na ZANZI w BARZE można odpocząć

Nie wszędzie jest zima i mrozy, a ciepłe ubrania nie są problemem. Życie jest zbyt krótkie, aby nie dać się skusić, o ile są możliwości na kolejny wyjazd. Tym razem padło na małą wysepkę w granicach Tanzanii. Co i jak być może w miarę możliwości czasowych pokażę w kolejnych wpisach.

Tytułem właściwego wstępu, pomysłów, aby na choć na chwilę uwolnić się od mrozów było kilka. W końcu padło na tę wysepkę. Przed wyjazdem zakup niezbędnych przydasi – świeczki, żele, spraje przeciw komarom i innym stworom latającym i pełzającym w pokoju. Styczeń to niby pora sucha i powinno być w miarę bezpiecznie. Do tego doszły woreczki nie z plastiku, bo tam jest podobno zakaz, ale nikt tego nie sprawdzał.

Wycieczka kupiona poprzez biuro podroży i lot z Katowic. Wszystkie loty z Polski oprócz Okęcia mają międzylądowanie w Hurghadzie na tankowanie. (tak to się przedstawiało w styczniu tego roku)

Wylot z Katowic mieliśmy rano. Jakimś dziwnym trafem udało się uzyskać przy odprawie miejsca w pierwszym rzędzie, czyli z większą ilością miejsca na nogi i to bez dopłaty. W dzień, kiedy trwa ten 11 godzinny lot, można przetrwać z takimi widokami:
wschód słońca ponad chmurami


wysepka grecka?


Miasto, którego nie udało mi się zidentyfikować.

Ale, tuż nad Egiptem zaciekawiło mnie inne z lotu ptaka bardzo interesujące miasto. Z okien samolotu wyglądało bardzo fajnie zaprojektowane architektonicznie. U wujka google znalazłem to miejsce. Amerykański pentagon może się schować – pod ziemię ze wstydu.



Następnym punktem widokowym z okienka samolotu był ten sztuczny turystyczny twór.


A tutaj osiedla ogrodzone murami.


Tej zatoki nie udało mi się namierzyć.

W głębi afrykańskiego lądu i chyba wiem gdzie, można zobaczyć takie, mhm na zdjęciu wyglądają mniej … majestatycznie, no cóż, taki urok techniki.




Ostatnim punktem było jezioro, bo już robiło się szaro i "blisko" było do lotniska na Zanzibarze.

Witaj ...

Zapisuję się do śledzenia relacji ...

Z tym Egiptem to tak już jest, że lepiej wygląda z dalek niż z bliska ... ciekawie wygląda to wybrzeże Morza Czerwonego z góry ... my je podziwialiśmy z poziomu drogi jadąc z Suezu aż do Marasa Alam ...

PAP

Piękna i ciekawa , egzotyczna destynacja , będę śledził z przyjemnością


Pozdrawiam
Piotr

Jestem i ja!
Mieliście bardzo fajną widoczność. Też ostrzyłam aparat na styczniowe widoczki z lotu samolotu, ale nawet nad Maroko były chmury.

Jer napisał(a): Wszystkie loty z Polski oprócz Okęcia mają międzylądowanie w Hurghadzie na tankowanie. (tak to się przedstawiało w styczniu tego roku)... W dzień, kiedy trwa ten 11 godzinny lot, ...

Jak to jest w praktyce, siedzicie w samolocie i czekacie? Jeśli tak to jak długo?
Nie przypuszczałam, że na Zanzibar leci się 11 h.

Wiola, niestety się siedzi w samolocie i co gorsze wyłączone są silniki (tankowanie, zbyt duże ryzyko), więc nie działa i klima i toalety... Zwykle taki postój trwa 1 h do 2h w zależności od sytuacji na lotnisku...

No chyba, że na tym locie było inaczej, to Jer nam napisze....


Zanzibar mnie kusi ze względu na plaże i palmy, ale nie wiem czy bym się tam nie zanudziła....

Oczywiście też jestem i popatrzę co tam ciekawego pokażesz

pozdrawiam, Michał

piekara114 napisał(a):Wiola, niestety się siedzi w samolocie i co gorsze wyłączone są silniki (tankowanie, zbyt duże ryzyko), więc nie działa i klima i toalety... Zwykle taki postój trwa 1 h do 2h w zależności od sytuacji na lotnisku...

No chyba, że na tym locie było inaczej, to Jer nam napisze....


Zanzibar mnie kusi ze względu na plaże i palmy, ale nie wiem czy bym się tam nie zanudziła....

