Po czym poznac Polaka w Chorwacji?

chyba po tym



pozdrav

Na drodze można poznać Polaka po rejestracji
I tak tez chyba najczęściej wyłapywaliśmy rodaków na campingu )

A co do skarpetek i sandałków, to uważam że każdy powinien nosić to co lubi i w czym mu dobrze. W końcu to wakacje, a nie spotkanie biznesowe albo premierowa sztuka w teatrze. Grunt żeby zachowywać się z szacunkiem względem innych turystów i widzieć trochę więcej poza własnym czubkiem nosa...a o tym niestety zapominają przedstawiciele wielu Narodów, nie tylko Polacy.

https://www.cro.pl/forum/viewtopic.php?t=6905&highlight=

Już podobny temat leciał.....

Kiedyś ktoś mądry powiedział, że " kto się chu..... urodził ten kanarkiem nie umrze" może to bardzo brzydko powiedziana, ale na widok niektórych zaznaczam nie obrażając nikogo niektórych rodaków to aż się krew buzuje, do czego oni są zdolni tylko żeby sobie dogodzić.

Sandalki to bardzo wygodne obuwie i jesli ktos zalozy biale skarpetki. to co w tym zlego?.Istotne zeby byly czyste, a sandalki jakis ladne .Nie wyobrazam sobie w upal skarpet w kolorze czarnym .

UCZMY SIE JĘZYKÓW - po tym poznaje Polaków........

nie no błagam z tymi skarpetami.........

i używajmy innych wyrazów jak: "ku...., ja pier.."

Aha i dalej bądzmy najbardziej serdecznym i cieplym integrującym sie z innymi narodem !

2 panów w knajpie na Hvarze, w wieku lat około 55-60, złote kety i sygnety, hawajskie koszule rozpięte do pępka, pora obiadowa, drze czerwone przepite mordy do kelnera, młodego Chorwata w białej koszuli i czarnej kamizelce "cwaj biyr młody". Miałem ochotę podejść i za te czerwone mordy wyciągnąć ich z knajpy i w tyłki nakopać ... ale okazałbym się takim samym chamem jak oni. Przeprosiłem kelnera kiedy podszedł do nas po zamówienie w imieniu rodaków, do których wolałbym się nie przyznawać. No cóż, taki u nas system, że pieniądze nie idą w parze z kulturą, a na warzywniaku i zwiędłej marchewce można się nieźle dorobić

Co jeszcze ... Dobar dan, to taka odznaka życzliwości, szczególnie w małych chorwackich wioskach, którą słyszy się wkoło. Będąc już tam kilka razy, przyjąłem ten zwyczaj do swojego porządku dnia, i jak gadam, źle czy dobrze, wchodząc do sklepu, knajpy czy idąc po prostu ulicą uśmiecham się i klepie te swoje "dobar dan" do wszystkich napotkanych ... Polacy najczęściej nie odpowiadają , ale ja i tak się lepiej czuję i Chorwaci odwzajemniają się serdecznością na każdym kroku. Może dlatego nie mam problemów, że pomidorów nie doważyli, że winogrona zepsute i drogie i że na stacji sprzedali 70 litrów ropy do 55 litrowego baku o czym tu czasem czytam. Właściciel kwaterki za friko rybki smaży i przynosi ze swojskim winem i zaprasza do stołu, chłopak czy dziewczyna w warzywniaku dorzuca za friko 3 pomidory gratis już po zważeniu i skasowaniu a Pani sprzedawczyni w spożywczym daje córci za friko lizaka. Przecież to takie proste i tak mało kosztuje, a tak wiele wnosi do naszego życia urlopowego i nie tylko

Święte słowa Rysiu, święte słowa!!!

Ja moze powiem, jak ta sprawa wgłada z mojego punktu widzenia.
Było to dosć dawno(kedy jeszcze była Jugosławia)
Krakow,kawiarnia "Sukiennice", ludzie cicho razmawiaja i pija hrbate i kawe. Nagle ktos krzyczy:"Kelner dwa litry wina"
Od razu poznałem ze to rodak z Bałkanu.

W sumie to cyrk. Przez ten wątek zacząłem "wszędzie widzieć skarpety i sandały". Ok. godziny piętnastej podjechałem do pana mechanika samochodowego. Zatrzymuję auto, wysiadam, podchodzę i widzę............pięciu lub sześciu panów - klientów w sandałkach i skarpetkach. Dwóch lub trzech miało - a jakże - wspomniane "nery" czyli "piterki". Z powodu wątku.......parsknąłem lekko. Ale natychmiast przywołałem się do porządku. Co "ciekawe", pojazdy wskazywały na zróżnicowany stan zamożności. Był pan od circa dwudziestoletniego golfa i był pan od wypasionego, pięknego, czarnego Volvo - kabrioleta. Oraz reszta, in between.

ZNALEZIONE W SIECI

Przepraszam, widocznie jestem "do tyłu". Co z tymi sandałami i skarpetkami. ? Czy nosić sandały to afront, obciach. Przecież, jak ostanio byłem na zakupach, byłem równiez w salonie obówniczym. Sandałów jest tam pod dostatkiem i innych przeróżnej maść "klapek".
Nie kupować tego ? nadmieniam, że osobiście nic nie mam przeciw tego rodzaju obówiu a nawet jestem za. Noga oddycha i nie poci się zioniąć na prawo i lewo "cudnym" zapachem.

who napisał(a):Przez ten wątek zacząłem "wszędzie widzieć skarpety i sandały".

Po przeczytaniu tego wątku ja też !
Wcześniej rozpoznawałem Polaków za granicą po twarzach i ogólnie po ubiorze, ale teraz jeszcze obowiązkowy look na obuwie.

Piotrek_B napisał(a):ZNALEZIONE W SIECI

Super tekst

Rysio napisał(a):Może dlatego nie mam problemów, że pomidorów nie doważyli, że winogrona zepsute i drogie i że na stacji sprzedali 70 litrów ropy do 55 litrowego baku o czym tu czasem czytam. Właściciel kwaterki za friko rybki smaży i przynosi ze swojskim winem i zaprasza do stołu, chłopak czy dziewczyna w warzywniaku dorzuca za friko 3 pomidory gratis już po zważeniu i skasowaniu a Pani sprzedawczyni w spożywczym daje córci za friko lizaka.

Ten Rysio to szczęściarz !
A później jak my przyjeźdzamy, to żeby ci sprzedawcy wyszli na swoje musimy przepłacać ...
Za te pomidory to chyba ja zapłaciłem

Żart, oczywiście

Moje spostrzeżenie,rodaka poznam po ubraniach, koszulka,spodenki,skarpetki,a buciki to już obowiązkowo wszystko musi być nike,adidas,puma itp. oczywiście w dowolnym zestawieniu...jeśli tak to albo Rosjanin,Ukrainiec lub Polak