slapol napisał(a):...
Z kolei mieszkańcy tychże terenów okolicznych klęli na czym świat stoi, bo nie mogli sprawnie dostać się do domu, bo przyjezdni zaparkowali na ich miejscach i na okolicznych trawnikach, bo obsikali wszystko wkoło i zostawili syf. ...
Nie wszyscy mieszkańcy odebrali niedzielną imprezę jako Armagedon
Moi rodzice mieszkają na Pilczycach, w bezpośrednim sąsiedztwie stadionu i jestem z nich dumna

bo mimo niewątpliwych uciążliwości jakie wiązały się również dla nich z organizacją walki K-A nie jęczą i nie zrzędzą jacy to są nieszczęśliwi i jakie to kuku miasto im zrobiło. Pierwsze koty za płoty, miasto (mam nadzieje) też się uczy i pozostaje mieć nadzieję, że dalej będzie tylko lepiej.
Fakty bezsporne. Po pierwsze było naprawdę głośno. Trąbki i okrzyki niosły się po okolicy od 15 popołudniu do 02 w nocy, 1/3 towarzystwa zalana w trupa. Dla mieszkańców niewątpliwie szok, bo okolice stadionu jeszcze niedawno były takie ciche, spokojne, zielone...
Po drugie i ważniejsze kibice zostawili po sobie nieopisany syf i bałagan. Pewnie pomogłoby trochę postawienie na trasie przemarszu kibiców paru kubłów na śmieci, a bezpośrednio przy stadionie większych kontenerów. Efekty wizualnego by to nie zmieniło, bo tam i tak ciągle stoją kontenery budowlane. Natomiast nie bardzo wiem co miasto miałoby zrobić w kwestii sikania i rzygania skoro taka a nie inna jest polska kultura

.
Komunikacja miejska naprawdę dała radę. Chociaż pewnie znajdą się tacy co będą narzekać, że jechali w ścisku i nie mieli miejsca siedzącego. Po imprezie tramwaje i autobusy odjeżdżały praktycznie jeden za drugim, a robiły by to jeszcze szybciej gdyby co niektórzy nie blokowali drzwi, bo pijany kolega jeszcze nie zdążył się dotoczyć.
Korki w zachodniej części miasta były. Spore utrudnienia zwłaszcza dla jadących do / z Zielonej Góry, bo objazd puszczono przez osiedla nieprzygotowane na przyjęcie takiego ruchu tranzytowego. Winni zatorom na Pilczyckiej i Lotniczej byli w dużej mierze sami kibice, którzy koniecznie chcieli dojechać własnym autem na stadion. Sama byłam świadkiem jak jegomość z białego BMW X5 na katowickich blachach w okolicy Tęczy przez parę minut dyskutował z policjantem o możliwości wjazdu w Lotniczą. A za nim stali w ogonku zarówno mieszkańcy jak i pojazdy uprzywilejowane jak i pewnie następni niezorientowani kibice. W dobie internetu nie jest problemem przeczytać o organizacji ruchu, planowanych utrudnieniach oraz zapoznać się z układem komunikacyjnym miasta, do którego jedzie się na imprezę takiej skali.
Wrocławskie forum GW huczy od lamentów niezadowolonych mieszkanców Pilczyc, Maślic, Kozanowa, Kosmonautów...
Ja natomiast z równie niedalekich Kuźnik zarzut mam tylko jeden. Kpiną jest zorganizowanie imprezy na 40 tys osób na stadionie, który nie ma ukończonych i oddanych do użytku parkingów i który stoi przy nie oddanej jeszcze do ruchu al. Śląska.
Podsumowując, moim skromnym zdaniem jak na imprezę na placu budowy

wypadło nieźle.