JackDaniels;) napisał(a):Cicho wszędzie, głucho wszędzie, pusto wszędzie
co to, nikt już nie gotuje w wontku kulinarnym
Gotui, gotui a czasem nawet piecze...
- tylko albo to jest coś co już było, albo czasu zbyt mało, żeby bawić się w fotografowanie i opisywanie, ale...
Miodowo - orzechowe ciasto z kremem chałwowym i kokosową bezą...może być świąteczne
Pracochłonne jak diabli, masakrycznie słodkie, intrygująco chrupiące i tak pyszne, że Oezu!
... a smakuje najbardziej wtedy gdy się właśnie kończy
Ciasto:
30 dag mąki
10 dag cukru
20 dag margaryny
1 jajko
4 łyżki miodu
cukier waniliowy
1 łyżeczka sody
1 łyżeczka proszku do pieczenia
--------------------------------------------
powidła śliwkowe
--------------------------------------------
20 dag orzechów laskowych (lub włoskich)
3- 4 łyżki miodu
5 dag margaryny
Beza kokosowa: 6 białek
1 szkl. cukru
15 dag wiórek kokosowych
Masa chałwowa: pół litra mleka
1 łyżka cukru
6 żółtek
3 łyżki mąki ziemniaczanej
2 łyżki mąki pszennej
30 dag chałwy - dałam nieco więcej
250g margaryny
Mąkę przesiać na blat, dodać sodę, cukry, miód, jajko oraz margarynę i posiekać a następnie zagnieść.
Podzielić na trzy części, jedną z nich rozwałkować i ułożyć w wysmarowanej masłem blaszce (25x40 cm)
a pozostałe wstawić do lodówki.
Orzechy dość drobno posiekać (ale bez przesadyzmu - mają być chrupiące i o wyczuwalnej fakturze), margarynę rozpuścić w rondelku na małym ogniu, dodać miód i orzechy.
Wymieszać (początkowo może być ciężko) i mieszając podgrzewać, aż masa będzie gorąca.
Gorącą masę orzechową rozsmarować na przygotowanym pierwszym placku i upiec.
I tu pojawia się pierwszy, jeśli chodzi o ten przepis problem - w oryginale nie ma podanych ani czasu,
ani temperatury pieczenia w związku z czym sama robiłam to na tzw. oko

Pierwszy placek piekłam w standardowej (u mnie) temp. ok. 180 st i do czasu kiedy zauważyłam,
że brzegi ciasta wystające spod orzechów zaczynają się dość mocno rumienić
- myślę, że mogło to trwać ok. 10 - 15 minut.
W każdym bądź razie jak się później okazało - było upieczone dobrze

Upieczone ciasto delikatnie przełożyć na deskę do ostygnięcia.
Wiórki kokosowe podzielić na 2 mniej/więcej równe części i jedną z nich uprażyć na suchej patelni
aż się zrumienią. Białka ubić na sztywno z cukrem, na koniec dodać wiórki, wymieszać i podzielić na 2 części.
Rozwałkować i ułożyć w blaszce kolejną część surowego ciasta, posmarować warstwą śliwkowych powideł
a na wierzchu rozsmarować połowę kokosowej piany.
No i kolejny problem z pieczeniem...
Ja piekłam ok. 20 minut, początkowo (5 minut) w temp. ok 180 stopni następnie w ok. 150-160 st.
Powyższe powtórzyć jeszcze raz z ostatnim kawałkiem ciasta w roli głównej

Z podanej ilości mleka odlać ok. pół szklanki a resztę zagotować.
W czasie oczekiwania na zagotowanie się mleka utrzeć żółtka z cukrem i obiema mąkami
a następnie rozprowadzić zimnym (pół szklanki) i dodać do gotującego się mleka.
Chwilę gotować cały czas mieszajac a następnie wystudzić.
Jeśli pojawią się grudki - jeszcze gorące przetrzeć przez sito.
Margarynę ucierać dodając najpierw pokruszoną chałwę a następnie zimny budyń.
Ciasto przełożyć kremem w następującej kolejności:
placek z bezą --> masa --> placek z orzechami --> masa -->placek z bezą
i wstawić do lodówki na przynajmniej kilka godzin.
... a potem można już tylko jeść, jeść i jeść - przestać jest naprawdę trudno

Smaczności!


