Od kuchni...

darek1 napisał(a):.....No może bez tych na ostro. Chyba, że nie są takie ostre jak małe papryczki w zalewie.

A to błąd, te szczególnie Kolega Darek powinien spróbować, wszak :

Anai napisał(a):świetne ogórki do wódeczki

...powinny koledze spasować

W zasadzie to i racja. Wypijam rocznie więcej niż statystyczny Polak i to zaznaczam - wysokoprocentowych wyrobów spirytusowych nie koniecznie z Polską banderolą. ( zdarza się, że i bez banderoli domowych pędzonych nocą spirytualiów).

Przepisów poszukam, a dziś w nawiązaniu do przetworów kontynuacja wczorajszego eksperymentu

3/4 z ok. 4 kg pomidorów jakie wołały do mnie z parapetu: Zajmij się nami, zajmij...
opłukałam, pokroiłam w byle jaką kostkę i wrzuciłam do gara. Do tego dodałam naprawdę spory pęczek świeżej bazylii i 2 papryczki chilli. Ustawiłam niewielki płomień pod garnkiem, przykryłam i zapomniałam
o nim
Resztę pomidorów sparzyłam wrzątkiem, obrałam ze skórki, wybebeszyłam z nich pestki,
(wylądowały w garze) i pokroiłam.
Rozgotowane i dość mocno odparowane pomidory z bazylią przetarłam przez gęste sito,
a potem znów wrzuciłam do gara tym razem dodając świeże, odpestkowane i łyżeczkę soli.
Całość doprowadziłam do wrzenia a potem przelałam do wyparzonych słoików, na wierzch dałam po łyżce oliwy i mocno zakręciłam.
Teraz czekają do góry nogami na jutrzejszą pasteryzację a potem wylądują w piwnicy
- w ten prosty sposób i zimą będziemy mieli szansę na spaghetti z sosem z prawdziwych pomidorów

Anai napisał(a):
Resztę pomidorów sparzyłam wrzątkiem, obrałam ze skórki, wybebeszyłam z nich pestki,
które wylądowały w garze i pokroiłam.

Z ciekawości pytam -jak pokroiłaś pestki

Dziadek Maciek napisał(a):

Anai napisał(a):Resztę pomidorów sparzyłam wrzątkiem, obrałam ze skórki, wybebeszyłam z nich pestki, które wylądowały w garze i pokroiłam.

Z ciekawości pytam -jak pokroiłaś pestki

... a co niektórzy twierdzą, że to ja jestem złośliwa

Pokroiłam pomidory bez pestek, bo pestki były już w garze

Do złośliwości mi daleko, bywam czasami dociekliwy (może masz jakiś nowy ciekawy sposób, którego nie znam)

Dziadek Maciek napisał(a):Do złośliwości mi daleko, bywam czasami dociekliwy (może masz jakiś nowy ciekawy sposób, którego nie znam)

Poprawiłam, na tyle na ile się dało - myślę, że jest zrozumiale...

Anai, ja w sprawie ogórków. Ja zalewam takim solankowym wrzątkiem, zakręcam i szybko odwracam, zostawiam do wystygnięcia. Potem tak mocno nie wyciskają wody. Widziałam, że Ty robisz również w wekach, więc ten sposób odpada, ale polecam Ci spróbowanie zalania ogórków wrzątkiem, podobno są jędrniejsze

viltob08 napisał(a):Anai, ja w sprawie ogórków. Ja zalewam takim solankowym wrzątkiem, zakręcam i szybko odwracam, zostawiam do wystygnięcia. Potem tak mocno nie wyciskają wody. Widziałam, że Ty robisz również w wekach, więc ten sposób odpada, ale polecam Ci spróbowanie zalania ogórków wrzątkiem, podobno są jędrniejsze

Mówisz?
To muszę spróbować, bo mam jeszcze trochę do ukiszenia, a wkurza mnie zawsze niesamowicie czekanie aż ta solanka wystygnie :/

A jeszcze odnośnie ogórków - jaką zalewę robicie do konserwowych?
... o stężenie mi chodzi, bo robiłam od lat w/g jednego przepisu i raz wychodziła kwaśne a raz nijakie (to pewnie zależy od octu też), gdzieś mi się ten przepis zawieruszył i tegoroczne są eksperymentalne...