My takie międzylądowanie mieliśmy podczas loty z Wysp Zielonego Przylądka na Teneryfie.
Trwało to około 1h.
Bardzo liczyłem na to, że samolot sie zepsuje i będa musieli nam ogarnąc nocleg na Teneryfie.

piekara114 napisał(a):Zanzibar mnie kusi ze względu na plaże i palmy, ale nie wiem czy bym się tam nie zanudziła....

Przy samodzielnym podejściu do organizacji takiego wyjazdu można ten Zanzibar śmiało połączyć z Tanzanią (jest prom i samolot oczywiście) czy nawet Kenią i Parkami Narodowymi tam ... plus lot można też innaczej ogarnąć ...

Tylko cenowo te loty tanie nie są, bp ma tu ogromną przewagę. Może kiedyś... Na dziś wolę kilka wyjazdów w ciągu roku niż jeden kosztowny.

Samodzielne ogarnięcie parków Kenii/Tanzanii jest dość kosztowne...

Zanzi to raczej nie mój klimat ale na ładne plaże zawsze przyjemnie popatrzeć ;-) .

piekara114 napisał(a):Tylko cenowo te loty tanie nie są, bp ma tu ogromną przewagę. Może kiedyś... Na dziś wolę kilka wyjazdów w ciągu roku niż jeden kosztowny.

Co prawda to prawda ...

Jer napisał(a):Ale, tuż nad Egiptem zaciekawiło mnie inne z lotu ptaka bardzo interesujące miasto. Z okien samolotu wyglądało bardzo fajnie zaprojektowane architektonicznie. U wujka google znalazłem to miejsce. Amerykański pentagon może się schować – pod ziemię ze wstydu.

Al-Kahira al-Dżadida to dzielnica Kairu (nowy Kair)

Ale ciekawsze jest to dalsze jeszcze nienazwane miasto. To ma być nowa stolica Egiptu

https://obserwatorgospodarczy.pl/2022/1 ... egamiasta/

mchrob napisał(a):

Jer napisał(a):Ale, tuż nad Egiptem zaciekawiło mnie inne z lotu ptaka bardzo interesujące miasto. Z okien samolotu wyglądało bardzo fajnie zaprojektowane architektonicznie. U wujka google znalazłem to miejsce. Amerykański pentagon może się schować – pod ziemię ze wstydu.

Al-Kahira al-Dżadida to dzielnica Kairu (nowy Kair)

Ale ciekawsze jest to dalsze jeszcze nienazwane miasto. To ma być nowa stolica Egiptu

https://obserwatorgospodarczy.pl/2022/1 ... egamiasta/

Bardzo ciekawy wątek ...

Życzę im powodzenia, ale mając świeżo w pamięci naszą październikową wizytę w Kairze i Gizie, przejazdy samochodem oraz spacery po różnych mniej turystycznych miejscach (będzie to można zobaczyć już bardzo niedługo, zapraszam ), i widząc ich jakość wykonania wszelkiej infrastruktury, o braku planowania już nie mówiąc, to mam szczere obawy i wątpliwości ... no chyba, że faktycznie Chińczycy im to od A do Z zaprojektują i zbudują to może ... z całą pewnością będzie warto to zobaczyć na żywo ...

PAP

P.S. Te piramidy to na 1000% pomagali im budować kosmici ... nie ma takiej opcji, że sami to ogarnęli, zwłaszcza jak się patrzy na koszmary architektoniczne Gizy w tle piramid ...

PAP napisał(a):Witaj ...

Zapisuję się do śledzenia relacji ...

Z tym Egiptem to tak już jest, że lepiej wygląda z dalek niż z bliska ... ciekawie wygląda to wybrzeże Morza Czerwonego z góry ... my je podziwialiśmy z poziomu drogi jadąc z Suezu aż do Marasa Alam ...

PAP

Cześć
Trochę po Egipcie pojeździłem, najwięcej oczywiście odwiedzane miejsca to wybrzeże. W Kairze też byłem, ale to co pokazałem powyżej mnie zaciekawiło. Te dzielnice poza ścisłym centrum tego miasta wyglądają ciekawie z lotu ptaka. Na ziemi może będzie rozczarowanie. W ubiegłym roku kilka godzin spędziłem w El Qoseir i czułem się tam, jakby to miasto zostało dotknięte jakąś katastrofą budowlaną.

A okolice Marsa Alam to najczęściej odwiedzane miejsce.