tydzień zwiedzania i tydzień wypoczynku. Przed zakupem w lutym ( bonifikata 25%),Przewędrowałam z google trasy wycieczek,zorjentowałam się co można zwiedzać w czasie wypoczynku wypożyczając samochód.łub zwiedzac pieszo. Dopiero spokojne wykupiłam wycieczkę.Nie jadę w ciemno.
Powędrowałam też starymi szlakami,miałam wiele radości ,program był prawdopodobnie robiony dwa lata temu ,ponieważ spotkałam swój samochod przed hotelem ,a w Inwerness pożyczony, przed domem mojego syna.

Swietnych podróży w necie i realu. Petris

No to jesteś pierwsza Marysiu z fotką samochodu (ów), czekamy kto się pierwszy załapie na fotkę osobiście
Pozdrav

No to pochwalę się swoim samochodem:


(i chałupą zresztą też )

Do obserwacji Polski polecam Zumi.pl. Jest dużo dokładniejsze i nowsze, niz te zdjęcia z mapy.google.pl i google earth.

Natomiast zapraszam do obejrzenia Warszawy z lotu ptaka (nie wiem jak inne miasta) sprzed lat.

W Google Earth jest zakładka - Widoki historyczne, która pozwala cofnąć się do roku 1935,
obejrzeć zniszczenia w 1945 oraz porównać to wszystko z widokiem Warszawy z lat współczesnych - 2000, 2003, 2009.

Na Zumi na parkingu wciąż widać Vito, które nam ukradli 3,5 roku temu...

Prawdziwy wehikuł czasu ...

...teraz każdy z nas może poczuć się jak Francis Gary Powers

Dzięki - ależ to fajne. Wybieramy się w czerwcu na wycieczkę objazdową do Włoch - trzeba będzie wszystko zobaczyć przed wyjazdem.

A ja jestem prawdziwym maniakiem mapowym. Zawsze jadą ze wszystkimi dostępnymi mapami (muszą być najnowsze wersje!). Papierowe są podstawą, ale nie gardzę GPS. Biorę też wszystkie przewodniki i albumy. W notebooku mam zapisane co ciekawsze strony z okolicami które odwiedzę. Studiuję wszystkie źródła bardzo dokładnie, żeby jadąc choćby pierwszy raz w jakieś miejsce mieć nieco pojęcia o trasie, wiedzieć czego się spodziewać, znać miejscowe zwyczaje i przepisy drogowe. Tracę na to sporo czasu, ale to przygotowanie odbieram jako bardzo przydatne. Nie znaczy to jednak, że nienawidzę niespodzianek: tak nie jest, ale to są eskapady eksploracyjne. Jadę powoli oglądając się na strony i zbaczam z drogi przy wyjątkowej okazji... Ciekawe są zawsze wyobrażenia i fotosy z realem. Tu i tak jest najwięcej niespodzianek.

Na te wszystkie papiery potrzebuję sporej torby i waży to dobrze ponad 5 kg. Ale nie noszę tylko jeżdżę to da się wytrzymać.

weldon napisał(a):No to pochwalę się swoim samochodem:


(i chałupą zresztą też )

Do obserwacji Polski polecam Zumi.pl. Jest dużo dokładniejsze i nowsze, niz te zdjęcia z mapy.google.pl i google earth.

Natomiast zapraszam do obejrzenia Warszawy z lotu ptaka (nie wiem jak inne miasta) sprzed lat.

W Google Earth jest zakładka - Widoki historyczne, która pozwala cofnąć się do roku 1935,
obejrzeć zniszczenia w 1945 oraz porównać to wszystko z widokiem Warszawy z lat współczesnych - 2000, 2003, 2009.

Weldon, bardziej chodziło mi o takie fotki z poziomu ulicy, o których pisałem na początku postu, ale ok "z powietrza" też widać...tylko nie sylwetki ludzkie
Pozdrav

slapol napisał(a):... bardziej chodziło mi o takie fotki z poziomu ulicy, o których pisałem na początku postu, ale ok "z powietrza" też widać...tylko nie sylwetki ludzkie ...

Ciepło.
Teraz częściej na tarasie będę siedział.
Macham do wszystkich przelatujących samolotów, już się sąsiedzi jakoś głupio patrzą,
ale na następnych zdjęciach już będę

http://maps.google.com/maps?hl=pl&q=Inv ... a=N&tab=wl


Chciałam sie pochwalić widokiem z ulicy domu ,i samochodem biały,moj pożyczony obok,ale coś nie wyszło jest tylko mapa.Trzeba wyjść z ludzikiem.

Można powędrowac miastem jest sliczne.

weldon napisał(a):

slapol napisał(a):... bardziej chodziło mi o takie fotki z poziomu ulicy, o których pisałem na początku postu, ale ok "z powietrza" też widać...tylko nie sylwetki ludzkie ...

Ciepło.
Teraz częściej na tarasie będę siedział.
Macham do wszystkich przelatujących samolotów, już się sąsiedzi jakoś głupio patrzą,
ale na następnych zdjęciach już będę

I tak trzymaj Weldon Piwko na tarasie zawsze zdrowsze niż w czeluściach chałupy...

petris napisał(a):http://maps.google.com/maps?hl=pl&q=Inverness%20Culduthel%20Park&um=1&ie=UTF-8&sa=N&tab=wl


Chciałam sie pochwalić widokiem z ulicy domu ,i samochodem biały,moj pożyczony obok,ale coś nie wyszło jest tylko mapa.Trzeba wyjść z ludzikiem.

Można powędrowac miastem jest sliczne.

Mario, ludzika przeciągnąłem na ulicę, ale cóś nie widzę Waszej piaskowej Toyotki