Nie mam zdjęć bo robione na szybko i pełna improwizacja, ale wyszło tak dobre, że muszę, po prostu muszę je tu wrzucić.
Przypomniał mi się smak chorwackiego risotta z owocami morza. Mniaaam!
Objadłam się jak prosiak
✔puszka lulasów (kalmary w puszce) - mi córa przywiozła od Portugalesów, ale widziałam niedawno podobne w Owadzie.
✔jedna średnia marchewka
✔ jeden brokuł
✔ząbek czosnku
✔1 małe pepperoncini
✔puszka pomidorów
✔sól, pieprz, olej do smażenia
✔nieco bazylii i oregano ciut
✔ryż
Marchewkę obrać, pokroić w słupki i wrzucić na średnio rozgrzany olej - łyżka, góra dwie.
Dodać rozkruszone pepperoncini i smażyć dłuższą chwilę od czasu do czasu mieszając - do momentu aż marchewka nieco zmięknie.
W międzyczasiu nastawić sobie wodę na ryż i osobno do blanszowania brokułów.
Do marchewki wrzucić dość drobno pokrojony ząbek czosnku (raczej większy niż mniejszy) i rozdziabane widelcem kalmary wraz z sosem z puszki. Zamieszać i chwilę smażyć. Dodać pomidory, bazylię i oregano, delikatnie posolić i popieprzyć, przykryć pokrywką. Dusić na małym ogniu z 5 minut. W tym czasie ryż powinien się już dogotowywać a brokuły być zblanszowane.
Dodać brokuły, zamieszać i dusić jeszcze ze dwie minuty. Jeść z ryżem co się ugotował.
Pyszota...
Tak se myślę, że gdyby dorzucić do tego parę krewetek mogłoby być jeszcze lepsze

.png)
.png)












