Dżejan napisał(a):oj, to chyba się tam nie wybiorę nocą,
pozostają parkingi przy Jadrance i przy wspomnianym moście.
Jak uważasz, ale (moim zdaniem) jest tam bezpiecznie.
3 stycznia (piątek): Dubrownik w deszczu - część pierwszaDzisiaj od rana pogoda taka

:
Być może całkiem typowa jak na początek stycznia

Tak będzie przez cały dzień, ale nie zamierzamy siedzieć w domu. Dobrze wykorzystamy ten czas!

Będziemy zwiedzać pod parasolami

W tym odcinku pokażę chyba dość nieoczywiste (a niektóre myślę, że całkiem ciekawe

) miejsca, do których (pomimo kilku wizyty w Dubrowniku) trafiliśmy po raz pierwszy. Pierwszą taką miejscówką jest położona niedaleko naszej kwatery
Vila Čingrija:
Na próbę naciskamy klamkę w furtce, a ona nie stawia oporu

Pochodzimy więc sobie po ogrodach tej willi:
Dziwne oczy ma ten sfinks!

:
Wygląda na nowego

, kolor rzeźby kontrastuje z resztą otoczenia

:
Wybaczcie słabe zdjęcia (poruszone kadry i dziwne barwy), ale oboje z Małżem jedną ręką trzymaliśmy parasol (który chciał nam wyrwać wiatr), a drugą próbowaliśmy pstrykać.
Zastanawiamy się, co to za miejsce. Z tabliczki na bramie wynika, że budynek jest siedzibą Szkoły Turystyki i Hotelarstwa w Dubrowniku. W ogrodach trwają prace remontowe. I chyba coś więcej się tu dzieje...
Parę słów

na temat historii willi. Została ona zbudowana w 1914 roku przez Melkiora Melko Čingriję, ówczesnego burmistrza
perły Adriatyku.
Rodzina Čingrija była jedną z najbardziej prominentnych rodzin w Dubrowniku, a willa na Boninovie (dzielnica miasta) stanowiła także centrum życia politycznego, społecznego, intelektualnego i artystycznego. Historia rezydencji jest burzliwa; tak atrakcyjnie położona posiadłość przyciągała wielu wpływowych ludzi, którzy chcieli stać się jej właścicielami
Po 1945 roku willa stała się własnością miasta. Od początku lat osiemdziesiątych do 2013 roku mieszkał tu korespondent HRT (
Hrvatskiej radioteleviziji). W 2019 roku przekazano ją Szkole Turystyki i Hotelarstwa w Dubrowniku. A teraz? Zgodnie z informacjami na stronie Akademii,
stanie się obiektem, w którym instytucje edukacyjne z zakresu obsługi turystów będą mogły zapewnić zakwaterowanie, wyżywienie i napoje przez cały rok w celu szkolenia zawodowego studentów. 
Pewnie będzie to miejsce praktyk uczniów szkoły hotelarskiej.
Wygląda na to, że od niedawna
Vila Čingrija oferuje noclegi i znajduje się tam restauracja. Można o tym poczytać w najnowszych komentarzach na GM:
https://www.google.pl/maps/place/Vila+% ... FQAw%3D%3DMy mieliśmy okazję przyjrzeć się ogrodom
Vili Čingrija w dość nietypowych warunkach. Zapraszam na spacer z parasolem w ręce

:
Widok na plażę pod Hotelem Bellevue, tę mniej oficjalną

:
Jadran szaleje:
Pokazuje nam się z zupełnie innej strony niż 1 stycznia, kiedy tak łagodnie zapraszał nas do kąpieli
Po krótkim spacerze opuszczamy teren
Vili Čingrija:
Teraz pójdziemy na cmentarz

Wielokrotnie pisałam w relacjach

, że lubię odwiedzać chorwackie cmentarze. Zazwyczaj są małe i mają widok na morze. Tym razem mamy do czynienia ze sporą nekropolią i o
pogledach na Jadran nie ma mowy.
Jesteśmy na Cmentarzu
Hrvatskih Branitelja na Boninovie i podziwiamy przepiękne nagrobki. Niektóre z nich to prawdziwe dzieła sztuki, np. grobowiec rodziny Glavić, z wiernie wykonaną rzeźbą zmarłej Mariji Glavić patrzącej na anioła:
Rzeźba pochodzi z końca XIX wieku i jest dziełem włoskiego artysty z Genui - Achille Canessy.
Inne nagrobki też piękne i bardzo ciekawe:
Pogoda nastraja nas odpowiednio i stwarza idealne warunki do refleksyjnego spaceru. Niestety nie odnaleźliśmy grobu Ludomira Michała Rogowskiego, polskiego kompozytora i dyrygenta, który zmarł 13 marca 1954 roku w Dubrowniku.
Zbliżamy się do starówki. Lubimy dzisiaj "myszkować" i naciskać klamki do różnych ogrodów i posiadłości

Spokojnie, teren willi, na który teraz wchodzimy, nie jest prywatny:
Tytułowe

mandarynki

:
(Sporo z nich leży na ziemi...)
I tak "myszkując"

, trafiamy na (nieco schowaną między drzewem a garażem) pokaźnych rozmiarów rzeźbę Herkulesa (tak go ochrzciłam, nie znam oficjalnej nazwy tego dzieła

):
I jeszcze pan Herkules od tyłu

:
Skąd tu taka rzeźba? Zagadka rozwiązuje się po chwili - weszliśmy na teren Uniwersytetu w Zagrzebiu. A dokładnie stoimy przed akademikiem mieszczącym się w pięknej willi. Tak to można studiować!

I imprezować z Herkulesem; dostrzegamy dziesiątki krzesełek schowanych pod daszkiem

:
Docieramy do pięknie położonego parkingu, który widzieliśmy ze wzgórza Srđ. Niestety, jest on dostępny wyłącznie dla mieszkańców:
I jak widać - dają mandaty

:
Jesteśmy przy parku Gradac:
skąd można podziwiać twierdzę Lovrijenac, co też czynimy

:
Może nie wyglądam na zachwyconą

, ale bardzo mi się ta "dynamiczna" pogoda podoba:
Trzeba tylko mocno trzymać parasol

Przynajmniej jest inaczej

Jutro będziemy chodzić po dubrownickich murach w pełnym słoneczku, a dzisiaj widzimy je w takim wydaniu:
Wyspa Lokrum:
Schodzimy w stronę klasztoru św. Marii
na Dančama:
Danče to kolejna dzielnica Dubrownika (położona poza utartymi szlakami), którą dzisiaj eksplorujemy. Może dzielnica to za dużo powiedziane

, bo to mały teren. Oprócz klasztoru, cmentarza i kościoła z pięknym portalem:
znajduje się tu jedna z najstarszych plaż w Dubrowniku, popularna wśród
lokalsów:
Beton i skały, może nic nadzwyczajnego, ale dubrowniczanie lubią takie miejscówki. Jest też widok na hotel Rixos Premium Dubrovnik:
i całkiem fajny klimat, szczególnie dzisiaj

:
Przez moment

prawie nie pada. Udaje nam się napić herbatki z termosu i zjeść słodkie buły kupione w piekarni

Musimy się posilić, bo zaraz (czyli w następnym odcinku

) będziemy zwiedzać twierdzę Lovrijenac