Ogórki diabelskie...
...najlepsze na "zagrychę"


- 2,5 kg ogórków
- 4 dość czubate łyżki soli
- 1,5 dużej główki czosnku
- 8 łyżek oleju
- 1,5 szkl. octu
- 2 łyżeczki chili w proszku
- 0,4 kg cukru + 0,1 kg miodu

Ogórki skroić wg uznania na ćwiartki lub na 8 części zasypać solą, odstawić na 6 godzin.
Po tym czasie odlać sok a ogórki odsączyć na sicie, włożyć do głębokiego garnka posypać chili
i posiekanym (startym) drobniutko czosnkiem, i dokładnie wymieszać.
Zagotować ocet z cukrem, miodem i olejem i wrzącym płynem zalać ogórki (uważać, może pryskać)
docisnąć talerzem aby ogórki nie wystawały, przykryć, odstawić na 12 godzin
włożyć w słoiki, zalać pozostałą zalewą octową uważając aby nie zatłuścić brzegów słoików
(ew. wytrzeć je do sucha serwetką), zakręcić mocno i wynieść do piwnicy.
Nie pasteryzować !

PAPRYKA MARYNOWANA Z MIODEM

- papryka (ok. 2,5 kg (mogą być różne kolory - pięknie wygląda)
- 1-2 cebule
- 4 szklanki wody
- szklanka octu
- łyżka soli
- 5 łyżek cukru
- liście laurowe
- ziele angielskie
- pieprz ziarnisty
- czosnek
- olej
- miód

Paprykę umyć, oczyścić z gniazd nasiennych, pokroić w podłużne płaty i poukładać ściśle w słoikach
o poj.0,9 l. Do każdego słoika wrzucić 1/2 liścia laurowego, 1 ziele angielskie, ziarno pieprzu i 1/2 ząbka czosnku, plaster cebuli, wlać po łyżce oleju, dodać po łyżce miodu.
Zagotować 4 szklanki wody z dodatkiem szklanki octu, łyżki soli oraz 5 łyżek cukru i tak przygotowaną zalewą zalać paprykę.
Na koniec szczelnie zakręcić i pasteryzować ok. 20 min (ja pasteryzuję 15 min, aby pozostała chrupka).

Mam taki przepis od lat. Wychodzi z tego 8 słoików 1l.
9 szkl.wody
400ml octu 10%
6-7 łyżek cukru
2 czubate łyżki soli-ja daję ciut więcej
po 1 łyżce gorczycy i ziela

gotować 7 min.od zawrzenia i też zalewam wrzątkiem. Pasteryzuję ok 15-20min. Do takiej samej zalewy ( trochę więcej cukru) daję też grillowaną paprykę.

Bravo koleżanko Anno za przepisy przetworów.

To jest stary przepis mojej Babci na ogórki marynowane:

3,5 l wody + 0,5 l octu 10% (na każdy litr zalewy 1 łyżka soli) - zagotowujemy .

ogórki układamy w słoikach i do każdego z nich : wsypujemy 2 łyżki cukru, dodajemy czosnek,gałązkę kopru z nasionami, gorczycę, ziele angielskie, 2-3 ziarenka pieprzu, liść laurowy, chrzan (ew. jak kto chce i ma dostępność to: liść wiśni i czarnej porzeczki) zalewamy gorącą zalewą . Przed wekowaniem nie dokręcamy.
Wekujemy. Wyjmujemy z gara dokręcamy i odstawiamy do góry dnem. Czekamy aż wystygną...... i jemy

Są pyszne nie za kwaśne nie za słone lekko słodkie.

Anai super przepisy. Bardzo Cię proszę o inne równie orginalne. Biorę się za przepisy jutro.

Widzę, że siedzicie jeszcze w ogórkach
Przypomniał mi się przepis na ogórki na ostro:
- 2kg ogórków
- 2 łyżeczki chili
- 2 główki czosnku
- 8 łyżek oliwy
- 4 łyżki soli
Ogórki pokroić w grube plastry, czosnek w plasterki.
wszystkie składniki wymieszać i odstawić na 4-6 godz.

Zalewa:
1kg cukru
1,5 szklanki octu
cukier zalać octem i zagotować.

Ogórki odcedzić włożyć do słoików z zalać gorącą zalewą.
Zakręcić słoiki i dnem do góry. Nie gotować bo się zrobią ciapciate.