weldon napisał(a):
Ciekawe, ale dalej nie mam odpowiedzi na pytanie, kto chciał tych całych mistrzostw
Natomiast z drugiej strony widzę że ci najbardziej zainteresowani obejrzeniem tej szopki i odpowiedzialni za to czekające nas widowisko, starają się być największymi malkontentami i wmawiają wszem i wobec to, co jest ogólnie wiadome - że cała ta organizacja, cała ta polska piłka, wszystko to jest kompletnie nie warte uwagi i że się nie powinniśmy za to brać.
Jak nie masz odpowiedzi, jak już o tym było nie raz pisane.
Polska była potrzebna jako listek figowy dla Surkisa i jego planów. Nikt przy zdrowych zmysłach, nawet przy wielkich "zachętach" nie dał by organizacji samej Ukrainie. Podchwycił to pzpn i inni cwaniacy. Z kolei sam pzpn nie miał najmniejszych szans na organziację czegoś takiego. Oni nawet meczu porządnie nie umieja zrobić. Inna sprawa, że powierzenie organizacji dwóm tak dużym krajom to absurd.
Twoją niechęć do kibiców to Twoja sprawa, ale próba obarczenia ich wina za organizację tych mistrzostw to zwykłe mijanie sie z prawdą. Nie przypominam sobie, żeby środowiska kibicowskie jakoś szczególnie zabiegały o to. Wręcz przeciwnie. Raczej było niedowierzanie, że w ogóle ktoś przy zdrowych zmysłach może powierzyć Polsce taką imprezę.
To raczej ludzie nie związani z piłką, ot tacy jak Ty byli bardzo za. Uwiedzeni wizją wielkich pieniędzy, jakie miały spłynąć na nas. Skąd ? Nikt sobie nie zaprzątał głowy. Więc jeżeli masz jakieś pretensje o to, że powierzono nam organizację tych mistrzostw to znajdż sobie maila do Surkisa i do niego napisz.
Ciekawe, ale dalej nie mam odpowiedzi na pytanie, (...) i na drugie, które zadałem: co, po mistrzostwach, zostanie nam niepotrzebnego, do odstrzału, tak, jak te trybuny w Austrii, które nadbudowali, a potem rozbierali jako niepotrzebne.
To wytłumacz mi, w jaki sposób "dołożymy do Euro" skoro z tej okazji nie tylko nie poniesiemy żadnych kosztów (no bo przecież nie wybudujemy nic, co by na tę imprezę specjalnie powstało, tylko budujemy to, co i tak miało powstać), ale jeszcze przyjedzie do nas "43 tysiące ludzi więcej"?
To też było już wielokrotnie pisane.
(Tytułem uściślenia, te trybuny planowane były do rozebranie od samego początku).
Są dwa rodzaje inwestycji, które podciagane są pod Euro. Takie, które i tak by powstały, być może pół roku lub rok póżniej.
I takie, które powstały na Euro... czyli głównie stadiony.
Co do inewestycji innych niż stadiony, ile zostały one przepłacone, trudno się cokolwiek wypowiedzieć. Za mało danych.
Co do stadionów. Zbudowano na Euro cztery stadiony. Ich koszt to 2000+ 2x800 + 700 mln zł. Co daje 4miliardy 300 mln zł.
Gdyby nie było EURO to wybudowano by stadiony w Gdańsku, Wrocławiu i Poznaniu, w granicach 400 mln zł każdy. Stadionu narodowego by nie było, bo stadion narodowy mamy w Chorzowie (tak czy siak remontowany). Czyli milard 200 mln zł.
Czyli 3 miliardy 100 poszło....
Gdyby było Euro i budowano racjonalnie. Stadiony inne niż w Warszawie są za duże. Powinny być w granicach 35 tys. pojemności czyli koszt w granicach 500 mln zł (patrz przepłacony stadion Wisły). Stadionu narodowego w Warszawie nie powinno być, w zamian za to powinno się dołożyć do stadionu Legii, tak, żeby miał te 40-50 tysiecy pojemnosci. Czyli gdzies 800-400 (koszt stadionu Legii) = 400 mln zł. Czyli razem 1900 mln zł.
Czyli dwa milardy 400 milionów poszło...
W każdym przypadku należy doliczyć koszty ewentualnej sprzedaży ziemi w rejonie stadionu dziesięciolecia.
Do tego dochodza koszty obsługi kredytów bankowych zaciągniętych na te inwestycje, trudne do ocenienia koszty "przyspieszania" innych inwestycji itd.
Więc nie pisz, że nie dołożymy. Według rządu zarobimy na turystach 800 mln zł, według raportu 80. Prawda leży gdzieś po środku. A ów wzrost zainteresowania Polską itd. Mityczny. Jestem zainteresowany wyjazdem do Grecji nie dlatego, że miała Olimpiadę, tylko dlatego bo ma ładne morze.
Jestem bardzo zadowolony, że w ostatnich latach powstało wiele nowych obiektów infrastruktury (choć co do sposobu budowy dróg mam wiele zastrzeżeń), ale nie wiąże tego z Euro. Taka kolej rzeczy, przyszedł czas na pewne inwestycje i zostały one zrobione. Głównie oburzony jestem rozrzutnością i niefrasobliwością w gospodarowaniu pieniędzmi publicznymi w związku z Euro. I tyle.